
Tusk połączył się z Uznańskim-Wiśniewskim. Niewiarygodne, co miał mu do powiedzenia
Wydarzenia na polskiej scenie politycznej nabierają tempa. W poniedziałkowy wieczór doszło do rozmowy, która może zaważyć na przyszłości relacji między Kancelarią Premiera a nowym Pałacem Prezydenckim. Donald Tusk, obecny premier RP, niespodziewanie połączył się z Piotrem Uznańskim-Wiśniewskim – bliskim współpracownikiem nowo wybranego prezydenta Karola Nawrockiego. Treść tej rozmowy już wywołuje lawinę komentarzy w mediach i kuluarach sejmowych.
Według nieoficjalnych doniesień, rozmowa trwała ponad trzydzieści minut i dotyczyła kluczowych spraw państwowych. Tusk miał rozpocząć rozmowę w tonie pojednawczym, choć – jak twierdzą osoby z jego otoczenia – nie zabrakło momentów napięcia. Najważniejsze tematy poruszone w rozmowie to obsada stanowisk ambasadorskich, kwestie bezpieczeństwa narodowego oraz dalszy kształt polityki europejskiej.
Kulisy rozmowy
Rozmowa Tuska z Uznańskim-Wiśniewskim była pierwszym bezpośrednim kontaktem przedstawiciela rządu z najbliższym doradcą prezydenta po zaprzysiężeniu Karola Nawrockiego. Jak podkreślają komentatorzy, wybór adresata nie był przypadkowy – Uznański-Wiśniewski, były dyplomata i szara eminencja w pałacowym zespole, od lat uchodzi za człowieka o ogromnym wpływie na decyzje prezydenta.
Premier miał przekazać, że „liczy na konstruktywną współpracę” i że „naród oczekuje porozumienia, a nie wojny instytucji”. Jednocześnie miał jednak zaznaczyć, że „rząd nie ugnie się pod żadnym szantażem konstytucyjnym” i że „próby blokowania reform będą miały swoje polityczne konsekwencje”.
Ostra wymiana zdań?
Chociaż rozmowa nie była publiczna, krótko po jej zakończeniu w mediach społecznościowych pojawiły się przecieki. Jeden z anonimowych współpracowników premiera ujawnił, że Tusk miał wprost zapytać: „Czy pan prezydent zamierza rządzić razem z narodem, czy przeciwko niemu?” Na co Uznański-Wiśniewski miał odpowiedzieć: „Pan premier zapomina, że konstytucja nie pozwala mu na dyktat”.
To wymiana zdań, która może zwiastować polityczną burzę. – To był moment, w którym rozmowa zrobiła się naprawdę napięta – mówi informator zbliżony do kancelarii premiera. – Obie strony miały zupełnie różne wizje państwa i roli instytucji. Ale jednocześnie żaden z rozmówców nie przerwał połączenia – to dobry znak.
Symboliczna próba dialogu
Eksperci zgodnie zauważają, że samo przeprowadzenie tej rozmowy jest wydarzeniem o symbolicznym znaczeniu. – Po wielu tygodniach napięć, narastającej polaryzacji i wzajemnych oskarżeń, próba dialogu między rządem a pałacem prezydenckim daje nadzieję na choćby częściowe porozumienie – mówi dr Joanna Sławińska, politolog z Uniwersytetu Warszawskiego.
Nie wiadomo jednak, czy rozmowa Tuska z Uznańskim-Wiśniewskim przełoży się na konkretne działania. Obie strony nie potwierdzają, czy dojdzie do spotkania premiera z prezydentem Nawrockim. Rzecznik rządu ograniczył się do krótkiego komentarza: „Rozmowy są konieczne, ale kompromis nie może być kapitulacją”.
Reakcje opozycji i koalicji
Opozycja zareagowała błyskawicznie. Politycy PiS i Konfederacji twierdzą, że Tusk „zaczyna się bać prezydenta Nawrockiego”, a rozmowa była próbą „kontrolowanego odwrotu w obliczu słabnącego poparcia społecznego”. – Premier rozumie, że nie może już działać samodzielnie. Próbuje więc dogadywać się z kimkolwiek, kto da mu parasol ochronny – stwierdził w TV Republika poseł Radosław Sikora z Konfederacji.
Z kolei przedstawiciele obozu rządowego bronią premiera. – To odważny krok. Premier pokazuje, że potrafi działać ponad podziałami i myśli kategoriami racji stanu – powiedział poseł KO Marcin Stachura.
Co dalej?
Choć rozmowa nie zakończyła się żadnym oficjalnym porozumieniem, może otworzyć nowy etap w relacjach na linii rząd–prezydent. Już w najbliższych dniach planowane są głosowania nad trzema kluczowymi ustawami: o Krajowej Radzie Sądownictwa, reformie mediów publicznych i nowelizacji ustawy o prokuraturze. Od decyzji prezydenta będzie zależało, czy ustawy wejdą w życie bez opóźnień.
Niektórzy analitycy przewidują, że rozmowa Tuska z Uznańskim-Wiśniewskim była wstępem do cichego paktu, który pozwoli uniknąć najostrzejszego konfliktu. Inni ostrzegają przed nadmiernym optymizmem. – Dwie silne osobowości, dwie odmienne wizje Polski – to nie wróży łatwej współpracy – podsumowuje redaktor Tomasz Brzozowski z tygodnika „Polityka i Państwo”.
W najbliższych dniach oczekiwane są kolejne ruchy ze strony zarówno rządu, jak i prezydenta. Czy rozmowa Tuska z Uznańskim-Wiśniewskim okaże się politycznym przełomem czy tylko epizodem w narastającym konflikcie? Polska opinia publiczna czeka na odpowiedź.