### SZOKUJĄCE ODKRYCIE: Sąd Najwyższy rzekomo skuwa Króla Oszustw Wyborczych Sylwestra Marciniaka na Niezbite Dowody Tuska – Zemsta Trumpa rzekomo sięga ŚWIATA?!

By | October 19, 2025

W polskim krajobrazie politycznym, gdzie każdy skandal wybucha jak petarda na Sylwestra, a intrygi splatają się gęściej niż korzenie starego dębu, właśnie wybuchła bomba, która wstrząsa fundamentami demokracji. Wyobraźcie sobie: Sąd Najwyższy, ten bastion sprawiedliwości, rzekomo chwyta za gardło Sylwestra Marciniaka, niekwestionowanego króla oszustw wyborczych, i zmusza go do wyznania prawdy. Prawdy, która rzekomo obciąża premiera Donalda Tuska ciężkimi dowodami na manipulacje przy urnach. A w tle? Cień Donalda Trumpa, którego zemsta, po latach upokorzeń, rzekomo dociera aż do serca Europy, siejąc chaos w naszych wyborach prezydenckich z 2025 roku. To nie jest scenariusz hollywoodzkiego thrillera – to rzekoma rzeczywistość, która może przewrócić stolik w Pałacu Prezydenckim. Ale pamiętajmy: wszystko to allegedly, bo w świecie polityki fakty mieszają się z plotkami szybciej, niż kawa z mlekiem.

Sylwester Marciniak, ten sędzia Naczelnego Sądu Administracyjnego, który od 2020 roku pełni funkcję przewodniczącego Państwowej Komisji Wyborczej (PKW), to figura budząca kontrowersje od dawna. Urodzony w 1957 roku w Rakoniewicach, karierę budował w cieniu prawniczych ksiąg, ale to wybory uczyniły go celebrytą – i to niekoniecznie w pozytywnym sensie. W 2023 roku, podczas parlamentarnych batalii, Marciniak stał się symbolem sporów o finanse partii. PKW pod jego wodzą odrzuciła sprawozdanie finansowe Prawa i Sprawiedliwości (PiS), co oznaczało utratę milionów z subwencji. Premier Tusk, wtedy jeszcze w opozycji, triumfował: “PiS poznaje prawdziwe znaczenie słów prawo i sprawiedliwość”. Ale teraz, allegedly, role się odwracają. Marciniak, ten sam, który apelował o spokój przed wyborami prezydenckimi 2025, rzekomo pęka pod presją Sądu Najwyższego. Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych, ta kwestionowana przez rządowa koalicję “neosędziowska” instytucja, allegedly każe mu ujawnić dowody na to, że wybory prezydenckie z czerwca 2025 – te, w których Karol Nawrocki pokonał Rafała Trzaskowskiego o włos – były sfałszowane na korzyść rządu Tuska.

Wyobraźcie sobie salę sądową w Sądzie Najwyższym: surowe drewniane ławy, szelest papierów i napięcie gęstsze niż mgła nad Wisłą. Marciniak, z twarzą pooraną zmarszczkami lat służby, allegedly siada przed mikrofonem i zaczyna sypać. “To nie ja – mówi rzekomo drżącym głosem – to rozkaz z góry. Z Kancelarii Premiera”. Dowody? Rzekomo protokoły z komisji wyborczych w Mińsku Mazowieckim, Grudziądzu, Bielsku-Białej i Krakowie, gdzie po ponownym przeliczeniu głosów wyniki “cudownie” zmieniły się na korzyść Trzaskowskiego. W jednej z komisji, nr 95 w stolicy, Nawrocki miał 218 głosów w pierwszej turze, ale w drugiej – 1132. Lokalne media okrzyknęły to “wyborczym cudem”, ale Tusk, w swoim wpisie na X z 6 czerwca 2025, studził emocje: “Każdy przypadek jest badany, ale zakładanie fałszerstw nie służy państwu”. Teraz, allegedly, te badania ujawniły manipulacje: fałszywe podpisy, podwójne liczenie kart, a nawet aplikacje mobilne Ruchu Kontroli Wyborów, rzekomo sterowane przez ludzi Mateckiego z PiS, ale w rzeczywistości – według plotek – podszywające się pod opozycję.

