Wpadka Sabalenki w Rijadzie. Aryna nie chciała już tego ukrywać, bolesne wyznanie

By | November 15, 2024

Aryna Sabalenka boleśnie odczuła porażkę z Coco Gauff w półfinale WTA Finals. Chociaż w Rijadzie nie udało jej się sięgnąć po trofeum, niedługo później w jej ręce powędrowało inne. Białorusinka została uhonorowana z tytułu zakończenia sezonu w roli liderki rankingu WTA. Niedługo później podzieliła się z kibicami przykrym wyznaniem. W rozmowie z Andym Roddickiem zdradziła, z jakimi opiniami musiała mierzyć się w przeszłości.

Już po dwóch pierwszych meczach WTA Finals Aryna Sabalenka mogła być pewna tego, że Iga Świątek nie wyprzedzi jej na ostatniej prostej sezonu w rankingu WTA i nie odbierze pałeczki liderki. Białorusinka znakomicie rozpoczęła turniej – od zwycięstwa nad Qinwen Zheng i Jasmine Paolini. Pozytywnego odbioru z Rijadu nie zaburzyła nawet nieoczekiwana porażka z Jeleną Rybakiną. 

Aryna Sabalenka zakończyła sezon 2024 w roli liderki światowego rankingu WTA, co jest ogromnym osiągnięciem w jej karierze. Białorusinka pokazała wielką determinację i siłę na korcie, jednak jej droga na szczyt nie była usłana różami. Ostatnie tygodnie sezonu obfitowały w emocjonalne momenty – zarówno te radosne, jak i pełne wyzwań. W rozmowie z Andym Roddickiem po zakończeniu WTA Finals Aryna podzieliła się trudnymi wspomnieniami i ujawniła, z jakimi przeszkodami musiała zmagać się na przestrzeni lat.

WTA Finals w Rijadzie: Mocny początek i bolesny koniec

Turniej WTA Finals w Rijadzie, który zakończył sezon 2024, był areną rywalizacji najlepszych tenisistek świata. Sabalenka rozpoczęła zmagania w fazie grupowej z przytupem, pokonując Zheng Qinwen i Jasmine Paolini. Już po tych dwóch zwycięstwach było jasne, że zakończy sezon na fotelu liderki rankingu WTA, niezależnie od wyników Igi Świątek, jej najgroźniejszej rywalki w walce o pierwsze miejsce.

Jednak mimo świetnego startu, kolejne mecze nie poszły po myśli Aryny. W trzecim spotkaniu grupowym niespodziewanie przegrała z Jeleną Rybakiną. Porażka nie przeszkodziła jej w awansie do półfinału, ale z pewnością wpłynęła na jej pewność siebie. W półfinale przyszło jej zmierzyć się z Coco Gauff, która w ostatnich miesiącach udowadniała, że należy do ścisłej światowej czołówki.

Spotkanie z Amerykanką było emocjonujące, ale ostatecznie zakończyło się bolesną porażką Sabalenki. Aryna nie ukrywała swojego rozczarowania. Jak sama przyznała, liczyła na triumf w turnieju kończącym sezon i było jej niezwykle ciężko pogodzić się z przegraną na tak ważnym etapie rozgrywek.

Sezon pełen sukcesów i wyzwań

Mimo niepowodzenia w Rijadzie, sezon 2024 można uznać za jeden z najlepszych w karierze Sabalenki. W ciągu roku Białorusinka zdobyła kilka prestiżowych tytułów, w tym swój pierwszy triumf na Wimbledonie. Sukcesy na trawiastych kortach Londynu były momentem przełomowym w jej karierze, a wygrana w Wielkim Szlemie dała jej ogromną pewność siebie na kolejne miesiące.

Sabalenka przez cały sezon utrzymywała wysoką formę, co pozwoliło jej zdobywać punkty i umocnić się na pozycji liderki światowego rankingu. Jednak droga na szczyt nie była łatwa. Jak przyznała w rozmowie z Andym Roddickiem, w przeszłości wielokrotnie musiała mierzyć się z krytyką i negatywnymi opiniami, które podkopywały jej wiarę we własne umiejętności.

