
on jest bliższy wygranej. Mamy najnowszy sondaż
Polska scena polityczna wciąż pulsuje napięciem. Nadchodzące wybory prezydenckie, które odbędą się za mniej niż rok, zaczynają nabierać coraz bardziej realnych kształtów. Partie polityczne testują potencjalnych kandydatów, media publikują kolejne analizy, a wyborcy – choć zmęczeni ciągłymi sporami – z coraz większą uwagą śledzą sondaże. Najnowszy z nich, opublikowany przez renomowany ośrodek badawczy Centrum Opinii Społecznej (COS), wskazuje wyraźnego lidera. To on – choć jego nazwisko jeszcze kilka miesięcy temu nie pojawiało się w kontekście poważnej walki o prezydenturę – dziś ma największe szanse na zwycięstwo. Kim jest ten kandydat? Co wpłynęło na jego wzrost notowań? I czy rzeczywiście jest bliżej wygranej, niż wszyscy się spodziewali?
Zaskakujące wyniki
W sondażu COS zapytano respondentów, na którego z potencjalnych kandydatów oddaliby głos, gdyby wybory prezydenckie odbywały się w najbliższą niedzielę. Wyniki zaskoczyły nie tylko analityków, ale także sztaby partyjne. Na czele zestawienia znalazł się Rafał Trzaskowski, prezydent Warszawy i wiceprzewodniczący Platformy Obywatelskiej, z wynikiem 38% poparcia. Na drugim miejscu uplasował się kandydat Prawa i Sprawiedliwości – Beata Szydło – z wynikiem 28%, zaś trzeci był Szymon Hołownia, reprezentujący Polskę 2050, z wynikiem 14%. Pozostali kandydaci, w tym Władysław Kosiniak-Kamysz, Krzysztof Bosak i Magdalena Biejat, otrzymali poniżej 10% poparcia.
Najważniejsze w tym sondażu nie są jednak same liczby, lecz ich dynamika. Jeszcze dwa miesiące temu Trzaskowski notował 28–30% w podobnych badaniach, natomiast Szydło oscylowała w granicach 32%. Co się wydarzyło, że różnica nie tylko się odwróciła, ale i znacząco powiększyła?
Wzrost notowań Trzaskowskiego: efekt zmęczenia wojną polsko-polską?
Zdaniem politologów z Uniwersytetu Warszawskiego główną przyczyną wzrostu poparcia dla Trzaskowskiego jest rosnące zmęczenie społeczne agresywnym stylem uprawiania polityki, który – w oczach wielu wyborców – reprezentuje obóz Zjednoczonej Prawicy. Po latach konfliktów, ostrych wystąpień i ideologicznych starć, znaczna część społeczeństwa pragnie prezydenta bardziej konsensualnego, reprezentującego „normalność” i gotowość do dialogu.
Trzaskowski, choć wielokrotnie atakowany przez prawicowe media jako „kandydat elit” czy „liberalny aktywista”, zdołał w ostatnich tygodniach przemówić do szerszego grona wyborców. Jego wystąpienia w mediach ogólnokrajowych, aktywność w mediach społecznościowych oraz spotkania z mieszkańcami mniejszych miejscowości wyraźnie zmieniły sposób, w jaki jest postrzegany.
– Wizerunek polityka z dużego miasta przestaje być obciążeniem, a zaczyna być atutem – mówi prof. Małgorzata Dryjas z Instytutu Nauk Politycznych PAN. – Dla wielu osób Trzaskowski to symbol Europy, otwartości i kompetencji. A to są cechy, których dziś w Pałacu Prezydenckim oczekuje duża część społeczeństwa.
Kryzys PiS-u i słabnąca mobilizacja elektoratu konserwatywnego
Nie bez znaczenia są również problemy, z jakimi boryka się obóz Prawa i Sprawiedliwości. Po przegranych wyborach parlamentarnych i utracie władzy, partia Jarosława Kaczyńskiego ma kłopot z mobilizacją swojego elektoratu. Beata Szydło, choć wciąż popularna w twardym elektoracie PiS, nie przyciąga nowych wyborców, co sprawia, że jej poparcie pozostaje ograniczone. Jej kampania – oparta na hasłach „tradycji”, „suwerenności” i „silnego państwa” – wydaje się nieskuteczna wobec zmieniających się nastrojów społecznych.
