To jest mój Prezydent!” – społeczne poruszenie po słowach poparcia dla Karola Nawrockiego

By | July 24, 2025

“To jest mój Prezydent!” – społeczne poruszenie po słowach poparcia dla Karola Nawrockiego

W ostatnich dniach media społecznościowe i przestrzeń publiczna w Polsce rozgrzała się do czerwoności po krótkim, lecz mocnym wpisie jednego z użytkowników platformy X (dawniej Twitter): „To jest mój Prezydent! I żaden ćpun, gangus czy sutener go nie zastąpi.” Cytat ten w błyskawicznym tempie zyskał popularność, a hasło „To jest mój Prezydent” stało się jednym z najczęściej używanych zwrotów w debacie politycznej online.

Choć wpis miał charakter osobistego wyznania, jego wpływ na dyskurs społeczny był nie do przecenienia. Jedni uznali go za wyraz głębokiego patriotyzmu i zaufania wobec prezydenta elekta Karola Nawrockiego, inni natomiast skrytykowali ton wypowiedzi, zarzucając jej agresję, stygmatyzację i język pogardy wobec politycznych przeciwników.

Eksplozja reakcji w sieci

Wpis w ciągu 24 godzin został polubiony ponad 80 tysięcy razy i udostępniony przez dziesiątki tysięcy użytkowników. Hasztag #ToJestMójPrezydent w krótkim czasie trafił do trendów nie tylko w Polsce, ale także wśród Polonii w Stanach Zjednoczonych, Kanadzie i Niemczech.

Niektórzy internauci zaczęli tworzyć grafiki, memy i filmiki z cytatem, zestawiając go z kadrami z przemówień Nawrockiego, scenami z Marszów Niepodległości czy momentami historycznymi, które miały symbolizować siłę, niezłomność i konserwatywne wartości.

Głos polityków

Wypowiedź szybko została podchwycona przez polityków różnych opcji. Rzecznik Prawa i Sprawiedliwości, Rafał Bochenek, napisał na swoim profilu: „To głos suwerena. Głos, który jasno mówi: nie chcemy więcej upadku wartości i moralności. Karol Nawrocki to człowiek godności, nie ideologii.”

Z kolei lider Lewicy, Włodzimierz Czarzasty, odniósł się do cytatu z dużym dystansem: „Rozumiem emocje, ale w demokracji nie ma miejsca na obrażanie ludzi, niezależnie od ich przeszłości czy wyborów życiowych. Mówmy o wartościach, nie o etykietkach.”

Donald Tusk również nie pozostał obojętny. Podczas konferencji w Warszawie powiedział: „Polska potrzebuje jedności, nie wykluczania. Kiedy nazywa się ludzi ćpunami i sutenerami tylko dlatego, że mają inne poglądy – coś jest nie tak.”

Reakcja Prezydenta Elekta

Karol Nawrocki, który już za kilka dni ma złożyć przysięgę prezydencką, odniósł się do wpisu podczas wieczornego wystąpienia w Telewizji Polskiej:
– „Jestem wzruszony tym, jak wielu ludzi wyraża swoje wsparcie. Ale chcę jasno powiedzieć: nie możemy dzielić Polaków na lepszych i gorszych. Chcę być prezydentem wszystkich obywateli – zarówno tych, którzy mnie popierają, jak i tych, którzy mają wątpliwości.”

To wyważone stanowisko Nawrockiego zostało dobrze przyjęte przez część komentatorów, którzy wcześniej obawiali się o zbyt radykalny kurs nowego przywódcy.

Eksperci o fenomenie

Socjologowie zauważają, że cytat z wpisu odzwierciedla głęboką polaryzację społeczeństwa i potrzebę utożsamienia się z liderem, który daje poczucie bezpieczeństwa i siły.

Dr Marta Kulesza z Uniwersytetu Warszawskiego zauważa:
– „Hasło To jest mój Prezydent ma charakter tożsamościowy. Osoby, które je powtarzają, często czują się wykluczone lub zlekceważone przez elity. Poparcie dla Nawrockiego daje im poczucie odzyskiwania głosu.”

Jednocześnie eksperci przestrzegają przed zbyt emocjonalnym językiem. – „Publiczny dyskurs nie może opierać się na pogardzie i dehumanizacji. To droga donikąd” – dodaje prof. Tomasz Lasecki, politolog z Krakowa.

W odpowiedzi – kontrhasła i protesty

Nie trzeba było długo czekać na reakcję drugiej strony sceny politycznej. Na wiecach organizowanych przez organizacje obywatelskie pojawiły się transparenty z hasłami „Nie mój prezydent”, „Demokracja to nie hejt” czy „Wszyscy jesteśmy Polakami”.

Pod Kancelarią Prezydenta Elekta w Gdańsku odbył się również cichy protest, w którym uczestniczyło około 300 osób. Skandowano hasła nawołujące do poszanowania godności każdego obywatela, bez względu na przynależność partyjną czy społeczną.

Media zagraniczne komentują

Zjawisko zauważyły też zagraniczne media. Niemiecki Der Spiegel napisał o „eksplozji emocji wokół nowego prezydenta Polski”, a francuski Le Monde określił sytuację jako „przejaw walki o duszę narodu, który wciąż szuka swojej drogi między tradycją a nowoczesnością”.

W USA dziennik The New York Times zauważył:
– „Nowy prezydent-elekt staje przed wyzwaniem zjednoczenia społeczeństwa, które od lat dryfuje w stronę skrajnych podziałów. Emocjonalne reakcje w internecie są tylko wierzchołkiem góry lodowej.”

Co dalej?

Czy słowa „To jest mój Prezydent” będą początkiem kultu jednostki, czy tylko chwilowym wybuchem emocji? Czy uda się nowemu prezydentowi przełamać podziały i dotrzeć do wszystkich obywateli?

Czas pokaże. Jedno jest pewne – Polska wchodzi w nowy etap swojej politycznej historii, pełen napięć, wyzwań, ale też nadziei.