### Rzekomo BOMBA: Nagrania z kamer CCTV ujawniają rzekome masowe fałszerstwa wyborcze – Tusk rzekomo zmusza Sąd Najwyższy do zarządzenia rzekomo szokującego ogólnokrajowego przeliczenia głosów!

By | December 30, 2025

W ostatnich dniach polskie media i portale społecznościowe obiegły informacje o rzekomych sensacyjnych nagraniach z kamer monitoringu (CCTV), które miałyby rzekomo dowodzić masowych fałszerstw podczas wyborów prezydenckich w 2025 roku. Według niektórych źródeł, te rzekome materiały wideo pokazują nieprawidłowości w liczeniu głosów w różnych komisjach obwodowych, co rzekomo miało wpłynąć na ostateczny wynik wyborów. Zwolennicy tej teorii twierdzą, że premier Donald Tusk wykorzystuje te rzekome dowody, aby rzekomo wywierać presję na Sąd Najwyższy i zmusić go do zarządzenia ogólnokrajowego przeliczenia głosów. Czy to prawda, czy jedynie plotki? Poniżej przedstawiamy analizę dostępnych informacji, z zachowaniem wszelkiej ostrożności, gdyż wiele z tych doniesień pozostaje w sferze rzekomych spekulacji.

Na wstępie warto podkreślić, że wybory prezydenckie w 2025 roku były jednym z najbardziej zaciętych głosowań w historii III Rzeczypospolitej. W drugiej turze zmierzyli się Rafał Trzaskowski, wspierany przez koalicję rządzącą, oraz Karol Nawrocki, kandydat popierany przez opozycję. Oficjalne wyniki ogłoszone przez Państwową Komisję Wyborczą wskazały na zwycięstwo Nawrockiego niewielką przewagą. Już niedługo po ogłoszeniu rezultatów pojawiły się protesty wyborcze – wpłynęło ich kilkadziesiąt tysięcy do Sądu Najwyższego. Większość z nich dotyczyła rzekomych błędów w protokołach, pomyłek w liczeniu głosów lub nieprawidłowości w wybranych komisjach.

Sąd Najwyższy, rozpatrując te protesty, dopuścił ponowne przeliczenie głosów jedynie w ograniczonej liczbie komisji – według dostępnych informacji, w około 13 obwodowych komisjach wyborczych. W niektórych przypadkach potwierdzono błędy, takie jak zamiana głosów między kandydatami czy nieprawidłowe przypisanie kart do głosowania. Jednakże, jak podkreślają oficjalne komunikaty SN, te nieprawidłowości miały charakter incydentalny i nie wpłynęły na ogólny wynik wyborów. Nie znaleziono dowodów na zorganizowane, masowe fałszerstwa, a tym bardziej nie potwierdzono istnienia nagrań CCTV, które miałyby rzekomo ujawniać takie działania na szeroką skalę.

Premier Donald Tusk wielokrotnie odnosił się do tych zarzutów w publicznych wypowiedziach. Podkreślał, że każdy zgłoszony przypadek nieprawidłowości jest sprawdzany, a ewentualne fałszerstwa będą badane i ukarane. Jednocześnie apelował o spokój i niezakładanie z góry sfałszowania wyborów, co – jak mówił – nie służy polskiemu państwu. W żadnym z wiarygodnych źródeł nie ma informacji, by Tusk “zmusił” Sąd Najwyższy do jakichkolwiek działań. SN działa niezależnie, a decyzje o przeliczeniu głosów podejmowane były na podstawie analizy protestów, nie pod presją rządu.

Skąd więc wzięły się plotki o rzekomych nagraniach CCTV? Prawdopodobnie z mediów społecznościowych i niektórych portali informacyjnych, które amplifikują sensacyjne doniesienia bez weryfikacji. W Polsce lokale wyborcze często wyposażone są w kamery monitoringu dla bezpieczeństwa, ale nagrania te nie są publicznie dostępne i służą głównie do ewentualnych postępowań wyjaśniających. Do dnia dzisiejszego (30 grudnia 2025) żadne oficjalne instytucje – ani PKW, ani SN, ani prokuratura – nie potwierdziły istnienia takich materiałów dowodzących masowych fałszerstw. Prokuratura prowadziła postępowania w sprawie pojedynczych incydentów, ale nie stwierdzono systemowych manipulacji.

Warto też spojrzeć na kontekst polityczny. Wybory prezydenckie 2025 roku były wysoce spolaryzowane, a przegrana kandydata koalicji rządzącej wywołała emocje po obu stronach barykady. Niektórzy politycy opozycji oskarżali rządzących o próbę podważania wyników, podczas gdy zwolennicy koalicji domagali się większej transparentności. Jednak ostatecznie Sąd Najwyższy potwierdził ważność wyborów, uznając, że stwierdzone nieprawidłowości nie miały wpływu na mandat zwycięzcy.

Dlaczego takie rzekome “bombshell” doniesienia pojawiają się właśnie teraz, pod koniec 2025 roku? Możliwe, że to echo dawnych kontrowersji, które wracają w formie plotek lub dezinformacji. W erze mediów społecznościowych sensacyjne nagłówki szybko się rozprzestrzeniają, nawet jeśli brakuje im potwierdzenia w faktach. Rzekome nagrania CCTV mogły być inspirowane pojedynczymi przypadkami błędów ludzkich w komisjach, które zostały wyolbrzymione.

Podsumowując, na podstawie dostępnych, wiarygodnych źródeł, nie ma dowodów na masowe fałszerstwa wyborcze ujawnione przez nagrania CCTV. Nie doszło też do ogólnokrajowego przeliczenia głosów zarządzonego przez Sąd Najwyższy pod presją premiera Tuska. Wszystkie działania SN były ograniczone i proporcjonalne do zgłoszonych protestów. Demokracja w Polsce opiera się na instytucjach, które sprawdzają takie zarzuty, i do tej pory nie znaleziono podstaw do kwestionowania ważności wyborów na skalę krajową.

Ten artykuł ma charakter informacyjny i opiera się wyłącznie na publicznie dostępnych danych. Wszelkie twierdzenia o “masowych fałszerstwach” czy “zmuszaniu” instytucji pozostają w sferze rzekomych spekulacji, bez potwierdzenia w faktach. W razie ewentualnych postępowań prawnych, autorzy i wydawca zastrzegają, że wszystkie potencjalnie kontrowersyjne elementy opisano jako “rzekome” lub “alleged”, aby uniknąć jakichkolwiek nieporozumień.

Leave a Reply