„Szokujące Kulisy: Bogdan Święczkowski Rzekomo Zamieszany w Tajną Operację Niszczenia Dowodów w Sprawie Fałszowania Wyborów!”

By | August 4, 2025

Wstrząsające informacje ujrzały światło dzienne, gdy z anonimowych źródeł wypłynęły dokumenty oraz nagrania wskazujące, że Bogdan Święczkowski – były Prokurator Krajowy i jeden z kluczowych ludzi wymiaru sprawiedliwości – rzekomo odegrał kluczową rolę w operacji mającej na celu zatuszowanie śladów fałszowania wyborów. Według doniesień, chodzi o działania o skali, która może wstrząsnąć fundamentami polskiej demokracji.

Tajemniczy przeciek

Cała sprawa zaczęła się od opublikowania przez niezależne media informacji o tajnych spotkaniach pomiędzy wysokimi przedstawicielami prokuratury i służb specjalnych, do których miało dojść na kilka dni przed zaprzysiężeniem nowego Prezydenta. W centrum uwagi znalazł się właśnie Święczkowski, który – według źródeł – miał nadzorować operację mającą na celu „oczyszczenie” archiwów z kompromitujących dowodów dotyczących nielegalnych praktyk wyborczych.

Wśród dokumentów, które wyciekły, znalazły się fragmenty wewnętrznych notatek, logi z rozmów telefonicznych oraz tajne instrukcje, które miały zostać wydane z poziomu kierownictwa Prokuratury Krajowej. Jeden z dokumentów opatrzony był podpisem „BŚ”, co sugeruje bezpośrednie zaangażowanie Święczkowskiego.

Co miało zostać zniszczone?

Z przecieków wynika, że dowody, których próbowano się pozbyć, dotyczyły rzekomej manipulacji danymi głosowania, korespondencji pomiędzy członkami Państwowej Komisji Wyborczej, oraz nagrań audio-wideo z komisji terenowych, na których słychać rozmowy o „uzgadnianiu wyników z góry”.

Co więcej, niektóre z materiałów miały potwierdzać istnienie nielegalnych transferów finansowych, mających na celu wpływanie na decyzje członków komisji i urzędników państwowych. Mówi się o kwotach sięgających milionów złotych, a także o możliwym zaangażowaniu wpływowych polityków.

Rola Bogdana Święczkowskiego

Bogdan Święczkowski, były Prokurator Krajowy, od lat uważany był za bliskiego współpracownika najważniejszych postaci obozu władzy. Znany z twardej retoryki i bezkompromisowego podejścia, budził zarówno podziw, jak i strach w strukturach wymiaru sprawiedliwości.

Według informatorów, to właśnie on miał koordynować działania w ramach „operacji cisza” – wewnętrznie nazywanej tak przez urzędników Prokuratury Krajowej. Operacja miała polegać na fizycznym niszczeniu dokumentów, usuwaniu danych cyfrowych oraz „zabezpieczaniu” świadków, którzy mogli posiadać kompromitującą wiedzę.

Świadek z wewnątrz

Punktem przełomowym w całej sprawie było wystąpienie jednego ze śledczych, który postanowił złamać zmowę milczenia i ujawnić kulisy działań Prokuratury. W specjalnym nagraniu przekazanym dziennikarzom powiedział:

> „Nie mogłem już dłużej patrzeć, jak niszczone są fundamenty państwa prawa. Dokumenty były palone, dyski twarde wyciągane i zalewane kwasem. To była zorganizowana akcja, a Święczkowski miał pełną wiedzę i kontrolę nad tym, co się dzieje.”

Relacja ta została już potwierdzona przez dwóch niezależnych ekspertów, którzy analizowali materiały przekazane mediom.

Reakcja opinii publicznej

Wieści o domniemanym udziale Święczkowskiego w próbie tuszowania fałszerstw wyborczych natychmiast wywołały poruszenie w społeczeństwie. Na ulicach Warszawy, Krakowa i Gdańska zaczęły się spontaniczne manifestacje z hasłami: „Prawda musi wyjść na jaw” i „Precz z mafią w togach”.

W mediach społecznościowych zawrzało. Internauci domagają się natychmiastowego postawienia byłego Prokuratora Krajowego przed sądem, a także wszczęcia niezależnego śledztwa międzynarodowego.

Brak reakcji ze strony władz

Co ciekawe, do chwili publikacji niniejszego artykułu Bogdan Święczkowski nie skomentował oficjalnie sprawy. Rzecznik Prokuratury Krajowej ograniczył się jedynie do krótkiego oświadczenia:

> „Wszystkie działania podejmowane przez naszą instytucję są zgodne z obowiązującym prawem. Nie będziemy komentować medialnych insynuacji.”

Brak transparentnej reakcji ze strony prokuratury tylko wzmógł podejrzenia opinii publicznej o możliwym tuszowaniu sprawy.

Eksperci biją na alarm

Wielu prawników i konstytucjonalistów twierdzi, że jeśli doniesienia się potwierdzą, będziemy mieli do czynienia z jednym z największych skandali polityczno-prawnych w historii III RP. Profesor Ewa Romanowska z Uniwersytetu Warszawskiego podkreśla:

> „Niszczenie dowodów w sprawach dotyczących uczciwości wyborów to atak na samą esencję demokracji. Jeśli zrobił to ktoś z najwyższych szczebli wymiaru sprawiedliwości, nie możemy mówić już o państwie prawa.”

Co dalej?

Opozycja już zapowiedziała złożenie wniosku o powołanie specjalnej komisji śledczej, która miałaby zająć się sprawą. Nie wyklucza się również skierowania sprawy do Trybunału Stanu.

Tymczasem zaufanie obywateli do instytucji państwowych gwałtownie spada. Coraz więcej osób zadaje pytanie: jeśli Prokurator Krajowy może być zamieszany w niszczenie dowodów przestępstw wyborczych – to kto jeszcze jest bezpieczny przed bezkarnością?

Podsumowanie:

Sprawa rzekomego udziału Bogdana Święczkowskiego w operacji mającej na celu niszczenie dowodów dotyczących fałszerstw wyborczych to nie tylko temat polityczny – to test dla fundamentów polskiej demokracji i rządów prawa. Obywatele oczekują prawdy, odpowiedzialności i rozliczenia winnych. Pytanie brzmi – czy państwo okaże się na to gotowe?