– Szydło to kandydatka dla tych, którzy już są przekonani. Trzaskowski to kandydat, który ma potencjał przekonywania – zauważa socjolog Andrzej Mach. – W drugiej turze, jeśli do niej dojdzie, może to być decydujące.
Siła kampanii i strategia narracyjna
Rafał Trzaskowski i jego sztab wyciągnęli wnioski z kampanii prezydenckiej 2020 roku, którą przegrał minimalnie z Andrzejem Dudą. Tym razem strategia jest bardziej ofensywna, skoncentrowana na komunikacji bezpośredniej i budowaniu mostów, a nie murów. W kampanii podkreślany jest wizerunek „prezydenta przyszłości” – otwartego, europejskiego, ale też zrozumiałego dla zwykłego obywatela.
Hasła kampanii Trzaskowskiego, takie jak „Wspólna Polska”, „Czas na odbudowę” czy „Prezydent wszystkich Polaków” trafiły do społecznego odbioru jako kontrast wobec ostatnich lat politycznej wojny.
Z kolei Beata Szydło skupia się na utrzymywaniu mobilizacji wokół dawnych osiągnięć rządu PiS – programu 500+, polityki prorodzinnej czy suwerenności wobec Unii Europejskiej. Problem w tym, że część wyborców uważa te tematy za już przeżyte, a inne – za nieprzystające do realiów roku 2025.
Elektoraty i II tura
W przypadku przejścia Trzaskowskiego i Szydło do drugiej tury – co obecnie wydaje się najbardziej prawdopodobne – kluczowe będą głosy elektoratu niezdecydowanego oraz sympatyków pozostałych kandydatów. I tu również Trzaskowski ma przewagę – szczególnie wśród młodszych wyborców, mieszkańców dużych miast oraz kobiet. Z kolei Szydło może liczyć na silne wsparcie wśród mieszkańców wsi i osób starszych.
Szymon Hołownia oraz Władysław Kosiniak-Kamysz nie zadeklarowali jeszcze, kogo poprą w ewentualnej II turze. Jednak ich wyborcy – szczególnie ci z centrum – są znacznie bardziej skłonni zagłosować na Trzaskowskiego niż na Szydło.
Reakcje polityczne i medialne
Wyniki sondażu wywołały burzę komentarzy w mediach. Politycy Platformy Obywatelskiej mówią o „historycznym momencie” i „początku drogi do prezydentury”. Z kolei przedstawiciele PiS podważają wiarygodność badania, zarzucając mediom manipulację i stronniczość. Niezależni komentatorzy zauważają jednak, że trend wzrostowy Trzaskowskiego jest widoczny nie tylko w jednym sondażu, ale w co najmniej trzech ostatnich badaniach opinii publicznej.
Co więcej, coraz częściej pojawiają się spekulacje, że Jarosław Kaczyński rozważa wycofanie poparcia dla Beaty Szydło i wystawienie innego kandydata – być może samego Mateusza Morawieckiego lub Zbigniewa Ziobry. Taki manewr mógłby jednak oznaczać dezintegrację elektoratu i kolejne spadki poparcia.
Podsumowanie
Najnowszy sondaż nie pozostawia wątpliwości: to Rafał Trzaskowski jest dziś bliższy wygranej. Choć do wyborów pozostało jeszcze wiele miesięcy, a kampania wyborcza dopiero nabiera tempa, obecne tendencje wskazują wyraźnie na zmianę nastrojów społecznych. Polska wydaje się zmierzać ku politycznej redefinicji – od konfrontacji do współpracy, od przeszłości do przyszłości.
Czy Trzaskowski utrzyma prowadzenie? Czy PiS zdoła odzyskać inicjatywę? Czy pojawi się trzeci gracz, który zmieni układ sił? Odpowiedzi na te pytania poznamy w najbliższych miesiącach. Jedno jest pewne: gra o Pałac Prezydencki właśnie weszła w nową fazę.