
Warszawa – Polska opinia publiczna została wstrząśnięta po ujawnieniu informacji sugerujących istnienie tajnego porozumienia pomiędzy prezesem Instytutu Pamięci Narodowej Karolem Nawrockim a prezydentem Warszawy Rafałem Trzaskowskim. Wyciek dokumentów, niepotwierdzone jeszcze przez oficjalne organy państwowe, zawiera szereg komunikatów, nagrań i notatek wskazujących na możliwe działania wymierzone w filary polskiej demokracji, w tym wybory, niezależność instytucji i wolność mediów.
Zaskakujące sojusze w cieniu politycznej wojny
Według raportu opublikowanego przez niezależną grupę dziennikarzy śledczych z portalu Oko na Władzę, Nawrocki i Trzaskowski mieli nawiązać nieformalną współpracę w celu zabezpieczenia swoich wpływów w kluczowych instytucjach państwowych i samorządowych. Mimo że obaj politycy oficjalnie reprezentują odmienne strony sceny politycznej – Nawrocki związany jest z obozem konserwatywnym, a Trzaskowski z liberalno-progresywną Platformą Obywatelską – dowody wskazują, że pragmatyzm polityczny mógł wziąć górę nad ideologicznymi różnicami.
Tajny dokument: “Plan Odnowy”
Głównym źródłem kontrowersji jest dokument roboczy zatytułowany “Plan Odnowy”, w którym opisano „strategiczne działania mające na celu przejęcie kontroli nad przekazem publicznym i instytucjami opiniotwórczymi”. Dokument zawiera listę celów, takich jak:
Redystrybucja funduszy unijnych poza kontrolą centralną
Powołanie wspólnych “neutralnych” organów doradczych wpływających na edukację historyczną i tożsamościową młodego pokolenia
Wzmocnienie wpływu na TVP Warszawa oraz lokalne media przez osoby zaufane obu stron
“Miękkie osłabianie” instytucji niezależnych poprzez kadrowe zmiany
Eksperci uważają, że ten dokument – jeśli potwierdzony – może być największym politycznym skandalem III RP.
Reakcje sceny politycznej: lawina oskarżeń
Opozycja oraz środowiska konserwatywne i liberalne zareagowały z niedowierzaniem. Poseł Konfederacji Janusz Urban stwierdził, że „mamy do czynienia z próbą zamachu na demokrację przez dwóch ludzi, którzy od lat kreowali się na przeciwników”. Z kolei lewicowy senator Magdalena Bąk oceniła sprawę jako „największe zagrożenie dla autonomii samorządów od czasu 1989 roku”.
W środowisku rządzącym słychać głosy rozczarowania i zaniepokojenia. Premier w specjalnym oświadczeniu wezwał służby specjalne do „pełnego i niezależnego zbadania przecieków” oraz zapowiedział powołanie sejmowej komisji nadzwyczajnej.
Głos zainteresowanych: cisza i uniki
Ani Karol Nawrocki, ani Rafał Trzaskowski nie odnieśli się bezpośrednio do zarzutów. Biuro prasowe IPN ograniczyło się do krótkiego komunikatu:
„Prezes Nawrocki działa w ramach konstytucyjnych kompetencji i nie prowadzi żadnych działań politycznych z przedstawicielami władz samorządowych.”
Równie oszczędne było biuro prezydenta Warszawy, które przekazało:
„Prezydent Trzaskowski nie komentuje niesprawdzonych informacji medialnych. Jego działania mają na celu rozwój stolicy, a nie realizację ukrytych agend.”
Brak konkretnej odpowiedzi tylko podsycił spekulacje.
Eksperci ostrzegają: Demokracja w niebezpieczeństwie?
Dr hab. Ewa Michalak, politolożka z Uniwersytetu Warszawskiego, uważa, że jeśli informacje się potwierdzą, będzie to “fundamentalny cios dla zaufania obywateli do całego systemu politycznego”. Według niej takie układy ponad podziałami, poza wiedzą opinii publicznej, tworzą „ciemną strefę polityki, w której demokracja przestaje być narzędziem obywateli, a staje się polem gry elit”.
Z kolei były minister sprawiedliwości twierdzi, że to może być jedynie „polityczna intryga” mająca na celu skompromitowanie obu stron przez trzecią siłę.
Kolejne śledztwa i przecieki
W ciągu kilku ostatnich dni do mediów trafiły także fragmenty korespondencji mailowej z prywatnych kont współpracowników Nawrockiego i Trzaskowskiego. W jednej z wiadomości z 2023 roku miało paść stwierdzenie:
„Jeśli chcemy utrzymać wpływy po wyborach, musimy mówić innym językiem na zewnątrz, a naszym wewnętrznym kodem w środku.”
Czy oznacza to, że część decyzji podejmowanych w Warszawie i na poziomie IPN była wynikiem wspólnego planu?
Co dalej?
Sejmowa komisja śledcza została oficjalnie powołana i ma zebrać się po raz pierwszy w ciągu tygodnia. Opozycja żąda również zawieszenia obu polityków w obowiązkach do czasu wyjaśnienia sprawy. W mediach społecznościowych trwa burza – hashtag #TajnyPakt trenduje od kilku dni.
Obywatele są podzieleni: część uważa, że mamy do czynienia z bezprecedensową zdradą zaufania publicznego, inni twierdzą, że to klasyczna „afera wydmuszka”, mająca na celu destabilizację polityczną przed nadchodzącymi wyborami.
—
Zakończenie:
Nie ma wątpliwości, że sprawa rzekomego paktu między Karolem Nawrockim a Rafałem Trzaskowskim to polityczny wybuch, którego skutki mogą być długofalowe. Polska demokracja znalazła się w punkcie krytycznym, gdzie przejrzystość, odpowiedzialność i prawda będą miały kluczowe znaczenie dla zachowania zaufania społecznego. Czy to prawdziwa zmowa, czy polityczna gra? Czas pokaże.