
Trzaskowski wbił potężną szpilę Hołowni. Salwy śmiechu pod wpisem prezydenta Warszawy
Rafał Trzaskowski po raz kolejny udowodnił, że nie boi się mocnych komentarzy na scenie politycznej. Tym razem na celownik wziął marszałka Sejmu, Szymona Hołownię, którego ostatnie działania i spotkania z przedstawicielami Prawa i Sprawiedliwości wzbudzają coraz większe kontrowersje. Wpis prezydenta Warszawy na platformie X (dawniej Twitter) szybko stał się viralem, a pod postem zaroiło się od reakcji, memów i… salw śmiechu.
„Czasem lepiej milczeć…”
Wszystko zaczęło się od tajemniczego wpisu Hołowni, który starał się wytłumaczyć kulisy swojego nocnego spotkania z delegacją PiS. Choć marszałek zapewniał, że rozmowy miały charakter „merytoryczny i odpowiedzialny”, to wielu komentatorów — zarówno dziennikarzy, jak i polityków — uznało to za próbę rozmywania rzeczywistego charakteru tego politycznego manewru.
Na odpowiedź Rafała Trzaskowskiego nie trzeba było długo czekać. W krótkim, aczkolwiek bardzo wymownym wpisie, prezydent Warszawy napisał:
> „Gdyby Szymon Hołownia naprawdę wierzył w to, co mówi, nie musiałby tego tłumaczyć co drugi dzień.”
To jedno zdanie wystarczyło, by rozpętać prawdziwą burzę.
Reakcje internautów
Wpis Trzaskowskiego natychmiast zdobył tysiące polubień i setki komentarzy. Wielu użytkowników gratulowało mu „celnego strzału”, inni ironizowali, że Hołownia „powinien wziąć korepetycje z politycznego PR-u”. Nie zabrakło też memów przedstawiających marszałka Sejmu z miną zaskoczenia i podpisami w stylu „czy to już koniec nowej polityki?” lub „Szymon, nie tak to miało wyglądać”.
Wśród komentarzy można było przeczytać:
„Trzaskowski to jednak mistrz ciętej riposty.”
„Hołownia chyba nie ogarnia, że jego wizerunek jako neutralnego arbitra już dawno legł w gruzach.”
„Kto mieczem wojuje, ten od Trzaskowskiego szpilą ginie.”
Koalicja 15 Października w kryzysie?
Choć Koalicja 15 Października wciąż formalnie funkcjonuje, ostatnie tygodnie pokazują, że napięcia między jej członkami się nasilają. Spotkanie Hołowni z PiS wywołało prawdziwą konsternację w szeregach KO i Lewicy. Zarzuca się marszałkowi brak lojalności i prowadzenie własnej politycznej gry, która niekoniecznie służy całej koalicji.
Rafał Trzaskowski, uważany za jednego z liderów PO i potencjalnego przyszłego kandydata na prezydenta RP, od dawna nie ukrywa swojego sceptycyzmu wobec niektórych działań Hołowni. Jego ostatni wpis to nie tylko uszczypliwy komentarz, ale także wyraźny sygnał: „nie ma zgody na flirt z PiS-em, nawet pod pozorem odpowiedzialnych rozmów”.
Hołownia odpowiada, ale bez polotu
Szymon Hołownia, zapytany o komentarz Trzaskowskiego, próbował obrócić sprawę w żart. Podczas krótkiego briefingu prasowego powiedział:
> „Rafał ma prawo do własnych opinii. Widocznie w Warszawie brakuje tematów, skoro zajmuje się moimi spotkaniami.”
Jednak ta wypowiedź tylko dolała oliwy do ognia. Komentatorzy szybko zauważyli, że Hołownia unika konkretów i coraz częściej reaguje defensywnie. W mediach społecznościowych pojawiły się głosy, że „marszałek próbuje rozgrywać wszystkich wokół, ale sam zaczyna się gubić”.
Eksperci nie mają złudzeń
Politolodzy zgodnie przyznają, że sytuacja nie służy ani Trzeciej Drodze, ani całej koalicji. Dr Agata Nowak z Uniwersytetu Warszawskiego zauważa:
> „Ten konflikt pokazuje, że Koalicja 15 Października jest koalicją bardziej sytuacyjną niż ideową. Jeśli Hołownia rzeczywiście prowadzi własne gry z PiS-em, może to doprowadzić do jej rozpadu.”
Podobne opinie wyraził prof. Antoni Wróbel z PAN:
> „Trzaskowski dobrze wyczuwa nastroje społeczne. Wielu wyborców PO i Lewicy nie chce żadnej współpracy z PiS-em. Dlatego tak mocno punktuje Hołownię, który balansuje na granicy wiarygodności.”
Przyszłość Hołowni pod znakiem zapytania?
Choć Szymon Hołownia nadal cieszy się stosunkowo wysokim zaufaniem społecznym, to jego polityczna przyszłość staje się coraz bardziej niepewna. Jeżeli nie uda mu się przekonać koalicjantów i opinii publicznej, że nie prowadzi zakulisowych rozmów z opozycją, jego pozycja może osłabnąć.
Nie brakuje też głosów sugerujących, że Polska 2050 może nie przetrwać do kolejnych wyborów, jeżeli utrzyma się obecny kurs. Coraz więcej działaczy lokalnych Trzeciej Drogi nie kryje irytacji i domaga się jasnego stanowiska w sprawie przyszłości współpracy z PO.
Trzaskowski rośnie w siłę
Tymczasem Rafał Trzaskowski umacnia swoją pozycję jako jeden z głównych liderów obozu liberalnego. Jego medialne wystąpienia, aktywność w mediach społecznościowych oraz umiejętność komentowania aktualnych wydarzeń w sposób błyskotliwy i zwięzły przysparzają mu sympatii także poza elektoratem PO.
W wielu kręgach mówi się już otwarcie, że to właśnie Trzaskowski będzie naturalnym kandydatem Platformy Obywatelskiej w nadchodzących wyborach prezydenckich. Jego dystans do obecnych sporów w Sejmie, ale jednocześnie zdolność do punktowania przeciwników, działa na jego korzyść.
Co dalej?
Choć sytuacja z pozoru wygląda na kolejną przepychankę słowną w polskiej polityce, tak naprawdę może mieć daleko idące konsekwencje. Relacje między Hołownią a Trzaskowskim — a szerzej: między Polską 2050 a PO — są dziś wystawione na ciężką próbę.
Jeśli konflikt się pogłębi, a Szymon Hołownia nadal będzie stawiał na „samodzielność polityczną” kosztem lojalności wobec koalicji, nie można wykluczyć poważnego przesilenia w rządzącej większości.
Na razie jednak opinia publiczna śmieje się z błyskotliwego komentarza Trzaskowskiego. Ale za tym śmiechem kryje się coraz większy niepokój o spójność obecnej władzy i przyszłość całej formacji, która miała być alternatywą dla rządów PiS.