Iga Świątek przyznała, że może mieć „trochę więcej pokory” po tym, jak doszła do siebie po druzgocącej porażce w półfinale w Paryżu 2024.
Świątek, numer jeden na świecie, była zdecydowaną faworytką do złota w singlu na kortach Rolanda Garrosa, mając za sobą dominację na kortach ziemnych w ostatnich sezonach.
Jednak pięciokrotna mistrzyni Wielkiego Szlema była we łzach po szokującej porażce w półfinale z Zheng Qinwen w czwartek, gdy chińska rozstawiona z szóstką zawodniczka wygrała 6-2, 7-5 w zaskakującym zwycięstwie.
Świątek odbudowała się, zdobywając brąz w piątek, łatwo pokonując Słowaczkę Annę Karolínę Schmiedlovą 6-2, 6-1, aby zapewnić sobie miejsce na podium.
W rozmowie z dziennikarzami 23-letnia zawodniczka przyznała, że nie była świadoma, jak „bagaż” związany z grą dla Polski na Igrzyskach wpłynie na nią.
Przyznała też, że w przyszłości będzie mieć więcej „pokory” po walce z presją w półfinale.
„Właściwie dopiero wczoraj zdałam sobie sprawę, że tak naprawdę nie gram dla siebie” – powiedziała numer jeden na świecie.
„Grałam bardziej dla wszystkich innych, dla kraju, dla mojego zespołu, dla wszystkich, którzy mieli nadzieję, że zdobędę medal i prawdopodobnie złoty medal.
„Nie zdawałam sobie sprawy, jak głęboko to we mnie siedziało i jak wielki to był bagaż. Wiem, że prawdopodobnie nie grałam tutaj swojej najlepszej gry.
„Nie czułam się, jakbym mogła poruszać się naturalnie i w taki sposób, do jakiego jestem przyzwyczajona na ziemi. Jestem jednak szczęśliwa, że udało mi się to przetrwać i jestem tutaj z brązowym medalem.
„Byłam może trochę zbyt arogancka wobec siebie, bo myślałam, że radziłam sobie już z wieloma presjami i myślałam, że poradzę sobie z tą również.
„A teraz jestem naprawdę zmotywowana, by pracować jeszcze ciężej, i myślę, że będę miała trochę więcej pokory.”
Wielu zastanawiało się, jak Świątek zareaguje w piątek po jednej z najtrudniejszych porażek w swojej karierze zaledwie 24 godziny wcześniej.
Jednak Świątek stwierdziła, że perspektywa walki o brązowy medal pomogła jej poradzić sobie z emocjami po przegranej z Qinwen, nawet jeśli wciąż „złamała jej serce.”
Dodała: „Myślę, że gdybym nie zagrała dzisiaj, płakałabym przez tydzień, więc musiałam się pozbierać.
„Prawdopodobnie płakałam przez jakieś sześć godzin wczoraj, więc było naprawdę ciężko. Czasami wydaje się, że to tylko sport i tenis i zazwyczaj potrafię zachować do tego dystans i zrozumieć, że to tylko jedna część mojego życia.
„Ale tym razem było to, jakby ktoś naprawdę złamał mi serce, więc to szaleństwo, szczerze mówiąc.”