
Rzecznik MSZ Paweł Wroński ocenił, że dyskusja na platformie X między szefem MSZ Radosławem Sikorskim i sekretarzem stanu USA Marco Rubio “być może uświadomiła społeczeństwu amerykańskiemu na przykładzie Starlinków, że w sprawie Ukrainy nie za wszystko płacą Stany Zjednoczone i że “za coś płacą” też Polska i Europa.
Ta dyskusja uświadomiła być może społeczeństwu amerykańskiemu na konkretnym przykładzie Starlinków, że nie za wszystko Stany Zjednoczone płacą, że za coś płaci również Polska i za coś płaci również Europa i że Ukraina (i wsparcie dla niej) to nie tyle strata, co inwestycja w bezpieczeństwo. Ten konkretny przykład o tym właśnie świadczy, a dyskusja nim wywołana to unaoczniła — powiedział PAP Wroński.
Sikorski kontra Rubio i Musk
Wymianę wpisów rozpoczął Elon Musk, właściciel SpaceX (firmy odpowiadającej za Starlinki) i doradca prezydenta Donalda Trumpa, stwierdzając na X, że “cały front zapadłby się”, gdyby odłączył Ukraińcom dostęp do systemu łączności satelitarnej.
Starlinki dla Ukrainy są opłacane przez polskie Ministerstwo Cyfryzacji kosztem około 50 milionów dolarów rocznie. Abstrahując od etyczności grożenia ofierze agresji, jeśli SpaceX okaże się niewiarygodnym dostawcą, będziemy zmuszeni szukać innych dostawców” — napisał z kolei Sikorski.
Wpis ten spowodował odpowiedź sekretarza stanu USA. Szef dyplomacji USA zarzucił Sikorskiemu że “zmyśla”. “Nikt nie groził odcięciem Ukrainy od Starlinka. I powiedz dziękuję, bez Starlinka Ukraina dawno by przegrała tę wojnę, a Rosjanie byliby teraz u granic z Polską” — dodał Rubio.
Chwilę po wpisie Rubio strofującym ministra, na wpis Sikorskiego zareagował sam Musk. “Cicho bądź, mały człowieku. Płacisz niewielką część kosztów. I nie ma substytutu dla Starlinka” — napisał.
Według Ministerstwa Cyfryzacji, Polska utrzymuje obecnie 25 tys. zestawów Starlink na Ukrainie, zaś pod koniec lutego zamówione zostały kolejne 5 tys.