
Wyniki drugiej tury wyborów prezydenckich w Polsce, która odbyła się 1 czerwca 2025 roku, wzbudziły ogromne kontrowersje w kraju i za granicą. Zwycięzcą ogłoszono Karola Nawrockiego, który pokonał Rafała Trzaskowskiego stosunkowo niewielką różnicą głosów. Choć oficjalne dane Państwowej Komisji Wyborczej (PKW) wskazują na prawidłowy przebieg głosowania, opozycja coraz głośniej domaga się wyjaśnień. Padają pytania o transparentność procesu wyborczego oraz o rzekome nieprawidłowości, których miała dopuścić się PKW pod przewodnictwem jej obecnego szefa.
Jednym z głównych powodów eskalacji kryzysu zaufania wobec PKW są rzekome nocne rozmowy telefoniczne między Karolem Nawrockim a przewodniczącym PKW, które miały mieć miejsce tuż przed ogłoszeniem wyników wyborów. Informacja ta, oparta na anonimowym przecieku z operatorów sieci komórkowych, została opublikowana przez niezależne media śledcze. Wyciek rejestrów połączeń miał pokazać, że rozmowy trwały ponad godzinę i miały miejsce kilkanaście minut po zamknięciu lokali wyborczych.
PKW nie potwierdziła, ani nie zaprzeczyła autentyczności tych danych. Jednak brak jednoznacznej reakcji ze strony władz tylko podsycił spekulacje i zarzuty o możliwą manipulację wynikami.
Były kandydat na prezydenta, Rafał Trzaskowski, ogłosił podczas specjalnie zwołanej konferencji prasowej, że jego sztab rozważa złożenie oficjalnego wniosku o unieważnienie wyborów i ponowne przeliczenie głosów. W swoim wystąpieniu powiedział:
> – Głos każdego obywatela musi być policzony uczciwie. Dzisiaj nie mamy pewności, że tak się stało. Oczekujemy pełnej przejrzystości i niezależnego śledztwa.
Trzaskowski zasugerował, że decyzje PKW były podejmowane pod presją polityczną, a sam Nawrocki miał nielegalnie kontaktować się z przewodniczącym Komisji jeszcze przed zamknięciem protokołów.
Międzynarodowe reakcje
Unia Europejska oraz kilka organizacji monitorujących wybory, takich jak OBWE, wyraziły zaniepokojenie doniesieniami z Polski. Choć oficjalne raporty jeszcze nie zostały opublikowane, niektóre nieformalne źródła sugerują, że obserwatorzy zaobserwowali „nietypowe” procedury w kilku regionach, zwłaszcza we wschodniej Polsce, gdzie Karol Nawrocki zanotował nadzwyczajnie wysokie poparcie.
Komisarz UE ds. Sprawiedliwości zaapelował do polskich władz o pełne wyjaśnienie sytuacji:
> – Transparentność i uczciwość to fundamenty demokracji. Polska, jako członek UE, musi zapewnić, że wybory odbywają się zgodnie z najwyższymi standardami.
Wielu komentatorów zauważa również rolę, jaką odegrały media publiczne podczas kampanii wyborczej. Telewizja Polska oraz kilka powiązanych stacji miały faworyzować Karola Nawrockiego, nie dopuszczając równych szans Trzaskowskiemu w debatach oraz blokując dostęp do nieprzychylnych mu informacji. Niektórzy dziennikarze, którzy próbowali badać temat rzekomych nieprawidłowości w PKW, zgłaszali przypadki cenzury i presji politycznej.
Jeśli opozycja rzeczywiście zdecyduje się złożyć formalną skargę do Sądu Najwyższego lub Trybunału Konstytucyjnego, może dojść do poważnego kryzysu konstytucyjnego. Istnieją trzy możliwe scenariusze:
1. Sąd oddali skargę, uznając wybory za ważne – Nawrocki obejmie urząd prezydenta, ale jego mandat pozostanie kontrowersyjny.
2. Wybory zostaną częściowo unieważnione – może dojść do ponownego głosowania w wybranych okręgach.
3. Całkowite unieważnienie wyborów – najpoważniejszy scenariusz, który może doprowadzić do ponownej kampanii i ogromnych napięć społecznych.
W wielu miastach Polski, zwłaszcza w Warszawie, Gdańsku i Krakowie, odbyły się spontaniczne protesty obywateli domagających się uczciwego przeliczenia głosów. Transparenty z hasłami „To nie są nasze wybory” i „PKW do dymisji” stały się symbolem rosnącego niezadowolenia społecznego.
Organizacje obywatelskie, takie jak Akcja Demokracja czy Obywatele RP, rozpoczęły zbieranie podpisów pod petycją o utworzenie niezależnej komisji śledczej ds. wyborów prezydenckich 2025.
W krótkim oświadczeniu prasowym, przewodniczący PKW stanowczo odrzucił wszelkie zarzuty, podkreślając, że wybory zostały przeprowadzone zgodnie z obowiązującymi przepisami, a rzekome rozmowy z kandydatami są „manipulacją medialną”:
> – Nie ulegamy żadnej presji politycznej. Każdy głos został uczciwie policzony – zapewnił.
Jednak brak pełnego ujawnienia dokumentacji, nagrań i zapisów protokołów z niektórych komisji obwodowych sprawia, że opinia publiczna pozostaje podzielona.
Wybory prezydenckie w Polsce w 2025 roku miały być świętem demokracji. Zamiast tego stały się powodem do niepokoju, pytań i podziałów. Opozycja kwestionuje nie tylko wynik, ale cały proces, w tym działania PKW. Rzekome rozmowy telefoniczne, nieprzejrzystość działań, a także brak jasnych odpowiedzi ze strony instytucji odpowiedzialnych za organizację wyborów, sprawiają, że zaufanie do państwa prawa i demokracji w Polsce zostało poważnie nadwyrężone.