
W najnowszym sondażu prezydenckim opublikowanym przez renomowany ośrodek badawczy, Rafał Trzaskowski utrzymuje wyraźne prowadzenie nad swoim kontrkandydatem Adamem Nawrockim. Choć pierwsza tura wskazuje na silne poparcie dla obu kandydatów w ich tradycyjnych elektoratach, to właśnie druga tura pokazuje wyraźny zwrot w preferencjach wyborców. Z czego wynika ta przewaga Trzaskowskiego? Eksperci wskazują na trzy kluczowe czynniki, które znacząco osłabiają Nawrockiego i mogą zadecydować o jego porażce w decydującej fazie wyborów prezydenckich.
1. Brak mobilizacji elektoratu centrowego
Jednym z największych wyzwań, z jakimi mierzy się Adam Nawrocki, jest brak zdolności do skutecznego przyciągnięcia centrowych wyborców – szczególnie tych, którzy w pierwszej turze głosowali na kandydatów trzeciej drogi, niezależnych lub ugrupowań o profilu umiarkowanym. Choć kampania Nawrockiego miała być skierowana do „milczącej większości” i miała unikać ostrych, polaryzujących przekazów, ostatecznie nie udało się jej zdobyć zaufania osób niezdecydowanych lub umiarkowanych.
Sondaże wskazują, że aż 67% wyborców kandydata trzeciego miejsca w pierwszej turze deklaruje poparcie dla Trzaskowskiego w drugiej turze. Tylko 18% skłania się ku Nawrockiemu, a pozostałe 15% zapowiada brak udziału w wyborach lub nadal się waha. W praktyce oznacza to, że Nawrocki nie tylko nie zyskuje nowych głosów, ale traci potencjalne poparcie, które mogło mu zapewnić zwycięstwo.
Brak wiarygodności w oczach centrum może wynikać z faktu, że Nawrocki utożsamiany jest z radykalnym skrzydłem swojej partii, a jego wcześniejsze wypowiedzi na temat praw obywatelskich, kobiet i UE spotkały się z ostrą krytyką ze strony organizacji pozarządowych i opinii międzynarodowej. Tymczasem Trzaskowski konsekwentnie buduje wizerunek kandydata otwartego, europejskiego i zdolnego do dialogu, co przyciąga elektorat niezdecydowany.
2. Słabość w debatach i brak klarownego programu
Kolejnym ciosem dla Nawrockiego okazały się debaty prezydenckie, zwłaszcza ta transmitowana na żywo w telewizji publicznej, która miała być jego atutem. Wystąpienie Nawrockiego zostało ocenione przez komentatorów jako „chaotyczne” i „pełne ogólników”. Choć zaprezentował kilka chwytliwych haseł i ostrych kontrataków wobec Trzaskowskiego, to zabrakło mu konkretów – zarówno w zakresie polityki społecznej, jak i gospodarczej.
W sondażu przeprowadzonym po debacie, aż 56% widzów uznało Trzaskowskiego za bardziej przekonującego i lepiej przygotowanego. Nawrockiego poparło jedynie 31%, a 13% respondentów było niezdecydowanych. Wśród młodszych wyborców, poniżej 35. roku życia, Trzaskowski wygrał debatę z Nawrockim stosunkiem 68 do 21%.
Dodatkowo, Nawrocki wpadł w poważne tarapaty po nieudolnych odpowiedziach na pytania o system emerytalny, podwyżki dla nauczycieli i politykę mieszkaniową. Brak jednoznacznych deklaracji oraz powtarzające się frazy typu „trzeba to jeszcze przeanalizować” wzbudziły wątpliwości co do jego kompetencji. Trzaskowski natomiast punktował jasno określonymi propozycjami, takimi jak zwiększenie wydatków na edukację, przyspieszenie transformacji energetycznej oraz decentralizacja administracji publicznej.
3. Wewnętrzne konflikty i nieudolność zaplecza
Trzecim, być może najbardziej destrukcyjnym czynnikiem dla kandydatury Nawrockiego, jest chaos panujący w jego sztabie wyborczym oraz brak spójności komunikacyjnej. Jeszcze na początku kampanii pojawiły się głosy, że główny strateg kampanii został narzucony przez partyjne kierownictwo, co doprowadziło do napięć w zespole. Kilku ważnych doradców zrezygnowało z udziału w kampanii, wskazując na brak profesjonalizmu i jasnej wizji.
