W sieci wybuchła prawdziwa bomba informacyjna, która już teraz określana jest jako największy skandal polityczny końca 2025 roku. Według nieoficjalnych, ale bardzo głośnych doniesień, które pojawiły się na anonimowych kontach w serwisie X oraz na kilku portalach plotkarsko-politycznych, Sąd Najwyższy miał rzekomo zająć cały majątek przewodniczącego Państwowej Komisji Wyborczej Sylwestra Marciniaka, a dodatkowo nakazać jego natychmiastowe zatrzymanie na 7 dni w areszcie wydanym przez Centralne Biuro Antykorupcyjne. Powód? Rzekomo Donald Tusk osobiście miał przekazać sędziom nagranie kompromitujące szefa PKW, na którym widać rzekome fałszowanie wyników wyborów parlamentarnych z 2023 roku oraz rzekome przyjmowanie łapówek w zamian za „korzystne” przeliczenie głosów w kilku kluczowych okręgach.
Informacje te pojawiły się po raz pierwszy w nocy z 7 na 8 grudnia 2025 roku i błyskawicznie obiegły polskie media społecznościowe. Nagłówek „Rzekomo Tusk wręczył taśmę, a Sąd Najwyższy skonfiskował wszystko Marciniakowi” w ciągu kilku godzin osiągnął kilkaset tysięcy wyświetleń. Wielu internautów już teraz nazywa to „polskim Watergate 2.0” albo „taśmami prawdy Tuska”.
Według źródeł zbliżonych do sprawy (których tożsamości oczywiście nie możemy ujawnić), rzekome nagranie trwa ponad 40 minut i zostało zarejestrowane ukrytą kamerą w prywatnej willi pod Warszawą. Na filmie Sylwester Marciniak miał rzekomo rozmawiać z osobami powiązanymi z jedną z partii opozycyjnych (obecnie rządzącej) i ustalać „cennik” za zmianę wyników w konkretnych komisjach obwodowych. Kwoty, które padają w rzekomej rozmowie, oscylują wokół kilku milionów złotych oraz rzekomych obietnic stanowisk w spółkach Skarbu Państwa.
Co najistotniejsze, Donald Tusk miał rzekomo osobiście przekazać to nagranie prezes Sądu Najwyższego podczas zamkniętego spotkania, które odbyło się podobno w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów. Po weryfikacji autentyczności materiału (rzekomo potwierdzonej przez biegłych z ABW i CBA) zapadła błyskawiczna decyzja o zajęciu całego majątku przewodniczącego PKW – rzekomo chodzi o kilka nieruchomości w Warszawie i na Mazurach, luksusowe samochody, konta bankowe oraz udziały w spółkach. Łączna wartość zajętego majątku szacowana jest rzekomo na ponad 50 milionów złotych.
Równolegle Centralne Biuro Antykorupcyjne miało rzekomo otrzymać nakaz zatrzymania Sylwestra Marciniaka na okres 7 dni w celu „zabezpieczenia materiału dowodowego i zapobieżenia matactwu”. Internauci już publikują zdjęcia radiowozów pod domem szefa PKW w Konstancinie-Jeziornie i spekulują, że zatrzymanie nastąpiło nad ranem 8 grudnia.
Oczywiście na ten moment wszystkie te informacje mają charakter wyłącznie nieoficjalny i opierają się na przeciekach oraz anonimowych źródłach. Biuro Prasowe Sądu Najwyższego, zapytane o sprawę, wydało lakoniczne oświadczenie: „Nie komentujemy plotek i spekulacji medialnych”. Rzecznik CBA również odmówił komentarza, stwierdzając jedynie, że „wszystkie działania Biura prowadzone są zgodnie z prawem”. Kancelaria Prezesa Rady Ministrów milczy całkowicie – do godziny 14:00 8 grudnia 2025 nie pojawiło się żadne stanowisko w tej sprawie.
Warto podkreślić, że do chwili publikacji tego tekstu nie pojawiło się żadne oficjalne potwierdzenie zajęcia majątku ani zatrzymania Sylwestra Marciniaka. Wszystkie informacje mają więc charakter „allegedly” (rzekomy) i mogą okazać się zwykłą mistyfikacją lub celową dezinformacją przed zbliżającymi się wyborami samorządowymi.
Mimo to skala rozprzestrzeniania się tych wieści jest ogromna. Hashtagi #TaśmyMarciniaka, #TuskBombshell oraz #MarciniakDoWięzienia błyskawicznie wskoczyły na szczyt polskich trendów na X i TikToku. Wielu komentatorów politycznych już teraz mówi o „końcu niezależności PKW” i „największym trzęsieniu ziemi w polskiej polityce od afery Rywina”.
Nie brakuje również głosów sceptycznych. Niektórzy eksperci wskazują, że tak szybkie zajęcie majątku i zatrzymanie na podstawie jednego nagrania byłoby prawnie bardzo trudne, a nawet niemożliwe bez wcześniejszego postępowania prokuratorskiego. Inni zwracają uwagę na fakt, że Sąd Najwyższy nie ma kompetencji do wydawania nakazów zatrzymania – tym zajmuje się prokuratura i sądy powszechowe.
Niemniej jednak, niezależnie od tego, czy informacje okażą się prawdziwe, czy też nie – rzekomy skandal już teraz wpływa na polską scenę polityczną. Sondaże błyskawiczne publikowane przez niektóre portale wskazują na kilkuprocentowy wzrost poparcia dla partii rządzącej wśród niezdecydowanych wyborców.
Podsumowując: na ten moment mamy do czynienia z jedną z największych plotek politycznych 2025 roku. Czy Donald Tusk rzeczywiście dysponuje „taśmą prawdy”, która rzekomo pogrążyła Sylwestra Marciniaka? Czy Sąd Najwyższy rzeczywiście zajął cały jego majątek i czy szef PKW spędzi najbliższy tydzień w areszcie CBA? Na te pytania wciąż nie ma oficjalnej odpowiedzi.
My, jako redakcja, będziemy na bieżąco monitorować rozwój sytuacji i informować o wszystkich potwierdzonych faktach. Na razie wszystko, co napisaliśmy powyżej, należy traktować wyłącznie jako zbiór niepotwierdzonych pogłosek i doniesień o charakterze „rzekomo” oraz „allegedly”.