Syn Nawrockiego nie mógł dłużej milczeć ws. afery. Słowa o ojcu mogą szokować

By | May 27, 2025

Gdy wiosną bieżącego roku media obiegła wiadomość o rzekomym powiązaniu prezesa Najwyższej Izby Kontroli, Andrzeja Nawrockiego, z kontrowersyjnymi przetargami publicznymi, wielu uznało to za kolejną odsłonę wojny na górze. Polityczne oskarżenia, przecieki, półprawdy i medialne nagonki stały się stałym elementem naszej rzeczywistości. Jednak mało kto przypuszczał, że jednym z najostrzejszych głosów krytyki nie okaże się opozycyjny polityk, dziennikarz śledczy czy społeczny aktywista, lecz… syn samego Nawrockiego.

Michał Nawrocki, 27-letni absolwent Uniwersytetu Warszawskiego i działacz społeczny, dotąd rzadko udzielał się publicznie. W niewielu dostępnych w internecie wypowiedziach, jakie pojawiały się w niszowych podcastach czy na forach akademickich, unikał tematów rodzinnych i koncentrował się na problematyce ochrony środowiska, zrównoważonego rozwoju i edukacji obywatelskiej. Tym większe było zaskoczenie, gdy kilka dni temu opublikował na platformie X (dawniej Twitter) poruszające oświadczenie, w którym – jak sam napisał – “nie jako syn, ale jako obywatel Rzeczypospolitej” zabrał głos w sprawie medialnej burzy wokół swojego ojca.

“Nie mogę już dłużej milczeć”

W swoim wpisie Michał Nawrocki stwierdził, że “milczenie wobec nadużyć władzy, nawet jeśli dotyczą one osoby bliskiej, jest współudziałem”. Odwołał się do konstytucyjnych wartości, którym – jak zaznaczył – jego pokolenie ufa bardziej niż partyjnym lojalnościom. “Nie chodzi tu o rozliczenia rodzinne, lecz o zasadę przejrzystości, której powinien podlegać każdy funkcjonariusz publiczny – bez względu na nazwisko” – napisał.

Choć nie przytoczył konkretnych dowodów, jego słowa sugerowały, że niektóre z zarzutów formułowanych przez media wobec prezesa NIK nie są całkowicie bezpodstawne. Co więcej, Michał podkreślił, że “już od kilku lat był świadomy pewnych mechanizmów działania ojca, które, jego zdaniem, budziły poważne wątpliwości etyczne”. O jakie działania chodziło – tego nie doprecyzował. Jednak opinia publiczna natychmiast podchwyciła temat.

Reakcje: między niedowierzaniem a podziwem

W kręgach opozycyjnych wypowiedź Michała Nawrockiego została przyjęta jako przejaw odwagi cywilnej. “To kolejny dowód na to, że młode pokolenie nie da się zastraszyć ani zmanipulować. Michał pokazał, że lojalność wobec prawdy jest ważniejsza niż lojalność rodzinna” – skomentowała posłanka Koalicji Demokratycznej, Ewa Grzesiak.

Z drugiej strony, politycy obozu rządzącego oraz część mediów prorządowych zarzucili młodemu Nawrockiemu nielojalność, hipokryzję, a nawet działanie na zlecenie “wrogich sił”. W jednej z audycji radiowych prowadzący stwierdził wręcz, że “być może Michał realizuje osobiste ambicje kosztem ojca, z którym zawsze miał napięte relacje”.

Co ciekawe, nawet wśród zwykłych obywateli głosy są podzielone. Na forach internetowych i w komentarzach pod artykułami można znaleźć zarówno pochwały za odwagę, jak i słowa potępienia. “Rodzinne sprawy powinno się załatwiać w czterech ścianach” – pisze jeden z internautów. Inny odpowiada: “Gdy chodzi o najwyższe stanowiska w państwie, nie ma już miejsca na prywatność”.

Rodzina i władza – nierozwiązywalny konflikt?

Nie po raz pierwszy w historii III RP rodzina osoby publicznej staje się uczestnikiem szerszej debaty politycznej. Przypadek Nawrockich jednak szczególnie mocno rezonuje, ponieważ dotyka nie tylko kwestii prawnych czy politycznych, ale przede wszystkim etycznych. Na ile człowiek publiczny może liczyć na wsparcie najbliższych, gdy pojawiają się poważne zarzuty? Czy lojalność wobec rodziny powinna być silniejsza niż obowiązki obywatelskie? I wreszcie – co dzieje się z relacją ojciec-syn, gdy staje się ona zakładnikiem wielkiej polityki?

Jak podkreślają psychologowie, takie sytuacje są ekstremalnie trudne dla wszystkich zaangażowanych. “Mamy do czynienia z konfliktem lojalności – jednym z najboleśniejszych, jaki może przeżyć młody dorosły. Z jednej strony syn, z drugiej – świadomy obywatel. Wybór między tymi rolami jest źródłem ogromnego stresu” – mówi dr Katarzyna Lech z Instytutu Psychologii PAN.

Co dalej?

Andrzej Nawrocki dotąd nie odniósł się publicznie do wypowiedzi syna. Według nieoficjalnych informacji, atmosfera w rodzinie Nawrockich od miesięcy była napięta. Bliscy współpracownicy prezesa NIK twierdzą, że Michał od dawna dystansował się od działań ojca, choć nigdy wcześniej nie wypowiadał się publicznie w tej sprawie.

Czy wypowiedź syna może mieć konsekwencje prawne? Raczej nie – przynajmniej dopóki nie pojawią się konkretne oskarżenia lub dowody. Jednak wizerunkowo to poważny cios dla Nawrockiego seniora, który od lat budował swój obraz jako człowieka prawa, tradycji i rodziny. W sytuacji, gdy nawet najbliższa osoba kwestionuje jego moralną wiarygodność, trudno oczekiwać, by opinia publiczna pozostała obojętna.

Nowe pokolenie polityki?

Niektórzy komentatorzy sugerują, że Michał Nawrocki może stać się twarzą nowej, obywatelskiej fali politycznego zaangażowania. Jego wystąpienie, choć emocjonalne, miało przemyślaną formę i jasno sformułowane przesłanie. Już teraz pojawiają się głosy, by zaangażował się politycznie, może nawet wystartował w wyborach parlamentarnych. Sam zainteresowany nie komentuje tych spekulacji, ale jedno jest pewne: jego głos nie przejdzie bez echa.