
Prezes PiS komentuje słowa gen. Kellogga. “Ta decyzja nie ma żadnego uzasadnienia”
W ostatnich dniach w polskim i międzynarodowym dyskursie politycznym głośno zrobiło się o wypowiedzi generała Keitha Kellogga, doradcy ds. bezpieczeństwa narodowego byłego prezydenta USA Donalda Trumpa. Jego słowa dotyczące polityki bezpieczeństwa w Europie Środkowo-Wschodniej, a w szczególności sugestie o możliwym ograniczeniu amerykańskiego zaangażowania w regionie, wywołały lawinę komentarzy. Do sprawy odniósł się również prezes Prawa i Sprawiedliwości, Jarosław Kaczyński, stanowczo krytykując deklarację generała i określając ją jako „nieuzasadnioną” i „niepokojącą”.
Kontekst wypowiedzi gen. Kellogga
Gen. Keith Kellogg, emerytowany wojskowy i były doradca ds. bezpieczeństwa narodowego w administracji Donalda Trumpa, udzielił niedawno wywiadu amerykańskim mediom, w którym zasugerował, że przyszła administracja republikańska — jeśli Trump powróci do Białego Domu — mogłaby zrewidować poziom zaangażowania militarnego USA w Europie, w tym również w Polsce. Generał wskazał, że „państwa europejskie powinny bardziej samodzielnie zadbać o własne bezpieczeństwo”, a „dalsze utrzymywanie dużych sił amerykańskich w regionie niekoniecznie leży w interesie strategicznym USA”.
Wypowiedź ta wzbudziła obawy wśród sojuszników Stanów Zjednoczonych w NATO, szczególnie w Polsce, która w ostatnich latach była jednym z najbliższych partnerów USA w Europie, jeśli chodzi o kwestie obronności, wsparcia Ukrainy oraz modernizacji armii.
Reakcja Jarosława Kaczyńskiego
Jarosław Kaczyński, lider największej partii opozycyjnej w Polsce i były wicepremier ds. bezpieczeństwa narodowego, szybko zareagował na wypowiedź generała Kellogga. Podczas konferencji prasowej w Warszawie odniósł się do sprawy w zdecydowanych słowach.
– „Ta decyzja nie ma żadnego uzasadnienia — ani militarnego, ani politycznego, ani moralnego. Polska, jak i inne państwa regionu, od lat konsekwentnie inwestują w bezpieczeństwo i wypełniają swoje zobowiązania sojusznicze. Oczekiwanie, że zostaniemy pozostawieni sami sobie w momencie największego zagrożenia od dekad, jest nie do przyjęcia” – stwierdził Kaczyński.
Prezes PiS podkreślił, że Polska była jednym z pierwszych krajów, które zdecydowanie poparły USA w kontekście misji NATO, zwiększyły wydatki na obronność oraz konsekwentnie wspierały Ukrainę od początku rosyjskiej inwazji. – „W sytuacji, gdy Rosja otwarcie grozi całemu Zachodowi, słowa o ograniczaniu obecności wojskowej USA w Europie brzmią jak sabotaż własnych interesów” – dodał.
Znaczenie słów Kellogga dla bezpieczeństwa Polski
Politycy i analitycy ds. bezpieczeństwa zauważają, że słowa generała Kellogga, choć nie są oficjalnym stanowiskiem rządu USA, mogą być traktowane jako sygnał polityczny — zwłaszcza w kontekście nadchodzących wyborów prezydenckich w Stanach Zjednoczonych. Jeśli Donald Trump ponownie obejmie urząd prezydenta, wiele wskazuje na to, że polityka zagraniczna USA może przyjąć bardziej izolacjonistyczny kurs.
Dla Polski, która graniczy z objętą wojną Ukrainą i znajduje się w bezpośrednim zasięgu strategicznym Rosji, potencjalne wycofanie lub ograniczenie sił amerykańskich może oznaczać konieczność jeszcze większych inwestycji w bezpieczeństwo narodowe oraz zacieśnienie współpracy z innymi państwami NATO i Unii Europejskiej.
Reakcje innych polityków
Do słów generała Kellogga oraz komentarza Kaczyńskiego odnieśli się również inni politycy. Premier Donald Tusk stwierdził, że Polska musi być przygotowana na każdy scenariusz, ale zaznaczył, że obecna administracja USA nie sygnalizuje żadnych zmian w polityce bezpieczeństwa.
– „Nie możemy opierać naszej strategii obronnej wyłącznie na jednej administracji lub jednym prezydencie. Naszym obowiązkiem jest budowanie szerokiej koalicji sojuszniczej i wzmacnianie własnych zdolności obronnych” – powiedział Tusk.
Minister obrony narodowej podkreślił natomiast, że Polska kontynuuje intensywny program modernizacji armii, w tym zakupów nowoczesnego uzbrojenia ze Stanów Zjednoczonych, Korei Południowej i Niemiec. „Bez względu na to, kto zasiądzie w Białym Domu, musimy być gotowi do samodzielnej obrony naszych granic” – zaznaczył.
Eksperci o wypowiedzi generała
Analitycy wojskowi i eksperci ds. geopolityki są podzieleni w ocenie znaczenia wypowiedzi generała Kellogga. Część z nich wskazuje, że może to być element wewnętrznej debaty w USA, w której pojawiają się głosy krytyczne wobec zaangażowania Ameryki w konflikty zagraniczne. Inni jednak ostrzegają, że takie wypowiedzi – nawet jeśli nie mają przełożenia na realną politykę – mogą być wykorzystywane przez rosyjską propagandę jako dowód na rozpad jedności Zachodu.
Prof. Andrzej Wilk z Ośrodka Studiów Wschodnich zauważa: „Słowa Kellogga, jako doradcy Donalda Trumpa, mogą być próbą sondowania reakcji sojuszników. Ale niezależnie od intencji, tego typu deklaracje osłabiają morale i pewność wschodniej flanki NATO”.
Odpowiedź USA i NATO
Ambasada Stanów Zjednoczonych w Warszawie wydała krótkie oświadczenie, w którym przypomniano, że obecna polityka USA względem Polski i Europy Środkowo-Wschodniej pozostaje niezmieniona. „Stany Zjednoczone pozostają zobowiązane do kolektywnej obrony w ramach NATO. Polska jest naszym kluczowym sojusznikiem i partnerem” – podkreślono.
Sekretarz Generalny NATO Jens Stoltenberg również uspokajał: „Nie ma obecnie żadnych planów ograniczenia obecności sił USA w Polsce czy krajach bałtyckich. NATO pozostaje zjednoczone i zdecydowane w obronie każdego centymetra terytorium sojuszniczego”.
Co dalej?
Sprawa wypowiedzi generała Kellogga będzie prawdopodobnie jednym z tematów szerszej debaty o przyszłości bezpieczeństwa europejskiego, a także o kierunku polityki zagranicznej USA po wyborach prezydenckich w 2024 roku. Dla Polski to także sygnał, że niezależnie od sojuszy, konieczne jest wzmacnianie własnych zdolności obronnych i dywersyfikacja strategicznych partnerstw.
Jarosław Kaczyński zapowiedział, że PiS będzie domagać się od rządu zwołania specjalnego posiedzenia sejmowej komisji ds. obrony narodowej oraz debaty parlamentarnej na temat bezpieczeństwa Polski w kontekście zmieniającej się sytuacji międzynarodowej. „Nie możemy czekać bezczynnie na rozwój wydarzeń. Musimy działać teraz, zanim będzie za późno” – podsumował lider PiS