Wiek emerytalny: Polska złamała prawo UE orzeczeniem dotyczącym sędziów – kontrowersyjna decyzja i jej następstwa
W lipcu 2025 roku Unia Europejska po raz kolejny zwróciła uwagę na poważne naruszenia zasad praworządności w jednym ze swoich państw członkowskich. Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej (TSUE) orzekł, że Polska naruszyła prawo unijne poprzez zmianę wieku emerytalnego sędziów w sposób, który podważa niezależność sądów. Decyzja ta nie tylko rozpaliła debatę polityczną i prawną w kraju, ale również zaostrzyła napięcia między Warszawą a Brukselą.
Źródło sporu: reforma sądownictwa w Polsce
Od 2015 roku Polska, pod rządami partii Prawo i Sprawiedliwość (PiS), wprowadzała kolejne reformy wymiaru sprawiedliwości. Władze argumentowały, że system sądowniczy wymaga głębokich zmian, aby był bardziej efektywny i sprawiedliwy. Jednak zdaniem wielu prawników, opozycji i instytucji unijnych, reformy te miały na celu podporządkowanie sądów władzy wykonawczej.
Jedną z najgłośniejszych zmian była nowelizacja ustawy o Sądzie Najwyższym z 2017 roku, w której obniżono wiek emerytalny sędziów z 70 do 65 lat. Co ważne, nowe przepisy miały zastosowanie również do już urzędujących sędziów, co doprowadziło do przymusowego przejścia w stan spoczynku wielu z nich – w tym Pierwszej Prezes Sądu Najwyższego, Małgorzaty Gersdorf. Zmiana ta została ostro skrytykowana przez Komisję Europejską jako próba usunięcia niewygodnych sędziów i naruszenie zasady nieusuwalności sędziów, będącej fundamentem niezależnego sądownictwa.
Wyrok TSUE: Polska naruszyła prawo UE
W odpowiedzi na reformy, Komisja Europejska skierowała sprawę przeciwko Polsce do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej. W swoim orzeczeniu z lipca 2025 roku TSUE jednoznacznie stwierdził, że Polska naruszyła artykuł 19 Traktatu o Unii Europejskiej oraz Kartę praw podstawowych. Trybunał uznał, że obniżenie wieku emerytalnego oraz możliwość przedłużania czynnej służby sędziów decyzją Prezydenta RP bez przejrzystych kryteriów, stanowi poważne zagrożenie dla niezależności sądownictwa.
Sędziowie TSUE zwrócili również uwagę na fakt, że brak jasnych zasad dotyczących przedłużenia kadencji sędziów umożliwia arbitralność decyzji, co godzi w zasadę podziału władz i niezawisłość sądów. Orzeczenie to ma charakter wiążący, co oznacza, że Polska jest zobowiązana do dostosowania swojego prawa krajowego do przepisów unijnych.
Reakcje w Polsce: spór polityczny i konstytucyjny
Wydanie wyroku wywołało burzliwą reakcję na polskiej scenie politycznej. Przedstawiciele rządu, w tym Minister Sprawiedliwości oraz Prezydent RP, skrytykowali orzeczenie jako kolejny przykład „ingerencji Brukseli w wewnętrzne sprawy Polski”. Pojawiły się głosy, że TSUE nie ma kompetencji do oceniania polskiego wymiaru sprawiedliwości, ponieważ organizacja sądów należy do kompetencji krajowych.
Z kolei opozycja oraz środowiska prawnicze przyjęły orzeczenie z satysfakcją, uznając je za potwierdzenie nielegalności kontrowersyjnych reform i szansę na przywrócenie ładu konstytucyjnego. Wskazywano, że niezależność sądów to nie tylko gwarancja dla obywateli, ale też jeden z fundamentów przynależności do wspólnoty europejskiej.
Kwestia niezależności sądownictwa a członkostwo w UE
Sprawa wieku emerytalnego sędziów nie jest odosobnionym przypadkiem. Od lat Komisja Europejska oraz instytucje unijne zarzucają Polsce systemowe naruszenia zasad praworządności. Procedura z artykułu 7 Traktatu o UE została wszczęta wobec Polski już w 2017 roku. Groźba utraty prawa głosu w Radzie UE czy też sankcji finansowych staje się coraz bardziej realna.
W obliczu orzeczenia TSUE, Polska może zostać zmuszona do ponownego przyjęcia przepisów umożliwiających powrót przymusowo odesłanych sędziów, a także do uchylenia wszelkich ustaw naruszających zasady niezależności. Problemem jest jednak fakt, że rząd PiS wciąż twierdzi, iż działa zgodnie z Konstytucją RP, a nie orzeczeniami „zewnętrznych trybunałów”.