Wyznanie Sabalenki: „Powiedziano mi, że nigdy nie osiągnę sukcesu”

Po zakończeniu turnieju w Rijadzie Aryna udzieliła szczerego wywiadu, w którym wróciła wspomnieniami do początków swojej kariery. W rozmowie z Andym Roddickiem zdradziła, że w przeszłości wielokrotnie słyszała, że jej styl gry nie przyniesie jej sukcesów na najwyższym poziomie.

– „Wiele osób mówiło mi, że nigdy nie zostanę numerem jeden na świecie, że mój tenis jest zbyt chaotyczny, że nigdy nie będę w stanie grać na równym poziomie przez cały sezon” – wyznała Sabalenka.

Te słowa były dla niej ogromnym ciosem, zwłaszcza na początku kariery, kiedy dopiero stawiała swoje pierwsze kroki w zawodowym tenisie. Aryna przyznała, że musiała ciężko pracować, nie tylko nad swoją grą, ale także nad odpornością psychiczną, aby nie pozwolić krytykom wpłynąć na jej motywację i ambicje.

Triumf liderki: Uhonorowanie na koniec sezonu

Chociaż nie udało jej się zdobyć trofeum w WTA Finals, Sabalenka miała powody do świętowania. Po turnieju została oficjalnie uhonorowana jako liderka rankingu WTA na koniec sezonu. Było to dla niej ogromne wyróżnienie i dowód na to, że cały jej trud i poświęcenie przyniosły oczekiwane efekty.

W emocjonalnym przemówieniu Aryna podziękowała swojemu zespołowi, rodzinie i kibicom za wsparcie, jakie otrzymywała przez cały rok. Jak sama przyznała, bez ich wiary w jej możliwości nie osiągnęłaby tak wiele.

Relacja z Igą Świątek: Rywalizacja na najwyższym poziomie

Jednym z głównych wątków sezonu była rywalizacja Sabalenki z Igą Świątek o pierwsze miejsce w rankingu WTA. Obie tenisistki prezentowały w tym roku fenomenalną formę i wielokrotnie spotykały się na korcie, dostarczając kibicom emocjonujących widowisk.

Chociaż w Rijadzie Świątek nie miała już szans na wyprzedzenie Sabalenki, rywalizacja między nimi była jedną z najważniejszych narracji sezonu. Aryna nie szczędziła słów uznania dla Polki, nazywając ją jedną z najbardziej utalentowanych i pracowitych zawodniczek na świecie.

Plany na kolejny sezon

Po intensywnym sezonie Aryna Sabalenka zapowiada, że chce jeszcze bardziej udoskonalić swoją grę i być gotowa na kolejne wyzwania. Jak podkreśliła, bycie liderką rankingu to ogromna odpowiedzialność, a także motywacja do tego, aby udowadniać swoją wartość na każdym turnieju.

– „Chcę pokazać, że zasługuję na to miejsce i że mogę utrzymać ten poziom przez długi czas” – powiedziała Aryna w jednym z wywiadów.

Białorusinka planuje także skupić się na pracy nad swoją odpornością psychiczną, która, jak przyznaje, wciąż jest dla niej jednym z najważniejszych aspektów do poprawy.

Sezon 2024 był dla Aryny Sabalenki czasem wielkich sukcesów, ale także wyzwań, które pozwoliły jej udowodnić swoją siłę i determinację. Zakończenie roku jako liderka rankingu WTA to ogromne osiągnięcie, które na zawsze zapisze się w historii jej kariery.

Mimo trudnych chwil i krytyki, z jaką musiała się zmagać, Aryna pokazała, że jest w stanie przezwyciężyć przeciwności losu i wspiąć się na tenisowy szczyt. Teraz, z nową energią i doświadczeniem, Białorusinka przygotowuje się do kolejnego sezonu, który z pewnością przyniesie kolejne emocje i wyzwania.