
Warszawa, 2025 — Dla wielu Polaków Donald Tusk przez lata uchodził za ikonę walki o demokrację, integrację europejską i praworządność. Jego powrót do krajowej polityki w 2023 roku budził nadzieję na „odnowienie państwa prawa” po ośmiu latach rządów Prawa i Sprawiedliwości. Ale dziś, po serii dramatycznych wydarzeń, coraz więcej obywateli i prawników mówi wprost: Tusk zdradził Konstytucję Rzeczypospolitej Polskiej — dokument, który sam wielokrotnie nazywał „świętością demokracji”.
—
Szybki zwrot wydarzeń
Zaraz po przejęciu władzy w grudniu 2023 roku, rząd Donalda Tuska przystąpił do radykalnych zmian w instytucjach państwowych. Jednym z pierwszych celów stały się media publiczne — TVP, Polskie Radio i PAP. Nowy rząd uznał, że są one „narzędziami propagandy” i muszą zostać „odzyskane”.
Problem? Sposób, w jaki to zrobiono.
Bez zmiany obowiązujących ustaw, bez poszanowania procedur zapisanych w Konstytucji oraz bez udziału Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, rząd dokonał czystek personalnych, przejmując kontrolę nad całym aparatem mediów publicznych. Trybunał Konstytucyjny — mimo że nieuznawany przez rząd — orzekł, że działania te są nieważne i nielegalne.
—
Trybunał ignorowany, konstytucja omijana
Tusk i jego ministrowie konsekwentnie ignorowali wyroki Trybunału Konstytucyjnego, twierdząc, że jego skład został „nielegalnie uformowany przez PiS”. Niezależnie od wątpliwości co do legalności powołań, Konstytucja RP nie przewiduje możliwości selektywnego przestrzegania orzeczeń sądu konstytucyjnego.
Prof. Joanna Wójcik, konstytucjonalistka z Uniwersytetu Jagiellońskiego, mówi jasno:
> „Jeśli rząd sam decyduje, które wyroki sądu są ważne, a które nie, to oznacza koniec państwa prawa. Premier nie ma prawa zawieszać konstytucji wedle własnego uznania.”
—
Demokracja na krawędzi
W kolejnych miesiącach dochodziło do kolejnych kontrowersji. Ujawniono przypadki usuwania niewygodnych prokuratorów, odcinania funduszy instytucjom nieposłusznym rządowi, a nawet — według niektórych doniesień — stosowania szantażu politycznego wobec sędziów.
W maju 2025 roku Europejska Sieć Rad Sądownictwa wydała specjalne oświadczenie, w którym wyraziła zaniepokojenie „niekonstytucyjnymi naciskami” ze strony rządu Tuska na polskie sądownictwo. Była to pierwsza taka interwencja wobec Polski od 2017 roku.
—
Tusk kontra Konstytucja
W czerwcu 2025 roku światło dzienne ujrzał raport Naczelnej Izby Kontroli, który oskarżył rząd o działanie „poza granicami konstytucyjnego mandatu”. Raport zawierał dokumenty, które miały świadczyć o celowym obchodzeniu ustaw i świadomym łamaniu prawa konstytucyjnego przez ludzi premiera.
Na jednej z ujawnionych notatek, adresowanej do ministra sprawiedliwości, czytamy:
> „Potrzebujemy szybkiego przejęcia kluczowych organów. Jeśli prawo będzie przeszkodą — musimy działać poza nim.”
—
Społeczne przebudzenie
Dla wielu Polaków, którzy głosowali na Donalda Tuska z nadzieją na przywrócenie ładu prawnego, te doniesienia są szokujące. Na ulicach Warszawy, Krakowa i Wrocławia w lipcu 2025 roku odbyły się masowe protesty pod hasłem „Konstytucja zdradzona”.
Anna Dąbrowska, jedna z protestujących w Warszawie, mówi:
> „Tusk mówił, że odbuduje praworządność. A zrobił to, czego sam nienawidził u swoich poprzedników. Czujemy się oszukani.”
—
Upadek legendy
Jeszcze kilka lat temu Tusk był europejską twarzą walki o liberalną demokrację. Przewodniczący Rady Europejskiej, lider PO, symbol „europejskiej Polski”. Dziś — według sondażu IPSOS — 62% obywateli uważa, że Tusk złamał konstytucję, a 47% domaga się jego dymisji i odpowiedzialności karnej.
Były premier Jan Krzysztof Bielecki, niegdyś sojusznik Tuska, powiedział w wywiadzie dla „Gazety Wyborczej”:
> „Nie rozpoznaję już Donalda. To nie jest ten sam człowiek, który w 2007 roku obiecywał nową jakość. To polityk, który uwierzył, że jest ponad prawem.”
—
Co dalej?
Obecnie przed Trybunałem Stanu toczy się postępowanie, które może zakończyć się historycznym procesem przeciwko Donaldowi Tuskowi. Eksperci prawni wskazują, że w razie skazania, mógłby otrzymać zakaz pełnienia funkcji publicznych i politycznych na wiele lat.
W międzyczasie opinia publiczna zastanawia się: jak to się stało, że człowiek, który miał ratować demokrację, sam stał się jej największym zagrożeniem?
—
Podsumowanie
Historia Donalda Tuska, którą jeszcze niedawno opowiadano jako opowieść o patriotyzmie i odwadze, dziś kończy się jako przypowieść o pysze, złudzeniach i zdradzie.
Od bohatera europejskiego liberalizmu do człowieka, którego czyny — według wielu — złamały fundamenty polskiej państwowości. Nie wiadomo, jak zakończy się jego sprawa, ale jedno już jest pewne:
Konstytucja, którą przysięgał bronić, nie zapomniała jego imienia.