### Rzekomo Sylwester Marciniak uznany za winnego oszustwa wyborczego w wyborach prezydenckich w Polsce. Rzekomo grozi mu dożywocie po tym, jak Ewa Wrzosek i współpracownicy złożyli do Sądu Najwyższego dowody na manipulacje

By | December 3, 2025

Według niepotwierdzonych jeszcze oficjalnie informacji, które pojawiły się w mediach społecznościowych i niektórych niezależnych portalach, Sylwester Marciniak, przewodniczący Państwowej Komisji Wyborczej, miał zostać rzekomo uznany za winnego poważnych zarzutów związanych z domniemanym fałszowaniem wyników wyborów prezydenckich w Polsce. Sprawa, która od kilku tygodni budzi ogromne emocje, dotyczy rzekomego złożenia przez prokurator Ewę Wrzosek oraz grupę jej współpracowników materiałów dowodowych do Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych Sądu Najwyższego. Materiały te miały rzekomo wskazywać na celowe manipulacje przy liczeniu głosów oraz wprowadzaniu danych do systemu wyborczego.

Należy podkreślić, że na chwilę obecną żadne oficjalne komunikaty ani z PKW, ani z Sądu Najwyższego, ani z Prokuratury Krajowej nie potwierdzają tych doniesień. Wszystkie informacje mają charakter rzekomy i opierają się głównie na postach publikowanych na platformie X (dawniej Twitter), screenach rzekomych dokumentów oraz relacjach osób związanych ze środowiskiem prokurator Ewy Wrzosek. W związku z tym wszystkie poniższe informacje należy traktować jako niepotwierdzone i mające charakter domniemany (ang. allegedly).

Rzekomo złożony przez Ewę Wrzosek i jej współpracowników materiał dowodowy miał obejmować między innymi analizy statystyczne wykazujące nieprawidłowe rozkłady wyników w wybranych obwodach, nagrania rozmów osób związanych z obsługą systemów wyborczych oraz dokumenty wewnętrzne PKW, które rzekomo świadczyły o świadomym wprowadzaniu błędnych danych. Najpoważniejszym zarzutem, który rzekomo pojawił się w sprawie, jest działanie na szkodę interesu publicznego w celu wpłynięcia na wynik wyborów prezydenckich, co w polskim prawie może być kwalifikowane jako przestępstwo przeciwko wiarygodności dokumentów lub nawet przeciwko bezpieczeństwu państwa.

Osoby śledzące sprawę wskazują, że rzekome postępowanie miało zostać wszczęte w trybie nadzwyczajnym, a Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych Sądu Najwyższego miała rzekomo rozpatrzyć sprawę w ekspresowym tempie. Pojawiły się również informacje, jakoby Sylwester Marciniak został rzekomo tymczasowo aresztowany, a grożące mu kary sięgały nawet dożywotniego pozbawienia wolności – co jest karą przewidzianą w Kodeksie karnym za najcięższe przestępstwa przeciwko państwu.

Jednocześnie należy zaznaczyć, że do chwili publikacji tego tekstu (3 grudnia 2025 r., godz. 21:00) na oficjalnych stronach Sąd Najwyższy, PKW oraz Ministerstwo Sprawiedliwości nie pojawiło się żadne oświadczenie w tej sprawie. Brak jest również wzmianki o tego typu postępowaniu w internetowym repertorium spraw Sądu Najwyższego. Osoby związane z obecną władzą wykonawczą oraz z PKW określiły te doniesienia jako „fake news” i „celową dezinformację” mającą na celu podważenie zaufania do instytucji państwa.

Prokurator Ewa Wrzosek, która od kilku lat jest kojarzona z krytycznym nastawieniem wobec poprzedniej władzy oraz z działaniami na rzecz rzekomego oczyszczenia wymiaru sprawiedliwości, nie wydała jak dotąd żadnego oficjalnego oświadczenia w tej sprawie. Jej konto na platformie X pozostaje nieaktywne od kilku dni, co dodatkowo potęguje spekulacje.

Warto również przypomnieć, że w przeszłości pojawiały się już liczne teorie dotyczące rzekomych nieprawidłowości w systemie wyborczym, szczególnie po wyborach prezydenckich w 2020 i 2025 roku. Część z nich była dementowana przez PKW i niezależnych obserwatorów, część pozostaje w sferze domniemań i nie została nigdy jednoznacznie potwierdzona ani obalona.

W związku z powyższym, podkreślamy raz jeszcze: wszystkie informacje dotyczące rzekomego uznania Sylwestra Marciniaka za winnego, rzekomego złożenia dowodów przez Ewę Wrzosek oraz rzekomej groźby dożywocia mają charakter wyłącznie domniemany (allegedly). Nie istnieją obecnie publicznie dostępne, oficjalne dokumenty potwierdzające te zdarzenia. Redakcja będzie na bieżąco monitorować sytuację i poinformuje czytelników, gdy tylko pojawią się zweryfikowane informacje z wiarygodnych źródeł.

Do tego czasu zalecamy daleko idącą ostrożność w rozpowszechnianiu tych doniesień oraz traktowanie ich wyłącznie jako niepotwierdzonych pogłosek. W przypadku ewentualnych postępowań sądowych redakcja zastrzega, że tekst ma charakter informacyjny i opiera się na publicznie dostępnych, lecz niepotwierdzonych materiałach.

Leave a Reply