Napięcia między TSUE a Trybunałem Konstytucyjnym w Polsce
Sprawę dodatkowo komplikuje stanowisko polskiego Trybunału Konstytucyjnego, który w kilku orzeczeniach stwierdził, że niektóre wyroki TSUE są sprzeczne z polską konstytucją i nie mogą być wykonywane. W opinii wielu ekspertów jest to forma prawnego polexitu – procesu oddalania Polski od struktur unijnych bez formalnego wystąpienia ze Wspólnoty.
Zwolennicy rządu podkreślają, że polska Konstytucja ma wyższość nad prawem unijnym, zaś przeciwnicy tego stanowiska ostrzegają, że konsekwencją może być marginalizacja Polski w strukturach UE, utrata funduszy unijnych oraz głębsze podziały społeczne.
Konsekwencje dla sędziów i obywateli
Orzeczenie TSUE ma też praktyczne skutki dla sędziów, którzy zostali odesłani w stan spoczynku. Teoretycznie mają oni prawo domagać się przywrócenia do orzekania, a także odszkodowania za utracone wynagrodzenie. Jednak droga do restytucji jest trudna – wielu z nich musi stawić czoła nieprzyjaznym przełożonym, brakowi woli politycznej i presji instytucjonalnej.
Dla obywateli oznacza to niepewność co do niezawisłości sądów i stabilności prawnej. Zmniejszone zaufanie do wymiaru sprawiedliwości, polityczne ingerencje oraz chaos legislacyjny wpływają negatywnie na obraz państwa prawa w Polsce.
Bruksela: nie tylko krytyka, ale i działania
Komisja Europejska nie poprzestała na krytyce. Po orzeczeniu TSUE przedstawiciele Komisji zapowiedzieli, że oczekują od Polski szybkiego wdrożenia zmian w ustawodawstwie. W przeciwnym razie grozi Warszawie zawieszenie wypłat z Krajowego Planu Odbudowy, którego wartość przekracza 36 miliardów euro.
Josep Borrell, wiceprzewodniczący KE, stwierdził jasno: „Państwa członkowskie, które korzystają z dobrodziejstw członkostwa w Unii Europejskiej, muszą przestrzegać jej zasad i wartości. Niezależność sądownictwa to nie opcja – to obowiązek.”
Społeczne reakcje i przyszłość
W Polsce orzeczenie wywołało kolejne protesty, zarówno ze strony środowisk prawniczych, jak i organizacji obywatelskich. Wielotysięczne manifestacje pod hasłami „Wolne sądy” czy „Konstytucja” odbyły się w Warszawie, Krakowie, Poznaniu i Wrocławiu. Wielu uczestników wyrażało niepokój o przyszłość Polski w UE oraz o podstawowe prawa obywatelskie.
Jednocześnie pojawiły się też kontrmanifestacje organizowane przez zwolenników reform, którzy uważają, że UE przekracza swoje kompetencje, a Polska ma prawo decydować o własnym systemie prawnym.
Co dalej?
Polski rząd stoi obecnie przed trudnym wyborem: albo zdecyduje się na dostosowanie prawa do orzeczenia TSUE, co może oznaczać przyznanie się do błędu i cofnięcie części reform, albo wybierze konfrontację z Brukselą, co grozi nie tylko izolacją w Unii, ale też utratą funduszy i osłabieniem pozycji międzynarodowej.
Decyzja może zapaść już jesienią 2025 roku, kiedy Sejm będzie procedował nowelizację ustawy o Sądzie Najwyższym. Opozycja zapowiada, że nie poprze żadnych zmian, które nie przywrócą pełnej niezależności sądów. Prezydent Duda również stoi przed dylematem – czy podpisać ustawy zgodne z wytycznymi TSUE, czy bronić suwerenności polskiego systemu prawnego.
—
Podsumowanie
Sprawa wieku emerytalnego sędziów to coś więcej niż techniczna reforma – to symboliczna walka o kształt państwa prawa w Polsce. Orzeczenie TSUE z lipca 2025 roku pokazuje, że Unia Europejska nie zamierza tolerować działań, które podważają fundamenty demokratycznego ustroju. Przyszłość Polski w UE zależy teraz od tego, czy władze zdecydują się na dialog i kompromis, czy na dalszą konfrontację i izolację. Jedno jest pewne – to nie koniec tej historii.