Szef NATO ostrzega: Rosja może umieścić w komosie śmiercionośną broń

By | April 14, 2025

Wołodymyr Zełenski w ostrych słowach o ataku Rosjan na Sumy: “Absolutnie podły plugawiec”

W sobotę świat obiegły wstrząsające doniesienia o kolejnym brutalnym ataku rosyjskich sił na ukraińskie miasto Sumy. Uderzenie rakietowe, które miało miejsce we wczesnych godzinach porannych, spowodowało liczne ofiary wśród ludności cywilnej, a także znaczne zniszczenia infrastruktury. Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski w swoim wieczornym wystąpieniu odniósł się do tragicznych wydarzeń, nie szczędząc ostrych słów pod adresem agresora. “Absolutnie podły plugawiec” – tak określił tych, którzy wydali rozkaz ataku.

Tragiczne skutki ataku na Sumy

Według wstępnych informacji przekazanych przez ukraińskie służby ratunkowe, w wyniku ataku zginęło co najmniej 17 osób, a ponad 40 zostało rannych. Uderzenie miało miejsce około godziny 5:00 rano, gdy większość mieszkańców jeszcze spała. Celem była dzielnica mieszkalna na obrzeżach miasta, gdzie nie znajdowały się żadne obiekty wojskowe. W wyniku wybuchu zawaliły się trzy bloki mieszkalne, a kilkadziesiąt budynków zostało uszkodzonych.

Strażacy i służby ratunkowe przez wiele godzin przeszukiwały gruzy w poszukiwaniu ocalałych. W akcję zaangażowano ponad 200 osób – strażaków, ratowników medycznych, żołnierzy i wolontariuszy. Wielu z nich ryzykowało własne życie, aby uratować rannych spod zawalonych budynków.

Reakcja Zełenskiego

Wołodymyr Zełenski, który niemal codziennie zwraca się do narodu w swoich przemówieniach wideo, tym razem mówił z widocznym wzburzeniem i smutkiem. Już na początku wystąpienia zaznaczył, że atak na Sumy jest kolejnym przejawem „absolutnego zezwierzęcenia rosyjskiej armii”.

– Rakieta spadła na dzielnicę, gdzie mieszkają zwykli ludzie. Dzieci, starsi, rodziny, które nie mają nic wspólnego z wojną, poza tym, że są ofiarami. To, co się wydarzyło w Sumach, to nie jest przypadkowy ostrzał. To celowy akt terroru – powiedział Zełenski.

Jego najsilniejsze słowa padły pod adresem tych, którzy planują i przeprowadzają podobne ataki: – Każdy, kto podpisuje się pod takimi rozkazami, kto je realizuje, jest absolutnie podłym plugawcem. Historia ich osądzi. A my zrobimy wszystko, by stanęli także przed sądem międzynarodowym.

Światowa reakcja

Atak na Sumy został natychmiast potępiony przez społeczność międzynarodową. Szefowa Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen wyraziła swoje „najgłębsze oburzenie” i zapewniła o dalszym wsparciu dla Ukrainy. Podobne oświadczenia wydali przywódcy Francji, Niemiec, Wielkiej Brytanii oraz Stany Zjednoczone.

Sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg zaznaczył, że “rosyjskie ataki na ludność cywilną są zbrodnią wojenną”, i wezwał do zwiększenia presji międzynarodowej na Kreml. ONZ wyraziło “głębokie zaniepokojenie eskalacją przemocy wobec ludności cywilnej” i ponowiło apel o natychmiastowe przerwanie ognia.

Symboliczna rola Sum

Sumy to miasto położone na północnym wschodzie Ukrainy, blisko granicy z Rosją. Od początku pełnoskalowej inwazji w lutym 2022 roku, region ten był kilkukrotnie atakowany. Choć część obwodu została wyzwolona już w pierwszych miesiącach wojny, to miasto wciąż znajduje się w zasięgu rosyjskiej artylerii i rakiet krótkiego zasięgu.

Dla wielu Ukraińców Sumy stały się symbolem oporu. Mieszkańcy nie tylko wytrwali pod oblężeniem w 2022 roku, ale także aktywnie wspierają ukraińską armię, organizują pomoc humanitarną i dają schronienie uchodźcom z innych rejonów kraju.

Głos mieszkańców

W rozmowach z mediami, mieszkańcy Sum nie kryli emocji. – Obudził mnie huk, jakby cały dom się zatrząsł. Wybiegłem z łóżka i zobaczyłem ogień za oknem – opowiadał 32-letni Petro, który mieszka kilka ulic od miejsca wybuchu. – Nigdy nie myślałem, że taki koszmar może spotkać moją rodzinę. To jest barbarzyństwo.

– Zginęła moja sąsiadka, kobieta po siedemdziesiątce. Całe życie przepracowała jako nauczycielka. Dlaczego musiała umrzeć w taki sposób? – mówiła ze łzami w oczach Larysa, która straciła przyjaciółkę w ataku.

Wielu mieszkańców zadeklarowało jednak, że nie opuści swojego miasta, mimo strachu. – Nie damy się. To nas tylko umacnia – podkreślają.

Eskalacja czy desperacja?

Eksperci ds. bezpieczeństwa uważają, że intensyfikacja ataków na miasta takie jak Sumy może świadczyć o rosnącej desperacji Moskwy. Rosyjska armia ponosi coraz większe straty na wschodnim i południowym froncie, a morale żołnierzy regularnie maleje. Część analityków sugeruje, że Kreml próbuje wymusić polityczne ustępstwa przez eskalację przemocy wobec ludności cywilnej – taktykę znaną z wcześniejszych konfliktów.

Z drugiej strony, ataki takie jak ten w Sumach mogą jedynie zwiększyć determinację Ukraińców i umocnić wsparcie Zachodu dla Kijowa. – Jeśli Putin sądzi, że nas zastraszy, to się bardzo myli – mówił w niedzielę minister obrony Ukrainy Rustem Umerow.

Perspektywy

Niestety, wszystko wskazuje na to, że podobne ataki mogą się powtarzać. Rosja dysponuje wciąż znacznym arsenałem rakiet i dronów, a wielu ukraińskich analityków uważa, że celem może być zasianie paniki w społeczeństwie i rozbicie jedności wewnętrznej Ukrainy.

Jednak reakcja społeczna po tragedii w Sumach pokazuje coś zupełnie innego – solidarność, wspólne działania, pomoc sąsiedzka i ogromna mobilizacja społeczeństwa obywatelskiego.

Podsumowanie

Atak na Sumy to kolejna czarna karta w wojnie, która od ponad dwóch lat trawi Ukrainę. Słowa Wołodymyra Zełenskiego – „absolutnie podły plugawiec” – oddają nie tylko emocje ukraińskiego prezydenta, ale także całego narodu, który dzień po dniu zmaga się z dramatem wojny. Jednocześnie stanowią apel do świata o jeszcze większe zaangażowanie i wsparcie, zanim liczba ofiar wzrośnie jeszcze bardziej.