
Sondaż prezydencki po aferze z mieszkaniem Nawrockiego. Polacy zmieniają zdanie
Polityczna scena wstrzymała oddech po ujawnieniu informacji dotyczących kontrowersji wokół mieszkania, z którego korzysta kandydat na prezydenta, Marek Nawrocki. Afera, która wybuchła po publikacji śledztwa dziennikarskiego, rzuciła cień na jednego z głównych faworytów wyścigu o Pałac Prezydencki. Jak wynika z najnowszego sondażu przeprowadzonego przez Centrum Badań Opinii Społecznej (CBOS), sprawa nie pozostała bez wpływu na preferencje wyborcze Polaków.
Według badania przeprowadzonego na reprezentatywnej próbie dwóch tysięcy respondentów, poparcie dla Marka Nawrockiego spadło o 7 punktów procentowych w ciągu zaledwie tygodnia. Jeszcze na początku miesiąca był on zdecydowanym liderem sondaży z wynikiem 32%, dziś jego notowania wynoszą już tylko 25%. Spadek ten komentatorzy określają jako „najgwałtowniejszy w tej kampanii”.
Przypomnijmy, że dziennikarze ujawnili, iż Marek Nawrocki od lat korzysta z luksusowego mieszkania należącego do państwowej spółki, za które nie płacił czynszu rynkowego, a jedynie symboliczne opłaty administracyjne. Co więcej, pojawiły się informacje, że lokal był mu przyznany w drodze nieprzejrzystej procedury, bez konkursu ani jawnych kryteriów. Sama nieruchomość, położona w prestiżowej dzielnicy stolicy, według ekspertów może być warta nawet kilka milionów złotych.
W reakcji na ujawnione informacje sztab Marka Nawrockiego wydał oświadczenie, w którym stwierdzono, że „kandydat nie złamał prawa” oraz że „korzystanie z mieszkania odbywało się zgodnie z obowiązującymi przepisami i zasadami etycznymi”. Sam Nawrocki, zapytany o sprawę podczas konferencji prasowej, stwierdził, że „nie zamierza rezygnować z kampanii” oraz że „cała sytuacja to element brudnej gry politycznej”. Jednak te tłumaczenia nie przekonały znacznej części opinii publicznej.
Z analizy sondażu wynika, że najbardziej na spadku poparcia Nawrockiego zyskała kandydatka Koalicji Obywatelskiej, prof. Joanna Nowicka, która awansowała na pierwsze miejsce z wynikiem 28%. Zyskała 4 punkty procentowe w porównaniu z poprzednim tygodniem. Jej sztab nie skomentował bezpośrednio afery, jednak kandydatka w jednym z ostatnich wywiadów zaznaczyła, że „uczciwość i transparentność w życiu publicznym muszą być fundamentem prezydentury”.
Na trzecim miejscu w sondażu uplasował się kandydat Lewicy, Michał Żurawski, z wynikiem 18%. Choć jego notowania pozostały bez większych zmian, zauważalny jest wzrost zainteresowania jego programem wśród młodszych wyborców. Eksperci wskazują, że może on być jednym z beneficjentów dalszych zawirowań wokół kandydatury Nawrockiego.
Na czwartym miejscu znalazł się Roman Bielecki, kandydat niezależny, były generał Wojska Polskiego. Jego wynik, 14%, jest o 2 punkty wyższy niż w poprzednim sondażu. Jego postawa – wyważona, bez bezpośrednich ataków na innych kandydatów – zaczyna przemawiać do wyborców szukających stabilizacji i spokoju w polityce.
Warto zwrócić uwagę na reakcje społeczne, które towarzyszyły wybuchowi afery mieszkaniowej. Media społecznościowe zalała fala komentarzy i memów, często krytycznych wobec Nawrockiego. Wielu internautów zarzuca mu hipokryzję, przypominając jego wcześniejsze wypowiedzi o „uczciwości w życiu publicznym” i „konieczności walki z przywilejami elit”. Hashtag #MieszkanieDlaNawrockiego był przez kilka dni jednym z najczęściej używanych w polskim internecie.
Sytuacja ta ma także swoje konsekwencje wewnątrz obozu politycznego, który wspiera Marka Nawrockiego. Pojawiają się głosy, że część jego zaplecza może zacząć szukać alternatywnego kandydata lub próbować ograniczyć jego ekspozycję medialną. Jeden z anonimowych członków jego sztabu w rozmowie z dziennikarzami powiedział, że „sprawa została zlekceważona, a reakcja była zbyt późna i nieprzemyślana”.
Tymczasem opozycja polityczna stara się wykorzystać sytuację. Partie lewicowe i centrowe apelują o powołanie sejmowej komisji ds. przyznawania nieruchomości przez państwowe instytucje, a niektórzy posłowie żądają szczegółowego audytu wszystkich umów najmu zawartych z osobami pełniącymi funkcje publiczne. W mediach pojawiają się także spekulacje, że sprawą może zainteresować się prokuratura.
Zarazem eksperci ds. marketingu politycznego zwracają uwagę, że sytuacja może się jeszcze zmienić. „W kampaniach prezydenckich najważniejsze są emocje. Nawrocki wciąż ma lojalny elektorat, który może mu wybaczyć, jeśli odpowiednio poprowadzi komunikację kryzysową. Ale potrzebna jest radykalna zmiana narracji – z obronnej na aktywną” – mówi dr Ewa Malczewska, specjalistka ds. wizerunku politycznego.
Co ciekawe, w tym samym sondażu zadano respondentom pytanie otwarte: „Który kandydat wydaje się najbardziej uczciwy?” Aż 41% wskazało prof. Joannę Nowicką, 22% generała Bieleckiego, a jedynie 9% Marka Nawrockiego. To wyraźny sygnał, że kwestia wiarygodności może okazać się kluczowa w dalszym przebiegu kampanii.
Wszystko wskazuje na to, że najbliższe tygodnie będą dla Marka Nawrockiego prawdziwym testem odporności i zdolności do odbudowy zaufania publicznego. Jego dalsze losy w kampanii mogą zależeć od tego, jak poradzi sobie z kryzysem – zarówno medialnie, jak i politycznie. Jak dotąd nie zapowiedział żadnych zmian w sztabie ani nie przedstawił planu wyjścia z sytuacji.
Afera mieszkaniowa już teraz zmieniła dynamikę kampanii prezydenckiej, przesuwając punkt ciężkości z kwestii programowych na sprawy etyki i przejrzystości życia publicznego. Czy będzie to moment zwrotny w tej kampanii? Czas pokaże, ale jedno jest pewne: Polacy uważnie obserwują, kto potrafi stanąć na wysokości zadania – nie tylko w czasie debaty, ale i kryzysu.