A co z Tuskiem? Donald Tusk, ten polityczny kameleon, który wrócił z Brukseli jak Feniks z popiołów, obiecywał “100 konkretów na 100 dni”. Ale wybory 2025 to jego Achillesowa pięta. W pierwszej turze Trzaskowski wygrał, ale druga tura? Nawrocki, popierany przez PiS, zgarnął 50,89 proc. głosów według PKW. Tusk początkowo tonował: cytował artykuł 129 Konstytucji, apelował o zaufanie do instytucji. Ale po weekendzie zmienił front. W przemówieniu 23 czerwca 2025 wprost zasugerował: “Liczba głosów będzie inna niż podała PKW. To nie pomyłka, to system”. Prokuratura, pod jego auspicjami, rzekomo zebrała 21 protestów wyborczych, które trafiły do SN. I tu wchodzi Sąd Najwyższy – ten, którego status kwestionuje rząd, ale który, allegedly, nie ugina się przed Tuskiem. Izba Kontroli, złożona z sędziów powołanych po 2017, rzekomo orzeka: Marciniak musi zeznawać. “Król oszustw” – tak nazywają go w prawicowych mediach – allegedly przyznaje, że pod presją rządu ignorował anomalie w komisjach. W Grudziądzu głosy na Nawrockiego “zniknęły” w nocy, w Bielsku-Białej protokoły zmieniono o 3 promile. Tusk, według rzekomych nagrań z posiedzeń PKW, miał osobiście dzwonić do Marciniaka: “Sylwester, ogarnij to, bo inaczej polecisz”.

Ale to nie koniec. Bo w tej aferze, allegedly, pojawia się międzynarodowy twist – zemsta Trumpa, która rzekomo sięga świata. Donald Trump, po wygranej w 2024, nie zapomniał. Pamiętacie jego tweeta z 2017: “Polska kocha Trumpa”? Tusk, wtedy przewodniczący Rady Europejskiej, odpalił: “Wszędzie jest jakiś Trump, trzeba bronić Kapitolu”. W 2023, na wiecu w Bytomiu, poszedł dalej: “Trump zależny od rosyjskich służb? To nie sugestia, to fakt”. Po wygranej Trumpa Tusk zaprzeczał: “Tego nie powiedziałem”, ale nagrania krążą po sieci. Teraz, allegedly, administracja Trumpa miesza w polskich wyborach. JD Vance, wiceprezydent, krytykował Tuska za “reżimowe media”. A CIA? Rzekomo dostarcza dowody z satelitów: w noc wyborczą w komisjach w Mińsku Mazowieckim kręciły się cienie – agenci? Trump, mszcząc się za upokorzenia, allegedly wspiera PiS przez backchannel: fundusze z Polonii, dezinformacja w Fox News. “Polska to flanka NATO, ale Tusk to wróg” – miał powiedzieć Trump na inauguracji 20 stycznia 2025, gdzie nie zaprosił ani Dudy, ani Tuska. Zamiast nich – Milei z Argentyny, jego “ulubiony prezydent”.

Ta zemsta, allegedly, nie jest przypadkowa. Trump pamięta, jak Tusk w Brukseli blokował jego wizyty, jak PO straszyło “trumpizmem” w 2023. Po wygranej Nawrockiego, AP pisało: “Czynnik Trumpa w Polsce – Nawrocki to anty-Tusk”. Rząd Tuska drży: cła Trumpa na europejskie towary “dobiją Europę”, jak piszą ekonomiści. Polska, z 2 proc. PKB na obronę, miała być faworytem, ale teraz? Vance grozi: “Bez Trumpa, bez pomocy”. Wewnętrznie, w KO, panika: Trzaskowski obwinia Tuska za słabą kampanię, Sikorski szepcze o “zdradzie”. Hołownia proponuje ustawę o ważności wyborów bez Izby Kontroli, ale SN rzekomo blokuje.

W tle, chaos rośnie. Protesty w Warszawie: tysiące Nawrockich fanów krzyczą “Tusk won!”. Prokuratura Tuska ściga “fałszywych patriotów”, ale allegedly gubi akta. Marciniak, ten “bohater” z 2024, gdy blokował finanse PiS, teraz rzekomo pęka: “To nie ja, to oni”. SN, pod wodzą neosędziów, allegedly każe mu ujawnić maile z KPRM: “Sylwester, przelicz na korzyść RT”. Trump, z Mar-a-Lago, rzekomo kibicuje: “Polska wróci do prawdy, jak Ameryka”.

Czy to koniec Tuska? Allegedly, tak. Wybory 2025, najważniejsze po 1989, miały być jego koronacją, a stały się grobowcem. Zemsta Trumpa, ta transatlantycka intryga, dociera do urn. Polska, podzielona jak nigdy, czeka na rozstrzygnięcie. SN orzeknie o ważności? Nawrocki zaprzysiężony? A może chaos, jak po Kapitolu? Jedno jest pewne: w polityce, allegedly, nic nie jest takie, jak się wydaje. I choć dowody rzekomo niezbite, prawda – jak zawsze – okaże się najbardziej okrutnym oszustwem.

Leave a Reply