PILNE: Sylwester Marciniak rzekomo zatrzymany podczas porannego nalotu w związku z rzekomym fałszowaniem wyborów — Władze rzekomo zajęły cały majątek w ramach eksplozji śledztwa

By | August 7, 2025

Polska scena polityczna została dziś rano wstrząśnięta wiadomością o rzekomym zatrzymaniu Sylwestra Marciniaka, przewodniczącego Państwowej Komisji Wyborczej. Według nieoficjalnych, lecz szeroko komentowanych informacji, Marciniak miał zostać rzekomo zatrzymany przez prokuraturę w wyniku śledztwa dotyczącego rzekomego fałszowania wyników niedawnych wyborów prezydenckich.

Według źródeł medialnych zbliżonych do śledczych, akcja miała miejsce o świcie i przebiegła w atmosferze najwyższej tajności. Funkcjonariusze Centralnego Biura Antykorupcyjnego (CBA) mieli pojawić się w miejscu zamieszkania Marciniaka w towarzystwie prokuratora nadzorującego sprawę. Rzekomo zabezpieczono dokumenty, nośniki danych oraz inne dowody mogące potwierdzać udział w procederze fałszowania głosów.

Rzekome zarzuty wobec Marciniaka

Chociaż prokuratura na chwilę obecną nie wydała oficjalnego komunikatu potwierdzającego zatrzymanie, w mediach pojawiają się doniesienia sugerujące, że Marciniak jest podejrzewany o kierowanie strukturą, która mogła manipulować wynikami wyborów prezydenckich z lipca 2025 roku. Rzekomo chodzi o fałszowanie protokołów wyborczych, wpływanie na prace komisji lokalnych oraz „czyszczenie” baz danych głosujących.

Niektóre źródła podają, że podejrzenia pojawiły się już kilka tygodni temu po przecieku nagrania rozmowy telefonicznej między Marciniakiem a jednym z ważnych urzędników z kancelarii Prezydenta. Treść rozmowy — której autentyczność nie została dotąd oficjalnie potwierdzona — sugeruje możliwość istnienia tzw. „paktów lojalnościowych”, mających zapewnić zwycięstwo konkretnego kandydata.

Zajęcie majątku

Jednym z najbardziej zaskakujących elementów porannej operacji miało być rzekome zajęcie przez prokuraturę wszystkich aktywów Marciniaka. Mowa tu nie tylko o jego nieruchomościach w Warszawie, ale również o kontach bankowych, inwestycjach, a nawet współwłasności w prywatnych firmach doradczych.

Zgodnie z doniesieniami medialnymi, decyzja o zabezpieczeniu majątku miała zapaść w ramach działań prewencyjnych, mających na celu uniemożliwienie „ucieczki kapitału” lub prób zacierania śladów finansowych.

Reakcje polityczne i społeczne

Choć informacje o rzekomym zatrzymaniu nie zostały jeszcze potwierdzone przez Prokuraturę Krajową, reakcje na scenie politycznej są już bardzo silne. Politycy opozycji wezwali do pilnego posiedzenia sejmowej komisji ds. służb specjalnych oraz powołania niezależnej komisji śledczej.

— Jeśli te informacje się potwierdzą, będziemy mieli do czynienia z jednym z największych skandali konstytucyjnych w historii III RP — powiedziała posłanka opozycyjna, Magdalena Wójcik.

Z kolei przedstawiciele obozu rządzącego podchodzą do sprawy ostrożnie, wzywając do powściągliwości i unikania przedwczesnych osądów.

— Na tym etapie mówimy jedynie o medialnych doniesieniach, którym nie powinniśmy przypisywać pełnej wiarygodności, dopóki nie zobaczymy oficjalnych dokumentów — powiedział rzecznik rządu.

Milczenie PKW

Państwowa Komisja Wyborcza, której Marciniak był dotychczasowym przewodniczącym, jak dotąd nie wydała żadnego oświadczenia. Jej strona internetowa funkcjonuje normalnie, jednak sekcja „aktualności” nie zawiera żadnych wzmianek o dzisiejszych wydarzeniach.

Wewnętrzne źródła PKW twierdzą, że atmosfera w instytucji jest napięta, a wielu pracowników od rana nie pojawiło się w pracy. W kuluarach mówi się nawet o możliwym ogłoszeniu tymczasowego zawieszenia działań PKW do czasu wyjaśnienia sytuacji.

Przeszłość Marciniaka pod lupą

Marciniak, który pełnił funkcję przewodniczącego PKW od 2020 roku, cieszył się opinią osoby bezstronnej i kompetentnej. W przeszłości był sędzią Trybunału Stanu, a wcześniej orzekał w Sądzie Najwyższym. Jego nominacja na szefa PKW była szeroko komentowana jako krok ku przejrzystości i niezależności.

Tym bardziej szokujące wydają się rzekome oskarżenia, które — jeśli się potwierdzą — mogą kompletnie zrujnować jego reputację. Nie brakuje jednak opinii, że cała sprawa może być elementem politycznej gry i próbą zastraszenia instytucji kontrolujących proces wyborczy.

Międzynarodowy oddźwięk

Zagraniczne media już podchwyciły temat. Brytyjskie „The Guardian” oraz niemieckie „Der Spiegel” opublikowały krótkie wzmianki o rzekomym zatrzymaniu, podkreślając, że może ono mieć wpływ na postrzeganie demokratycznych mechanizmów w Polsce na arenie międzynarodowej.

Organizacje monitorujące wybory, takie jak OBWE czy Human Rights Watch, zapowiedziały, że będą „bacznie przyglądać się sytuacji”, domagając się pełnej przejrzystości postępowania i przestrzegania zasady domniemania niewinności.

Co dalej?

W momencie publikacji tego artykułu brak jest oficjalnego potwierdzenia ze strony Prokuratury Krajowej, CBA, ani samego zainteresowanego. Adwokat Sylwestra Marciniaka również odmówił komentarza, ograniczając się do krótkiego komunikatu, że „pan Marciniak w pełni współpracuje z organami ścigania”.

Jeśli rzekome zarzuty zostaną oficjalnie sformułowane, sprawa może trafić do sądu już w najbliższych tygodniach. Tymczasem opinia publiczna pozostaje podzielona, a komentarze w mediach społecznościowych wahają się od całkowitego poparcia działań śledczych po oskarżenia o „polityczną nagonkę”.

Podsumowanie

Choć na ten moment informacje o zatrzymaniu Sylwestra Marciniaka mają charakter nieoficjalny i należy traktować je jako „rzekome”, nie sposób zignorować fali spekulacji i reakcji, jakie wywołały. Niezależnie od ostatecznego rozwoju wydarzeń, dzisiejszy poranek może przejść do historii jako moment, w którym fundamenty polskiego systemu wyborczego zostały wystawione na próbę.

Leave a Reply