Sprawę pogorszyły wypowiedzi niektórych polityków wspierających Nawrockiego, którzy w ostatnich tygodniach pozwalali sobie na kontrowersyjne, wręcz skandaliczne komentarze. Jeden z posłów, bliski współpracownik kandydata, zasugerował ograniczenie finansowania dla organizacji pozarządowych, co wywołało burzę w mediach społecznościowych i zdecydowaną reakcję Trzaskowskiego. Ten ostatni zapowiedział, że jako prezydent będzie gwarantem wolności obywatelskich i pluralizmu w życiu publicznym.
Dodatkowym problemem okazał się przeciek wewnętrznego dokumentu sztabu Nawrockiego, w którym analizowano możliwość wykorzystania tzw. „czarnego PR-u” wobec konkurenta. Choć rzecznik kampanii próbował zminimalizować znaczenie przecieku, a sam Nawrocki odciął się od takich praktyk, wizerunkowa szkoda już została wyrządzona. Dla wielu niezdecydowanych wyborców był to sygnał, że kampania Nawrockiego nie opiera się na pozytywnym przekazie, lecz na destrukcji przeciwnika.
—
Przewaga Trzaskowskiego: dane i interpretacje
Według najnowszego sondażu IPS, przeprowadzonego na reprezentatywnej próbie 1500 osób między 7 a 9 maja 2025 roku, Rafał Trzaskowski może liczyć na 54,5% poparcia w drugiej turze. Adam Nawrocki otrzymałby natomiast 45,5%. Różnica 9 punktów procentowych to wyraźny sygnał, że choć wyścig był zacięty w pierwszej turze, obecnie tendencja wskazuje na wyraźną przewagę kandydata Koalicji Obywatelskiej.
Warto przy tym zauważyć, że wśród osób deklarujących „zdecydowany udział” w drugiej turze, przewaga Trzaskowskiego wzrasta do 12 punktów procentowych. To pokazuje nie tylko większą mobilizację jego elektoratu, ale także skuteczną strategię kampanijną, która potrafi wyzwalać emocje i poczucie wspólnoty.
Dane sondażowe wskazują również na ciekawy rozkład geograficzny. Trzaskowski dominuje w dużych miastach (ponad 62% poparcia), a także wśród osób z wyższym wykształceniem (68%). Nawrocki natomiast ma wyraźną przewagę wśród mieszkańców wsi i osób powyżej 60. roku życia, jednak to może nie wystarczyć do zwycięstwa, zwłaszcza jeśli frekwencja w tych grupach okaże się niższa niż przewidują analizy.
—
Czy możliwy jest zwrot? Co może zrobić Nawrocki?
Choć sytuacja wydaje się niekorzystna dla Adama Nawrockiego, eksperci podkreślają, że do dnia głosowania może się jeszcze wiele zmienić. Potrzebny byłby jednak radykalny zwrot w strategii kampanii: pełna mobilizacja elektoratu konserwatywnego, otwarcie się na wyborców centrowych oraz wyraźne deklaracje programowe.
Nawrocki musiałby również unikać dalszych błędów komunikacyjnych oraz wyciszyć wewnętrzne konflikty. Sytuacja wymagałaby także przyjęcia bardziej pozytywnego przekazu i odejścia od strategii atakowania Trzaskowskiego, co do tej pory nie przynosiło oczekiwanych efektów.
Z drugiej strony, Trzaskowski wydaje się kontrolować sytuację. Jego kampania konsekwentnie opiera się na spokoju, merytoryce i umiejętnym balansowaniu między elektoratem liberalnym a umiarkowanym. Jeśli ten trend się utrzyma, ma duże szanse na zwycięstwo.
—
Podsumowanie
Rafał Trzaskowski prowadzi w wyścigu o fotel prezydencki dzięki trzem kluczowym czynnikom: umiejętnemu pozyskaniu wyborców centrum, dobrej postawie w debatach oraz profesjonalnej i spójnej kampanii. Adam Nawrocki, mimo mocnego startu, zmaga się z problemami, które skutecznie osłabiają jego pozycję – zarówno w oczach opinii publicznej, jak i na poziomie organizacyjnym.
Choć wszystko może się jeszcze wydarzyć, to obecnie szala zwycięstwa wyraźnie przechyla się na stronę Trzaskowskiego. Czy Nawrocki zdoła odwrócić losy tej kampanii? Odpowiedź poznamy już niebawem.