Wydało się, kogo jeszcze ułaskawił Duda. Odważny ruch na koniec prezydentury

By | August 4, 2025

Wydało się, kogo jeszcze ułaskawił Duda. Odważny ruch na koniec prezydentury

Na finiszu swojej drugiej kadencji prezydenckiej Andrzej Duda zdecydował się na posunięcie, które zaskoczyło zarówno opinię publiczną, jak i komentatorów politycznych. Jak ujawniły dziś media, prezydent w ostatnich dniach podpisał szereg aktów łaski, w tym jeden, który już wywołuje szeroką dyskusję — zarówno w kręgach politycznych, jak i społecznych.

Tajemnicze ułaskawienie

Zgodnie z opublikowanym komunikatem Kancelarii Prezydenta, Andrzej Duda skorzystał z konstytucyjnego prawa łaski wobec kilku osób. Wśród nich znalazł się były funkcjonariusz służb specjalnych skazany za przekroczenie uprawnień, jak również przedsiębiorca zamieszany w głośną sprawę gospodarczą sprzed kilku lat. Jednak największe kontrowersje wzbudziła decyzja o ułaskawieniu byłego polityka, który wcześniej był skazany za nadużycia finansowe i przekroczenie uprawnień urzędniczych.

Choć nazwisko tej osoby przez wiele godzin utrzymywano w tajemnicy, dziennikarze śledczy ustalili, że chodzi o Jana S., byłego wiceministra i wpływowego działacza jednego z obozów politycznych. Informacja ta natychmiast wywołała falę komentarzy.

„Decyzja motywowana względami humanitarnymi”

W uzasadnieniu opublikowanym przez Kancelarię Prezydenta podkreślono, że decyzja o zastosowaniu prawa łaski została podjęta „w oparciu o przesłanki humanitarne, sytuację zdrowotną skazanego oraz pozytywne opinie sądów opiniujących wniosek”.

Rzecznik prezydenta, Błażej Spychalski, w rozmowie z mediami podkreślił, że „Prezydent RP Andrzej Duda od początku kadencji korzystał z prawa łaski bardzo oszczędnie, jednak w niektórych przypadkach uważał to za konieczne z uwagi na okoliczności pozaprawne, które należy wziąć pod uwagę”.

Fala krytyki i oskarżenia o polityczne motywy

Decyzja Dudy spotkała się z gwałtowną reakcją części opozycji. Politycy Koalicji Obywatelskiej oraz Polski 2050 zarzucają prezydentowi, że nadużył swoich prerogatyw w celach politycznych i ułaskawił „swoich”. – To nie jest łaska, to polityczne zabezpieczenie własnych ludzi przed odpowiedzialnością – powiedział poseł KO Michał Szczerba.

Podobnie zareagowała Lewica. – Jeśli prezydent na koniec kadencji decyduje się na ułaskawienie osób skazanych za przestępstwa korupcyjne, to nie możemy mówić o żadnym autorytecie moralnym. To kompromitacja urzędu – oceniła posłanka Joanna Scheuring-Wielgus.

Obroncy decyzji: „To prerogatywa głowy państwa”

Z kolei politycy z obozu Zjednoczonej Prawicy bronią decyzji Dudy. Były minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro stwierdził, że prezydent „wziął odpowiedzialność za konkretne osoby, których sytuacja była dramatyczna i niesprawiedliwie oceniona przez sądy”.

Również były premier Mateusz Morawiecki zabrał głos, podkreślając, że „prawo łaski jest konstytucyjnym instrumentem, który należy do wyłącznej kompetencji prezydenta i nie powinno się go kwestionować z powodów politycznych”.

Ułaskawienia w cieniu nadchodzącego zaprzysiężenia

Cała sprawa ma dodatkowy kontekst – w najbliższych dniach Karol Nawrocki, wybrany przez parlament nowym prezydentem, ma złożyć przysięgę i objąć urząd. W związku z tym ruchy Andrzeja Dudy w ostatnich dniach kadencji są szczególnie uważnie obserwowane.

– Duda chce zakończyć kadencję z mocnym akcentem. Pokazuje, że nie cofnie się przed kontrowersyjną decyzją, jeśli uważa ją za słuszną – komentuje dr hab. Ewa Marciniak, politolożka z Uniwersytetu Warszawskiego.

Pamiętne ułaskawienia z przeszłości

Nie jest to pierwszy raz, gdy prezydent Duda korzysta z prawa łaski w sposób wzbudzający kontrowersje. W pamięci wielu wciąż pozostaje sprawa Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika – polityków PiS skazanych prawomocnie przez sąd, których Duda ułaskawił już w 2015 roku, a następnie ponownie w 2024 roku, gdy wyrok został wykonany.

W obu przypadkach decyzje prezydenta wywołały poważne spory konstytucyjne oraz krytykę środowisk prawniczych. Trybunał Konstytucyjny w kontrowersyjnym orzeczeniu uznał kompetencję prezydenta do stosowania prawa łaski również przed prawomocnym zakończeniem procesu, co spotkało się z ostrą reakcją środowisk sędziowskich.

Co dalej?

Choć kadencja Andrzeja Dudy dobiega końca, echa jego ostatnich decyzji z pewnością będą jeszcze długo wybrzmiewać. Ułaskawienie Jana S. może stać się przedmiotem debaty publicznej oraz analiz prawnych.

Pojawiły się także głosy, że nowy parlament powinien rozważyć reformę instytucji prawa łaski. – W każdej demokracji konstytucyjnej prerogatywy głowy państwa muszą mieć ramy i podlegać kontroli opinii publicznej. Dziś widzimy, że ten instrument może być wykorzystywany niezgodnie z duchem prawa – mówi konstytucjonalista prof. Ryszard Piotrowski.

Andrzej Duda – koniec epoki?

Ostatnie dni prezydentury Dudy są pełne symboliki. Po niemal dziesięciu latach na urzędzie, Duda żegna się z Pałacem Prezydenckim w atmosferze napięcia politycznego i społecznego. Jego druga kadencja obfitowała w momenty konfrontacji z rządem Donalda Tuska, a także z instytucjami wymiaru sprawiedliwości.

Czy historia zapamięta Andrzeja Dudę jako prezydenta lojalnego wobec swojego zaplecza politycznego, czy jako osobę, która w decydujących momentach potrafiła postawić na niezależność? Czas pokaże. Jedno jest pewne – decyzje takie jak dzisiejsze ułaskawienie Jana S. zapiszą się w historii prezydentury jako jedne z najbardziej kontrowersyjnych.