Wiadomo kogo z PiS “wyciągnął” Nawrocki. Padła lista nazwisk

By | June 11, 2025

Wiadomo kogo z PiS “wyciągnął” Nawrocki. Padła lista nazwisk

W ostatnich dniach opinia publiczna została poruszona doniesieniami na temat powiązań personalnych pomiędzy obecnym prezesem Instytutu Pamięci Narodowej, Karolem Nawrockim, a politykami oraz współpracownikami Prawa i Sprawiedliwości. W mediach pojawiła się lista nazwisk osób związanych z partią Jarosława Kaczyńskiego, które miały trafić do instytucji kierowanej przez Nawrockiego na eksponowane stanowiska. Ujawnienie tych informacji wzbudziło poważne kontrowersje i pytania o upolitycznienie IPN oraz sposób obsadzania kluczowych funkcji w państwowych instytucjach.

Według doniesień medialnych, wśród osób, które miały zostać „wyciągnięte” z różnych struktur PiS i przeniesione do IPN, znalazły się zarówno osoby związane z dawnymi rządami, jak i lokalni działacze partyjni. Lista obejmuje m.in. byłych wiceministrów, doradców oraz byłych asystentów poselskich. Wskazuje się, że część z nich nie miała wcześniejszego doświadczenia w pracy naukowej, archiwistycznej ani historycznej, co budzi dodatkowe wątpliwości dotyczące merytorycznego przygotowania do pracy w tej instytucji.

Sprawa ta pokazuje szerszy problem polityzacji instytucji publicznych, które powinny zachować niezależność i działać w interesie obywateli, a nie konkretnej partii politycznej. IPN, jako instytucja odpowiedzialna za badania nad historią najnowszą Polski, lustrację oraz edukację historyczną, musi cieszyć się szczególnym zaufaniem społecznym. W przeciwnym razie traci wiarygodność i staje się narzędziem bieżącej walki politycznej.

Karol Nawrocki został powołany na stanowisko prezesa IPN w 2021 roku z rekomendacji PiS. Już wówczas pojawiały się głosy, że jego nominacja ma podłoże polityczne, choć sam Nawrocki deklarował niezależność i apolityczność swojej działalności. Obecnie jednak, po ujawnieniu listy nazwisk, coraz więcej środowisk – zarówno opozycyjnych, jak i obywatelskich – domaga się przejrzystości w kwestii zatrudnienia w IPN oraz rewizji decyzji kadrowych.

Warto podkreślić, że temat obsadzania instytucji państwowych „swoimi ludźmi” nie jest nowy i dotyczy wielu ekip rządzących. Jednak skala i bezpośrednie powiązania personalne z jedną partią polityczną, jak w przypadku IPN pod rządami Nawrockiego, są przedmiotem szczególnej krytyki. Szczególnie, że IPN pełni także funkcję arbitra moralnego w debacie o przeszłości, co wymaga najwyższych standardów bezstronności.

Na razie Karol Nawrocki nie odniósł się szczegółowo do doniesień prasowych. Biuro prasowe IPN ograniczyło się do ogólnego komunikatu, w którym podkreślono, że „wszystkie decyzje kadrowe podejmowane są zgodnie z obowiązującym prawem i na podstawie kompetencji kandydatów”. Taka odpowiedź jednak nie zaspokaja oczekiwań opinii publicznej, zwłaszcza w kontekście obecnych debat o odpartyjnieniu państwa i konieczności przywrócenia standardów służby publicznej.

Trudno dziś przewidzieć, czy sprawa zakończy się dymisjami, czy może zostanie zignorowana przez władze. Jedno jest pewne – ujawniona lista nazwisk i powiązań personalnych staje się kolejnym symbolem patologii systemu, w którym kluczowe instytucje państwa traktowane są jako łup polityczny, a nie narzędzie służące wspólnemu dobru.