W całym aż huczy po skandalicznych słowach Kaczyńskiego. Haniebne zachowanie

By | August 10, 2025

W całym kraju aż huczy po skandalicznych słowach Jarosława Kaczyńskiego. „Haniebne zachowanie” – komentują politycy i obywatele

W ostatnich godzinach scena polityczna w Polsce żyje tylko jednym tematem – wypowiedzią prezesa Prawa i Sprawiedliwości, Jarosława Kaczyńskiego, która wstrząsnęła opinią publiczną. Słowa, które padły podczas sobotniego spotkania z sympatykami partii w jednym z miast w województwie mazowieckim, natychmiast rozprzestrzeniły się w mediach i internecie. Reakcje są jednoznaczne: fala krytyki, oburzenia i oskarżeń o przekroczenie wszelkich granic debaty publicznej.

Wypowiedź, która wywołała burzę

Do incydentu doszło w trakcie wiecu wyborczego, podczas którego Kaczyński omawiał bieżącą sytuację polityczną i atakował przeciwników. W pewnym momencie prezes PiS, mówiąc o działaniach obecnego rządu, użył słów, które – zdaniem wielu – nie powinny nigdy paść z ust lidera partii zasiadającej w parlamencie.

Choć treść pełnego cytatu jest już szeroko komentowana w mediach, część stacji telewizyjnych zdecydowała się ją przytoczyć w skróconej formie, ostrzegając widzów przed „mocno obraźliwym charakterem” wypowiedzi. Według relacji uczestników, Kaczyński miał nie tylko obrazić konkretnych polityków opozycji, ale również w niewybredny sposób odnieść się do grup społecznych, które w ostatnich miesiącach krytykowały jego ugrupowanie.

Lawina reakcji

Jeszcze tego samego dnia internet zalały nagrania z wiecu, a pod hasztagiem #Kaczyński natychmiast zaczęły pojawiać się setki komentarzy. Wielu internautów pisało o „haniebnym zachowaniu” i „najgorszym przykładzie politycznej arogancji”.

– To, co powiedział, nie mieści się w standardach cywilizowanej debaty. Można się różnić w poglądach, można prowadzić ostrą polemikę, ale są granice, których się nie przekracza – skomentowała w mediach społecznościowych posłanka Koalicji Obywatelskiej.

Politycy Lewicy także nie szczędzili ostrych słów, domagając się publicznych przeprosin i zapowiadając skierowanie sprawy do Komisji Etyki Poselskiej. – Pan Kaczyński po raz kolejny pokazuje, że nie ma hamulców. Niestety, za każdym razem, gdy przekracza granice, robi to z pełną premedytacją – ocenił jeden z liderów ugrupowania.

Odpowiedź ze strony PiS

W obozie Prawa i Sprawiedliwości reakcje były zgoła odmienne. Bliscy współpracownicy prezesa twierdzą, że jego słowa zostały wyrwane z kontekstu, a przekaz medialny ma na celu zdyskredytowanie partii przed nadchodzącymi wyborami. – To kolejny przykład manipulacji. Jarosław Kaczyński mówił o faktach, ale przeciwnikom łatwiej jest zrobić z tego sensację, niż merytorycznie dyskutować – powiedział jeden z posłów PiS w rozmowie z dziennikarzami.

Sam Kaczyński, zapytany o sprawę podczas niedzielnej wizyty w innym mieście, stwierdził krótko: – Nie mam zamiaru przepraszać za mówienie prawdy.

Eksperci: skutki mogą być poważne

Politolodzy ostrzegają, że tego typu wypowiedzi mogą znacząco wpłynąć na dynamikę kampanii wyborczej. – Wizerunkowo jest to duży problem, bo takie słowa mobilizują nie tylko przeciwników, ale też zniechęcają część umiarkowanego elektoratu – uważa dr Anna Szymańska z Uniwersytetu Warszawskiego. – W polityce ważne są emocje, ale jeżeli emocje wymykają się spod kontroli, mogą przynieść odwrotny efekt niż zamierzony.

Z kolei socjologowie zwracają uwagę, że podobne incydenty pogłębiają polaryzację społeczną. – W ostatnich latach debata publiczna w Polsce i tak była na granicy akceptowalnych standardów. Tego rodzaju wypowiedzi tylko utwardzają podziały i utrudniają jakikolwiek dialog – podkreśla prof. Marek Kowalski.

Społeczne oburzenie

W wielu miastach odbyły się spontaniczne protesty. W Warszawie przed siedzibą PiS zgromadziło się kilkadziesiąt osób z transparentami „Stop mowie nienawiści” i „Polityka bez pogardy”. Podobne akcje miały miejsce w Gdańsku, Krakowie i Poznaniu. Organizatorzy zapowiedzieli, że jeśli prezes PiS nie przeprosi, protesty będą powtarzane co tydzień.

Również przedstawiciele środowisk akademickich i artystycznych wydali oświadczenie, w którym zaapelowali o „zachowanie godności i szacunku w debacie publicznej”. – Słowa mają moc. Politycy muszą mieć świadomość, że każde ich wystąpienie kształtuje społeczną atmosferę – napisano w dokumencie podpisanym przez ponad 200 osób.

Możliwe konsekwencje

Wbrew zapewnieniom PiS, sprawa może mieć swój finał w parlamencie. Opozycja planuje złożyć wniosek o formalne upomnienie Kaczyńskiego przez marszałka Sejmu. Prawnicy zastanawiają się też, czy wypowiedź nie naruszyła przepisów dotyczących zniesławienia. Choć postępowanie sądowe w tej sprawie wydaje się mało prawdopodobne, sam fakt rozważania takiego kroku świadczy o skali kontrowersji.

W kuluarach mówi się również, że część działaczy PiS jest zaniepokojona konsekwencjami wizerunkowymi. – Niektórzy uważają, że w kampanii trzeba iść na ostro, ale są też tacy, którzy widzą w tym ryzyko utraty części wyborców. Szczególnie w miastach, gdzie walka jest najbardziej zacięta – przyznał anonimowo jeden z członków partii.

Kolejne dni pokażą skalę kryzysu

Media zapowiadają, że temat nie zniknie szybko z nagłówków. Już w poniedziałek rano ma się odbyć specjalna konferencja prasowa, na której przedstawiciele opozycji przedstawią swoje stanowisko. Z kolei rzecznicy PiS planują kontrakcję – mają pokazać fragment całego przemówienia prezesa, by, jak twierdzą, „zdemaskować manipulację”.

W przestrzeni publicznej słychać jednak coraz więcej głosów, że niezależnie od kontekstu, forma wypowiedzi była nieakceptowalna. – Można bronić swoich racji, ale trzeba pamiętać o kulturze słowa – podsumował jeden z komentatorów telewizyjnych. – W przeciwnym razie polityka staje się areną krzyku, a nie rozmowy.

Leave a Reply