Zagraniczne media o Karolu Nawrockim. Piszą o kontrowersjach

By | June 1, 2025

Zagraniczne media o Karolu Nawrockim. Piszą o kontrowersjach

Od momentu objęcia przez Karola Nawrockiego funkcji prezesa Instytutu Pamięci Narodowej w 2021 roku jego postać nie schodzi z nagłówków zarówno krajowych, jak i zagranicznych mediów. O ile w Polsce jego działania spotykają się z mieszanymi reakcjami — od pełnego poparcia środowisk konserwatywnych po ostre krytyki ze strony historyków i organizacji społecznych — o tyle za granicą narracja dotycząca Nawrockiego coraz częściej obraca się wokół słowa: kontrowersje.

Zagraniczna prasa — od niemieckiego Frankfurter Allgemeine Zeitung, przez francuski Le Monde, po amerykański New York Times — odnotowuje z rosnącym niepokojem sposób, w jaki IPN pod jego kierownictwem interpretuje historię Polski XX wieku. Szczególną uwagę komentatorzy poświęcają trzem aspektom: polityzacji instytucji, próbom redefinicji odpowiedzialności za zbrodnie wojenne oraz eliminacji niewygodnych wątków z narodowej narracji.

Instytut czy narzędzie polityczne?

Jednym z głównych zarzutów podnoszonych w międzynarodowej prasie jest rzekoma instrumentalizacja IPN przez obóz władzy. Zdaniem Der Spiegel, Karol Nawrocki, wywodzący się ze środowisk blisko związanych z PiS, prowadzi instytut w duchu „historycznej rewanżyzacji”. Niemiecki tygodnik wskazuje, że działania IPN coraz rzadziej przypominają rzetelną pracę badawczą, a coraz częściej przybierają formę kampanii politycznych — często nakierowanych na konkretne grupy, jak Niemcy, Rosjanie czy Żydzi.

Włoski dziennik La Repubblica zauważa, że IPN za Nawrockiego przyjął wyraźnie konfrontacyjny kurs wobec zachodnich narracji historycznych. Szczególnie kontrowersyjne okazały się wypowiedzi Nawrockiego dotyczące rzekomego „antypolonizmu” w europejskim dyskursie o Holokauście. „To próba odwrócenia ról ofiary i sprawcy” — pisze włoski publicysta Massimo Bonetti, dodając, że „taka postawa grozi pogłębieniem izolacji Polski na forum międzynarodowym”.

Historia pisana na nowo

Drugim istotnym punktem krytyki jest sposób, w jaki IPN pod kierownictwem Nawrockiego próbuje przepisać pewne fragmenty historii. Szerokim echem odbiły się na Zachodzie jego wypowiedzi o odpowiedzialności Polaków za zbrodnie na Żydach podczas II wojny światowej. W lutym 2023 roku The Guardian opublikował analizę, w której stwierdzono, że „polski IPN dąży do wybielenia przeszłości kraju poprzez negowanie lub minimalizowanie udziału Polaków w pogromach, takich jak te w Jedwabnem czy Kielcach”.

Brytyjski tygodnik przypomina, że już wcześniej IPN próbował — bez sukcesu — zablokować projekcje filmu „Pokłosie” oraz wycofać z obiegu książki Jana Tomasza Grossa. Pod rządami Nawrockiego te działania, zdaniem ekspertów cytowanych przez zagraniczne media, przybrały bardziej systemowy charakter. Le Monde zauważa, że „narracja IPN staje się coraz bardziej jednowymiarowa: bohaterska, patriotyczna, niechętna wszelkim formom krytycznego namysłu”.

Walka z „nieprawdziwą pamięcią”

Kolejnym kontrowersyjnym aspektem jest polityka pamięci prowadzona przez IPN, często opisywana jako walka z „nieprawdziwą pamięcią”. W praktyce oznacza to usuwanie pomników, tablic, nazw ulic i innych symboli przypominających o komunistycznej przeszłości. Choć wiele takich działań cieszy się poparciem opinii publicznej w Polsce, za granicą są one odbierane jako przejawy ahistorycznego rewizjonizmu.

W artykule opublikowanym przez Deutsche Welle czytamy, że „zamiast prowadzić otwarty dialog o trudnych aspektach przeszłości, IPN pod kierownictwem Nawrockiego dąży do narzucenia jednej, obowiązującej wersji historii”. Portal zwraca uwagę na przypadek z Gdańska, gdzie IPN sprzeciwił się upamiętnieniu ofiar Grudnia ’70 w formie przedstawionej przez lokalnych artystów — uznając ją za „ideologicznie niezgodną z linią państwa”.

Odpowiedź Nawrockiego

Sam Karol Nawrocki nie pozostaje bierny wobec tych zarzutów. W licznych wywiadach udzielanych zarówno polskim, jak i zagranicznym mediom, stanowczo odrzuca oskarżenia o polityzację IPN. Twierdzi, że jego celem jest „przywrócenie Polakom dumy z własnej historii” oraz „obrona dobrego imienia narodu polskiego na arenie międzynarodowej”.

W rozmowie z hiszpańskim dziennikiem El País stwierdził: „Nie jesteśmy rewizjonistami. Jesteśmy strażnikami prawdy historycznej. Przez dekady nasza pamięć była kolonizowana — teraz ją odzyskujemy”. Tego typu wypowiedzi wywołują jednak skrajne reakcje. Podczas gdy część konserwatywnych publicystów w Niemczech czy na Węgrzech chwali Nawrockiego za odwagę i bezkompromisowość, wielu zachodnich historyków uważa, że jego działania prowadzą do zniekształcenia przeszłości.

Kontekst polityczny

Nie bez znaczenia pozostaje także szerszy kontekst polityczny. IPN pod rządami Karola Nawrockiego stał się jednym z filarów tzw. polityki historycznej prowadzonej przez Zjednoczoną Prawicę. Wielu obserwatorów — w tym dziennikarze Politico — wskazuje, że instytut pełni dziś rolę ideologicznego zaplecza partii rządzącej, mającego nie tylko kształtować tożsamość narodową, ale także służyć bieżącym celom politycznym.

W tym kontekście zagraniczne media podkreślają również napięcia na linii Polska–Unia Europejska. Decyzje IPN są często wykorzystywane jako argument w debatach o przestrzeganiu wartości demokratycznych i standardów rządów prawa w Polsce. Dla wielu komentatorów z Zachodu Nawrocki staje się symbolem procesu, w którym historia zamiast narzędziem zrozumienia przeszłości, staje się instrumentem walki politycznej.

Podsumowanie

Zagraniczne media nie mają wątpliwości: Karol Nawrocki to postać budząca silne emocje. Dla jednych jest bohaterem walczącym o prawdę i godność narodową, dla innych — symbolem niebezpiecznego nacjonalizmu, który wypacza historię dla doraźnych celów politycznych. Niezależnie od oceny, jedno jest pewne: jego działania i sposób, w jaki kieruje Instytutem Pamięci Narodowej, stają się przedmiotem intensywnego zainteresowania i debaty także poza granicami Polski.