Ojciec Igi Świątek, Tomasz, opowiedział o znaczeniu zachowania granic między swoją rolą rodzica a zaangażowaniem w sztab szkoleniowy liderki rankingu WTA. 60-latek przyznał, że chociaż było to trudne, docenił swoje rodzinne obowiązki w tym układzie. Ojciec najlepszej tenisistki świata nie jest obcy zawodowemu sportowi. Sam był wioślarzem i reprezentował Polskę w czwórce podwójnej podczas igrzysk olimpijskich w Seulu w 1988 roku, zajmując siódme miejsce. W przeszłości pełnił także rolę lidera zespołu córki, ale z czasem oddał stery w ręce 23-letniej Igi i jej trenera Tomasza Wiktorowskiego.
W wywiadzie dla polskiego serwisu WP SportoweFakty z sierpnia ojciec Igi Świątek wyjaśnił, że nie odciął się całkowicie od córki, nadal towarzyszy jej na turniejach. Podkreślił jednak, że obecnie przyjął bardziej rodzicielską rolę, zaznaczając, że wyraźny podział między rodziną a obowiązkami zawodowymi jest „korzystny”.
– Nie odciąłem się, bo nadal jestem przy niej, jeżdżę na wiele turniejów. Jednak staram się mieć swoje życie i pozwolić Idze żyć i pracować tak, jak chce. Rozmawiałem z nią o tym, zanim przyjechałem na igrzyska. Zgodziła się, chciała, żebym był z nią podczas turnieju – powiedział ojciec Igi Świątek.
– Cieszę się, że mogę być przy niej w roli rodzica. To naprawdę korzystniejsze dla wszystkich, gdy jest podział ról i obowiązków. Rezultatem są dobre wyniki na korcie. Przede wszystkim jesteśmy rodziną, a rodzina to nie praca. Iga ma od tego specjalistów – dodał.
Zapytany o tenisowych rodziców, którzy mają problem z rozróżnieniem tych ról, Tomasz określił ich mianem członków „komitetu szalonych rodziców”, ale przyznał, że sam na początku również miał trudności z przejściem tej zmiany.
– To właśnie ci członkowie komitetu szalonych rodziców. Oczywiście, na początku nie było mi łatwo, ale był moment, w którym wiele zrozumiałem i odkryłem, jaka jest moja rola. Ale to było dość wcześnie, zanim Iga rozpoczęła karierę w WTA. Cieszę się, że zrozumiałem to tak szybko – powiedział.
“Nie doradzam, Iga Świątek ma od tego trenerów”
Podczas tego samego wywiadu Tomasz Świątek wyraził ulgę, że nie jest już szefem zespołu liderki światowego rankingu, chwaląc córkę za umiejętność podejmowania kluczowych decyzji.
– Cieszę się, że już nim nie jestem. Nigdy nie byłem tenisistą, więc nigdy nie poczuję tego tak, jak Iga i inne osoby. Teraz to ona zarządza zespołem i podejmuje kluczowe decyzje. Radzi sobie świetnie – powiedział.
60-latek ujawnił również, że nie ma wpływu na strategie treningowe pięciokrotnej mistrzyni wielkoszlemowej, podkreślając, że Iga jest „inteligentna i niezależna” i współpracuje z zespołem jak dobrze naoliwiona maszyna.
– Iga jest tak inteligentna i niezależna, że nawet o tym nie rozmawiamy. Nie sugeruję ani nie doradzam niczego. Ma od tego trenerów. Ja się wycofałem – powiedział ojciec Igi Świątek.
– Tomasz Wiktorowski odpowiada za kwestie tenisowe, Maciej Ryszczuk za przygotowanie ogólne, a Daria Abramowicz za kwestie psychologiczne. Zespół działa bardzo dobrze i sam dba o to, żeby obciążenia były na odpowiednim poziomie – dodał.
Po odpadnięciu w ćwierćfinale US Open 2024 Iga Świątek miała wrócić do rywalizacji podczas China Open. Jednak obrończyni tytułu wycofała się z turnieju WTA 1000, powołując się na „sprawy osobiste”.