
Jasna Góra znów stała się miejscem politycznego wiecu. Tym razem kampanię urządzał sobie tam Karol Nawrocki, który spotkał się z kibicami. – Kolejny raz, gdy myślę o Jasnej Górze, jest mi smutno – skomentował jezuita Grzegorz Kramer.
Natomiast co do sugestii, jakoby Ukraińcy byli traktowani w polskich placówkach zdrowia jakoś specjalnie, w odpowiedzi rzecznika czytamy: “Osoby uprawnione na podstawie ustawy o pomocy obywatelom Ukrainy w związku z konfliktem zbrojnym na terytorium tego państwa, korzystają ze świadczeń zdrowotnych, w tym leków, na takich zasadach co uprawnieni obywatele Polski, tak więc nie mają pierwszeństwa w kolejkach ani innych dodatkowych przywilejów. Ponadto nie mają uprawnienia do korzystania z: leczenia uzdrowiskowego i rehabilitacji uzdrowiskowej”.
O komentarz na temat wypowiedzi Nawrockiego i Mentzena o Ukraińcach poprosiliśmy też Narodowy Fundusz Zdrowia oraz Naczelną Izbę Lekarską. Ta druga odpisała, że “nie posiada wiarygodnych danych statystycznych na temat skali tych zjawisk, by móc się merytorycznie odnieść”, a NFZ do publikacji tekstu nie odpowiedział.
Z poziomu marketingu politycznego to jest wysoce pragmatyczne. Niekoniecznie etyczne”
Eksperci od marketingu politycznego, z którymi rozmawiał Konkret24, podkreślają jednak, że w takim przekazie właśnie nie chodzi o fakty i dane – tego typu tezy z założenia mają być nieweryfikowalne.