sondaż prezydencki. To on jest bliższy wygranej

By | May 31, 2025

Zbliżające się wybory prezydenckie w Polsce budzą ogromne emocje w całym kraju. Ostatnie dni kampanii są niezwykle intensywne, a opublikowane tuż przed ciszą wyborczą dane z najnowszego sondażu pokazują interesujące trendy, które mogą wpłynąć na ostateczny wynik głosowania. Szczególną uwagę zwraca zachowanie elektoratu wiejskiego – grupy, która w ostatnich dekadach odgrywała istotną rolę w polskich wyborach, a której preferencje wyborcze mogą przesądzić o zwycięstwie jednego z kandydatów.

Według sondażu przeprowadzonego przez renomowany ośrodek badania opinii publicznej, znacząca część mieszkańców wsi opowiada się za jednym konkretnym kandydatem. Zaufanie, jakim darzy go ta część społeczeństwa, wynika z wielu czynników: historycznych, ekonomicznych, kulturowych oraz – co najważniejsze – społecznych.

Wieś w Polsce różni się dziś znacznie od tej sprzed 20 czy 30 lat. Mimo modernizacji infrastruktury, rozwoju technologicznego i większego dostępu do internetu, nadal pozostaje ona bastionem tradycyjnych wartości i konserwatyzmu. Mieszkańcy wsi, częściej niż mieszkańcy dużych miast, deklarują przywiązanie do Kościoła katolickiego, wartości rodzinnych oraz patriotyzmu rozumianego jako pielęgnowanie narodowej tożsamości i historii.

To właśnie dlatego kandydaci, którzy w swojej narracji politycznej podkreślają znaczenie rodziny, wspólnoty lokalnej oraz suwerenności Polski, cieszą się na wsi szczególnym poparciem. Kandydat prowadzący obecnie wśród mieszkańców wsi zdobył ponad 48% wskazań w ostatnim badaniu. To znaczący wynik, biorąc pod uwagę dużą konkurencję i fakt, że część respondentów nadal deklaruje niezdecydowanie.

Wielu komentatorów zauważa, że decydujący wpływ na taki rezultat miały konkretne działania podejmowane przez tego kandydata na przestrzeni ostatnich lat. Chodzi tu głównie o programy społeczne, takie jak 500+, dopłaty do nawozów, wsparcie dla rolników w czasie pandemii oraz pomoc w sytuacjach klęsk żywiołowych. W oczach mieszkańców wsi kandydat ten stał się symbolem stabilizacji i wsparcia państwa, którego wcześniej często brakowało.

Nie bez znaczenia pozostaje również fakt, że kandydat ten bardzo aktywnie prowadził kampanię właśnie na terenach wiejskich. Odwiedzał powiaty i gminy, spotykał się z mieszkańcami, nie unikał debat w lokalnych mediach. Ta bezpośredniość zyskała mu duże uznanie. Na wsiach liczy się bowiem autentyczność i chęć rozmowy. Kandydat, który potrafi wysłuchać rolnika, zrozumieć problem braku kanalizacji czy dojazdu do szkoły, zyskuje znacznie więcej niż tylko chwilowe poparcie – zyskuje zaufanie.

Opozycyjni kandydaci, choć również prowadzili kampanię na terenach wiejskich, nie potrafili przebić się z przekazem do tej specyficznej grupy wyborców. Zbyt ogólne hasła, brak konkretów, niechęć do rozmawiania o sprawach lokalnych czy też dystans ideologiczny sprawiły, że ich propozycje były odbierane jako zbyt „warszawskie”, zbyt odległe od realnych problemów mieszkańców wsi.

Z sondażu wynika również, że dla mieszkańców wsi kluczowymi tematami wyborczymi są: ceny żywności, wysokość emerytur rolniczych, ceny nawozów i paliwa rolniczego, dostęp do lekarzy oraz stan dróg lokalnych. Kandydat, który na te tematy odpowiada w sposób konkretny, zyskuje punkty. Ten, który unika szczegółów lub zmienia temat – traci.

Warto podkreślić, że wieś nie jest monolitem. Różnice między regionami – Podkarpaciem, Lubelszczyzną, Wielkopolską, Mazurami – są znaczące. Inaczej głosują gminy popegeerowskie, inaczej gminy rozwinięte rolniczo, inaczej tereny przygraniczne. Jednak ogólna tendencja jest czytelna – polska wieś, w swojej większości, popiera jednego wyraźnego lidera.

Oczywiście sondaże to nie wyrocznia, a jedynie fotografia nastrojów społecznych w danym momencie. Jednakże ta konkretna fotografia, wykonana tuż przed ciszą wyborczą, niesie ze sobą istotne przesłanie. Jeśli prognozy się sprawdzą, to kandydat z największym poparciem na wsi może liczyć na znaczący bonus w skali kraju. Wieś, choć demograficznie nieco się kurczy, nadal stanowi istotną część elektoratu. Miliony głosów z powiatów i gmin mogą przeważyć szalę zwycięstwa.

Zjawisko to pokazuje również coś więcej – polska wieś domaga się obecności w debacie publicznej. Chce być słyszana, reprezentowana i traktowana poważnie. Nie wystarczy kilka ogólnych frazesów w programie wyborczym – potrzeba realnych działań, które przekładają się na jakość życia.

Z tego powodu politycy, którzy myślą o przyszłości – zarówno tej najbliższej, jak i tej za pięć czy dziesięć lat – muszą uwzględnić potrzeby wsi w swoim planie działania. Polska nie kończy się na granicach dużych miast. Rzeczywistość powiatowa, gminna, sołecka to również Polska – i to Polska, która coraz głośniej domaga się szacunku, inwestycji i reprezentacji.

Wielu analityków politycznych już dziś zapowiada, że przyszłość sceny politycznej w dużej mierze zależy od tego, jak poszczególne partie podejdą do problemów wsi. Zaniedbanie tego elektoratu może okazać się błędem trudnym do odrobienia. Z kolei konsekwentne, odpowiedzialne działanie może zapewnić stabilną bazę wyborczą na lata.

W kontekście obecnych wyborów nie pozostaje nic innego, jak z uwagą śledzić rozwój wydarzeń. Wieś przemówiła w sondażu – teraz czas, aby przemówiła przy urnach. Niezależnie od ostatecznego wyniku, jeden wniosek już dziś wydaje się pewny: bez głosu wsi żadna władza w Polsce nie może się czuć naprawdę silna.