Z informacji krążących w kręgach politycznych i medialnych wynika, że już w poniedziałek (21 lipca 2025 roku) Sąd Najwyższy ma rzekomo zawiesić Sylwestra Marciniaka, przewodniczącego Państwowej Komisji Wyborczej (PKW), oraz nakazać jego tymczasowe zatrzymanie, jeśli Donald Tusk przedłoży materiał dowodowy w formie nagrania, które rzekomo ma przedstawiać manipulacje związane z wyborami prezydenckimi.
Według osób bliskich otoczeniu premiera, nagranie, które ma zostać ujawnione, ma zawierać rzekome rozmowy telefoniczne, spotkania oraz instrukcje przekazywane przez Sylwestra Marciniaka innym członkom komisji wyborczej. W rozmowach tych miały paść sformułowania sugerujące potrzebę „korygowania wyników” oraz „koordynowania działań zewnętrznych”, co według interpretacji niektórych prawników mogłoby zostać odebrane jako przygotowanie gruntu pod manipulację wyborczą.
Donald Tusk nie skomentował jeszcze treści materiału, ale zapowiedział jego przedłożenie Sądowi Najwyższemu w poniedziałek rano.
Źródła zbliżone do Izby Kontroli Nadzwyczajnej Sądu Najwyższego twierdzą, że projekt decyzji o zawieszeniu Marciniaka został już opracowany i oczekuje tylko na potwierdzenie autentyczności materiału dowodowego. Po jego złożeniu przez Donalda Tuska, decyzja o zawieszeniu i skierowaniu wniosku o zatrzymanie ma zapaść tego samego dnia, co w polskich realiach byłoby wydarzeniem bezprecedensowym.
Niektóre przecieki sugerują, że zatrzymanie Marciniaka miałoby charakter prewencyjny, mający zapobiec ewentualnemu niszczeniu dowodów lub wpływaniu na świadków.
Państwowa Komisja Wyborcza odmówiła jakichkolwiek komentarzy w tej sprawie, twierdząc, że „nie będzie odnosić się do niepotwierdzonych i rzekomych informacji medialnych”.
Z kolei środowisko prezydenta Karola Nawrockiego stanowczo odrzuca zarzuty, nazywając działania Donalda Tuska „politycznym przedstawieniem na potrzeby destabilizacji państwa”.
Rzecznik Pałacu Prezydenckiego miał powiedzieć:
> „Wybory prezydenckie zostały przeprowadzone zgodnie z prawem. Insynuacje o fałszerstwach są bezpodstawne i mają charakter polityczny. To, co rzekomo ma zostać przedstawione, nie zmienia faktu, że wybory wygrał Karol Nawrocki w sposób legalny.”
Na portalach społecznościowych temat zawieszenia Sylwestra Marciniaka stał się natychmiastowym trendem. Użytkownicy publikują wpisy z hasztagami #MarciniakOut, #TuskVsSystem oraz #Wybory2025, domagając się ujawnienia treści nagrania oraz przeprowadzenia niezależnego audytu całego procesu wyborczego.
Część społeczeństwa domaga się również powtórzenia wyborów, jeśli zarzuty okażą się prawdziwe, nawet rzekomo. Inni z kolei zarzucają Tuskowi, że próbuje przejąć pełnię władzy poprzez presję sądowniczą i medialną.
Jeśli treść nagrania zostanie uznana za autentyczną i rzekome dowody potwierdzą fałszerstwo wyborcze, Sąd Najwyższy będzie zmuszony rozważyć unieważnienie drugiej tury wyborów prezydenckich, co oznaczałoby konieczność rozpisania nowych wyborów w ciągu 60 dni.
Dodatkowo Sylwester Marciniak, jeśli zostaną mu przedstawione zarzuty, może zostać oskarżony o:
rzekome nadużycie władzy,
rzekome fałszowanie dokumentów urzędowych,
rzekome współdziałanie z osobami trzecimi przy naruszaniu przepisów Kodeksu Wyborczego.
—
Tusk: „Nie ustąpię, dopóki prawda nie wyjdzie na jaw”
Donald Tusk podczas jednego z weekendowych wywiadów powiedział:
> „Nie jestem tu po to, by milczeć. Jeżeli państwo ma być praworządne, to nikt – nawet przewodniczący PKW – nie może stać ponad prawem.”
Premier zapowiedział także, że przekaże kopię nagrania Komisji Europejskiej oraz OBWE, wzywając do międzynarodowego audytu wyborów.
Choć wiele informacji ma charakter rzekomy, to wszystko wskazuje na to, że poniedziałek, 21 lipca 2025 roku, może okazać się dniem przełomowym dla polskiej sceny politycznej. Jeżeli Sąd Najwyższy rzeczywiście zawiesi Sylwestra Marciniaka i przekaże wniosek o jego zatrzymanie – a takie scenariusze są rozważane – będziemy mieli do czynienia z najpoważniejszym kryzysem konstytucyjnym od czasu 1989 roku.
W grze jest nie tylko legalność wyborów, ale też zaufanie obywateli do instytucji państwowych, autorytet sądów oraz przyszłość prezydentury Karola Nawrockiego.