
To może zaboleć Trumpa. UE szykuje odwet i „handlową bazukę”
Polityka handlowa między Unią Europejską a Stanami Zjednoczonymi od lat jest polem intensywnych sporów, napięć i negocjacji. Jednak najnowsze doniesienia wskazują, że UE przygotowuje się na potencjalny konflikt handlowy z Donaldem Trumpem, jeśli ten powróci do Białego Domu po wyborach w 2024 roku. Europejscy decydenci obawiają się powtórki polityki protekcjonistycznej Trumpa i już teraz planują kroki odwetowe, które mogą przybrać formę „handlowej bazuki”.
Trump i jego protekcjonistyczna polityka
Donald Trump w trakcie swojej pierwszej kadencji (2017–2021) wielokrotnie demonstrował skłonność do konfrontacji w sprawach handlowych. Jego administracja wprowadziła cła na stal i aluminium pochodzące z UE, co wywołało reakcję Brukseli i doprowadziło do retorsji. Jednocześnie Stany Zjednoczone pod wodzą Trumpa prowadziły agresywną politykę wobec Chin, która miała konsekwencje także dla europejskich firm działających na rynku globalnym.
Polityka Trumpa była zgodna z jego sloganem „America First”, który oznaczał priorytetowe traktowanie amerykańskich firm i pracowników, często kosztem partnerów międzynarodowych. Dla Unii Europejskiej była to trudna sytuacja, ponieważ Trump nie traktował jej jako sojusznika, lecz raczej jako konkurenta.
Obawy Europy przed drugą kadencją Trumpa
Wybory prezydenckie w USA w 2024 roku budzą duże emocje w Europie. Jeśli Donald Trump wygra, istnieje duże prawdopodobieństwo, że powróci do swojej agresywnej polityki handlowej. W Brukseli panuje przekonanie, że UE nie może pozwolić sobie na bierne przyglądanie się kolejnym decyzjom Trumpa, lecz powinna zawczasu przygotować strategię obronną.
Jednym z głównych zagrożeń jest możliwość nałożenia nowych ceł na europejskie produkty eksportowane do USA. Szczególnie narażone są branże motoryzacyjna, lotnicza i rolnicza. Trump już w przeszłości groził wysokimi taryfami na niemieckie samochody, a jego retoryka sugeruje, że może wrócić do tego pomysłu.
Handlowa bazuka UE – co to oznacza?
Termin „handlowa bazuka” odnosi się do zestawu narzędzi, które Unia Europejska może wykorzystać w celu obrony swoich interesów. Obejmuje to:
1. Retorsje celne – wprowadzenie ceł odwetowych na amerykańskie produkty, co uderzyłoby w kluczowe sektory gospodarki USA. W przeszłości UE stosowała podobne środki, nakładając cła na amerykańskie motocykle Harley-Davidson czy bourbon.
2. Subsydia dla europejskich firm – jeśli USA zdecydują się na protekcjonizm, UE może odpowiedzieć zwiększeniem wsparcia dla swoich przedsiębiorstw, by ułatwić im konkurowanie na rynku globalnym.
3. Wzmocnienie współpracy z innymi partnerami – Europa może próbować zacieśnić relacje handlowe z innymi dużymi gospodarkami, takimi jak Chiny, Indie czy Kanada, aby zniwelować potencjalne straty wynikające z napięć z USA.
4. Pozwy w WTO (Światowa Organizacja Handlu) – jeśli Trump wprowadzi niezgodne z międzynarodowymi regulacjami cła, UE może skierować sprawę do WTO i domagać się odszkodowań.
5. Zwiększenie inwestycji w strategiczne sektory – Bruksela może zdecydować się na rozbudowę własnego przemysłu, zwłaszcza w dziedzinach takich jak produkcja półprzewodników, by zmniejszyć zależność od USA.
Potencjalne konsekwencje wojny handlowej
Gdyby doszło do eskalacji konfliktu handlowego między USA a UE, konsekwencje mogłyby być dotkliwe dla obu stron.
Dla USA: Europejskie cła odwetowe mogłyby zaszkodzić amerykańskim eksporterom, zwłaszcza w sektorze rolniczym. Wielu farmerów amerykańskich uzależnionych jest od sprzedaży swoich produktów do Europy, a ograniczenie tego rynku mogłoby prowadzić do strat finansowych.
Dla UE: Europejscy producenci, zwłaszcza w sektorze motoryzacyjnym, mogliby stracić dostęp do jednego z najważniejszych rynków zbytu. Niemieckie koncerny, takie jak Volkswagen, BMW czy Mercedes-Benz, odczuliby skutki ewentualnych taryf.
Dla globalnej gospodarki: Nowa wojna handlowa mogłaby zdestabilizować rynki finansowe i osłabić wzrost gospodarczy na całym świecie. W obliczu obecnych trudności, takich jak skutki pandemii COVID-19 i wojna na Ukrainie, dodatkowe napięcia mogłyby pogłębić kryzys gospodarczy.
Reakcje polityczne w Europie i USA
W Europie panuje przekonanie, że należy przygotować się na każdy scenariusz. Przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen oraz ministrowie finansów największych państw UE prowadzą intensywne rozmowy na temat strategii wobec ewentualnego powrotu Trumpa do władzy.
W USA z kolei obóz Demokratów przestrzega przed powrotem do polityki izolacjonizmu i protekcjonizmu. Prezydent Joe Biden stara się utrzymać dobre stosunki z Europą, jednak jego administracja również prowadzi politykę wspierania amerykańskiego przemysłu, co może prowadzić do napięć.
Podsumowanie
Unia Europejska nie chce powtórki z czasów pierwszej prezydentury Trumpa i już teraz przygotowuje się do ewentualnej konfrontacji. „Handlowa bazuka” to zestaw narzędzi, które mają zabezpieczyć interesy europejskich firm i zapobiec negatywnym skutkom agresywnej polityki handlowej USA.
Jeśli Trump wróci do Białego Domu, relacje handlowe między UE a USA mogą ponownie wejść na burzliwy kurs. Wszystko zależy od tego, czy Europa zdoła skutecznie przeciwstawić się protekcjonistycznym zapędom byłego prezydenta.
Jedno jest pewne – nadchodzące miesiące będą kluczowe dla przyszłości stosunków transatlantyckich i globalnej gospodarki.