
Posłanka Polski 2050 krytycznie o Tusku, ostre słowa. Błyskawiczna reakcja KO
W ostatnich dniach na scenie politycznej doszło do niespodziewanego spięcia między Polską 2050 a Koalicją Obywatelską. Posłanka Polski 2050, Joanna Mucha, w jednym z wywiadów udzielonych mediom nie szczędziła gorzkich słów pod adresem Donalda Tuska. Wypowiedź błyskawicznie odbiła się szerokim echem, wywołując reakcję polityków Koalicji Obywatelskiej, którzy ostro odpowiedzieli na krytykę.
„Nie takiej polityki oczekiwaliśmy”
Joanna Mucha, była minister sportu w rządzie PO-PSL, a obecnie jedna z prominentnych postaci Polski 2050, zdecydowała się na publiczną ocenę działań Donalda Tuska jako premiera. W rozmowie z dziennikarzami TVN24 posłanka powiedziała:
— Donald Tusk miał być gwarantem dialogu, porozumienia i nowego stylu uprawiania polityki. Tymczasem obserwujemy coś, co coraz bardziej przypomina powrót do przeszłości — rządy silnej ręki, podejmowanie decyzji w wąskim gronie, marginalizowanie koalicjantów. To nie jest ta zmiana, którą obiecywaliśmy Polkom i Polakom.
Według Muchy, Tusk nie konsultuje kluczowych decyzji z koalicjantami, a jego styl zarządzania przypomina bardziej politykę z lat 2007–2014 niż nowoczesne przywództwo, które miało być odpowiedzią na osiem lat rządów PiS.
Reakcja Koalicji Obywatelskiej: „To cios w jedność koalicji”
Na słowa posłanki błyskawicznie zareagowali przedstawiciele Koalicji Obywatelskiej. Jako pierwszy głos zabrał poseł KO, Marcin Kierwiński:
— Bardzo mnie dziwią i martwią słowa Joanny Muchy. Jesteśmy w kluczowym momencie reformowania państwa po katastrofie, jaką zostawił PiS. Tego typu publiczne wystąpienia tylko osłabiają nasze wspólne działania i są wodą na młyn dla opozycji. Jeśli są zastrzeżenia, rozmawiajmy o nich na forum koalicji, a nie w mediach.
Do sprawy odniósł się również Borys Budka, który podkreślił, że „każdy ma prawo do swojego zdania, ale pewne rzeczy trzeba załatwiać w zaciszu gabinetów, a nie w przestrzeni publicznej, bo to szkodzi całej koalicji”.
Tusk milczy, ale otoczenie wysyła sygnały
Sam Donald Tusk do tej pory nie odniósł się bezpośrednio do słów Joanny Muchy. Jednak z otoczenia premiera dochodzą sygnały, że szef rządu jest rozczarowany tym, że wewnętrzne różnice w koalicji są nagłaśniane w mediach.
Jeden z bliskich współpracowników premiera, proszący o anonimowość, powiedział dziennikarzom PAP:
— Donald Tusk nie zamierza wchodzić w publiczne polemiki ze swoimi koalicjantami. On wierzy w odpowiedzialność polityczną i liczy na to, że Polska 2050 zachowa powagę sytuacji. W tej chwili mamy wiele wyzwań: naprawa sądów, sytuacja w oświacie, relacje z Unią Europejską. Nie ma przestrzeni na jałowe spory personalne.
Polska 2050 odpowiada: „Nie będziemy milczeć”
Polska 2050 nie zamierza jednak wycofywać się z krytyki. Rzecznik ugrupowania, Mirosław Suchoń, wydał specjalne oświadczenie, w którym zaznaczył, że posłanka Mucha wyraziła stanowisko, które „podziela wielu członków Polski 2050”.
— Jesteśmy w rządzie nie po to, by przytakiwać, ale by reprezentować naszych wyborców. Nasze postulaty, jak dekoncentracja mediów, neutralność klimatyczna czy reforma administracji, są od miesięcy odkładane na później. Mamy obowiązek o tym mówić — napisał Suchoń.
W podobnym tonie wypowiedział się lider Polski 2050, Szymon Hołownia, który podkreślił, że jego ugrupowanie nie zgadza się na „dyktat jednej partii, nawet jeśli formalnie stoi na czele rządu”.
Echa w mediach i społeczeństwie
Konflikt szybko trafił na czołówki portali internetowych i został szeroko skomentowany w mediach społecznościowych. Internauci są podzieleni. Część komentatorów popiera Muchę, wskazując, że „koalicja nie może być jedynie fasadą dla rządów PO”. Inni z kolei twierdzą, że publiczna krytyka osłabia jedność rządu i zagraża stabilności.
Znany publicysta, Jacek Żakowski, powiedział w Tok FM:
— To nie jest koniec świata, że koalicjanci się różnią. Problemem jest brak ustalonych zasad komunikacji i debaty wewnątrz rządu. Jeśli każda frustracja będzie rozgrywana na łamach gazet, to długo ten rząd nie pociągnie.
Co dalej?
W kuluarach mówi się, że Tusk planuje spotkanie liderów koalicji, by zażegnać rosnące napięcia. Według nieoficjalnych informacji, premier ma wezwać na rozmowy Hołownię i Kosiniaka-Kamysza jeszcze przed zaprzysiężeniem Karola Nawrockiego na prezydenta IPN, które zaplanowano na 6 sierpnia.
Eksperci wskazują, że obecny kryzys, choć jeszcze niewielki, może być sygnałem poważniejszych tarć wewnątrz koalicji. Zwłaszcza że jesienią mają rozpocząć się prace nad przyszłorocznym budżetem, a Polska 2050 zapowiada, że nie poprze żadnych rozwiązań, które nie będą uwzględniać ich postulatów programowych.
Podsumowanie
Wystąpienie Joanny Muchy stało się symbolicznym przełomem w dotychczasowym funkcjonowaniu rządzącej koalicji. Z jednej strony ujawnia realne napięcia i niezadowolenie części polityków z kierunku, w jakim zmierza rząd Tuska. Z drugiej – pokazuje, jak trudne jest utrzymanie jedności w szerokiej koalicji, zwłaszcza w obliczu różnic programowych i ambicji liderów poszczególnych ugrupowań.
Na razie nie zapowiada się, by Polska 2050 miała opuścić rząd, jednak eksperci ostrzegają: jeśli Tusk nie podejmie działań integrujących i nie otworzy się na współdecydowanie, kolejne kryzysy są tylko kwestią czasu.