Premier zabrał głos ws. wyborów. “Ewentualne fałszerstwa są badane”

By | June 6, 2025

Premier komentuje kontrowersje wyborcze. Trwa dochodzenie w sprawie możliwych fałszerstw

Po tygodniach rosnących napięć, wątpliwości i zarzutów ze strony opozycji oraz części opinii publicznej, premier Donald Tusk wreszcie zabrał głos w sprawie nieprawidłowości wykrytych po ostatnich wyborach samorządowych i europejskich. Podczas specjalnie zwołanej konferencji prasowej w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów zapewnił, że „wszystkie ewentualne fałszerstwa są badane z należytą starannością”, a służby państwowe działają „w sposób bezstronny, profesjonalny i przejrzysty”.

To pierwszy raz od dnia głosowania, gdy szef rządu tak otwarcie odniósł się do zarzutów, które krążą w przestrzeni publicznej. Do tej pory jego otoczenie unikało komentarzy, pozostawiając pole do spekulacji, domysłów i – co najgroźniejsze – podważania zaufania do całego procesu demokratycznego.

Nieprawidłowości – przypadki czy system?

Od kilku tygodni media donoszą o nieprawidłowościach w różnych regionach Polski. Mowa między innymi o rozbieżnościach między protokołami komisji a oficjalnymi wynikami opublikowanymi na stronach Państwowej Komisji Wyborczej (PKW), zaginionych kartach do głosowania, błędach w składzie komisji oraz podejrzeniach dotyczących manipulacji wynikami w systemie informatycznym.

W kilku przypadkach – m.in. w Warszawie, Rzeszowie i Wrocławiu – doszło do formalnych protestów wyborczych złożonych przez komitety lokalne. W niektórych obwodach wyborczych sądy nakazały ponowne przeliczenie głosów lub analizę materiałów dowodowych.

Najgłośniejsza sprawa dotyczy komisji w jednym z mazowieckich powiatów, gdzie – jak ujawnili dziennikarze śledczy – liczba głosów oddanych na jednego z kandydatów wzrosła o 800 w wyniku „błędu w systemie transmisji danych”. PKW przyznała, że doszło do nieprawidłowości, ale zaprzeczyła, jakoby miało to wpływ na końcowy wynik. Opozycja jest jednak innego zdania.

Tusk: „Demokracja nie może działać w cieniu podejrzeń”

Podczas wystąpienia premier podkreślił, że każdy przypadek zgłoszonych nieprawidłowości traktowany jest poważnie.

– Nie ma i nie będzie naszej zgody na jakiekolwiek próby fałszowania wyborów. Państwo działa, odpowiednie służby badają wszelkie zgłoszenia. Jeśli okaże się, że ktoś dopuścił się przestępstwa, poniesie konsekwencje – zapewnił Tusk.

Szef rządu podkreślił również, że uczciwość wyborów jest fundamentem demokracji, i że bez tego zaufania żaden rząd nie może być wiarygodny.

– Nie możemy dopuścić do tego, by podejrzenia, nawet jeśli są niepotwierdzone, rzucały cień na całość procesu wyborczego. Dlatego zleciłem ministrowi sprawiedliwości oraz koordynatorowi służb specjalnych przygotowanie pełnego raportu nt. przebiegu wyborów, który zostanie upubliczniony – zapowiedział premier.

Opozycja: „Nie wystarczą słowa”

Reakcja opozycji była szybka, ale sceptyczna. Lider Polski Suwerennej Jarosław Kaczyński stwierdził, że słowa premiera to „próba gaszenia pożaru benzyną”, a zarazem „przyznanie, że wybory mogły być nieuczciwe”. Z kolei Konfederacja zapowiedziała powołanie obywatelskiego komitetu ds. monitoringu procesu wyborczego, w skład którego mają wejść byli sędziowie, eksperci IT i przedstawiciele społeczeństwa obywatelskiego.

– Wierzymy w demokrację, ale nie wierzymy już w system, który ma ją chronić – powiedział Krzysztof Bosak. – Dopóki nie będzie jasnych mechanizmów kontroli, każda kolejna elekcja będzie przypominać loterię, nie głosowanie.

Koalicja Obywatelska broni się, wskazując, że większość zgłoszonych nieprawidłowości miała charakter techniczny i że nie ma żadnych dowodów na systemowe fałszerstwo. Jednocześnie posłowie KO zapowiedzieli powołanie w Sejmie nadzwyczajnej komisji ds. transparentności procesów wyborczych.

Eksperci apelują o reformy

Nie milkną głosy ekspertów, którzy od lat wskazują na potrzebę reformy systemu wyborczego w Polsce. Chodzi nie tylko o kwestie informatyczne, ale też o skład komisji, sposób liczenia głosów, niezależność PKW oraz obecność obserwatorów społecznych.

– Polacy muszą wiedzieć, że ich głos nie tylko został oddany, ale też właściwie policzony – mówi dr Agnieszka Kozłowska z Fundacji na rzecz Uczciwych Wyborów. – Dopóki nie stworzymy nowoczesnego, odpornego na błędy i manipulacje systemu, każdy proces wyborczy będzie narażony na podważenie.

Propozycje reform są różne. Niektórzy postulują wprowadzenie elektronicznego głosowania (e-votingu), inni – pełną cyfryzację obwodowych komisji z automatycznym liczeniem głosów. Jeszcze inni chcą po prostu większej obecności obserwatorów i obowiązkowego nagrywania procesu liczenia.

Co na to społeczeństwo?

Według sondażu przeprowadzonego na zlecenie „Gazety Wyborczej”, aż 63% respondentów uważa, że wybory „mogły nie być w pełni uczciwe”. Tylko 19% badanych jest przekonanych, że proces przebiegł bez zakłóceń. To dramatycznie niska liczba, świadcząca o głębokim kryzysie zaufania do instytucji wyborczych.

Tymczasem na ulicach niektórych miast zaczęły się spontaniczne protesty. Pod hasłem „Mój głos się liczy!” w Warszawie zebrało się kilka tysięcy osób domagających się pełnej jawności i ponownego przeliczenia głosów w najbardziej kontrowersyjnych obwodach.

Perspektywy i pytania

Nie wiadomo jeszcze, czy dochodzenie w sprawie ewentualnych fałszerstw przyniesie konkretne rezultaty. Prokuratura i ABW milczą, tłumacząc się dobrem śledztwa. PKW utrzymuje, że wybory zostały przeprowadzone zgodnie z prawem, a wszystkie zgłoszenia są „analizowane w trybie przewidzianym przez kodeks wyborczy”.

Jedno jest pewne – zaufanie do wyborów jako fundamentu demokracji zostało mocno nadwyrężone. I nawet jeśli obecne dochodzenia nie wykażą rażących fałszerstw, to polityczna i społeczna debata na temat sposobu organizacji głosowania dopiero się rozpoczyna.

Leave a Reply