Popłoch w PiS. Giertych reaguje na ustalenia “Faktu”. “Nie pomoże im nawet najlepszy obrońca”

By | April 9, 2025

Popłoch w PiS: Giertych reaguje na ustalenia “Faktu”. “Nie pomoże im nawet najlepszy obrońca”

W polskim życiu politycznym w ostatnich dniach doszło do prawdziwego wstrząsu. Tabloid „Fakt” opublikował szereg informacji, które rzucają nowe światło na działania przedstawicieli byłej władzy — głównie z obozu Prawa i Sprawiedliwości. Ustalenia dziennikarzy wywołały natychmiastowy rezonans nie tylko w mediach, ale również wśród polityków. W szczególności uwagę przyciągnęła reakcja Romana Giertycha — prawnika, byłego wicepremiera, a dziś jednego z najbardziej wyrazistych krytyków PiS. Jego słowa: „Nie pomoże im nawet najlepszy obrońca” odbiły się szerokim echem w przestrzeni publicznej, podgrzewając debatę o ewentualnej odpowiedzialności karnej prominentnych działaczy PiS.

Kulisy sprawy: Co ustalił “Fakt”?

Według dziennikarzy „Faktu”, śledczy badający kulisy rządów Prawa i Sprawiedliwości natrafili na dokumenty oraz zeznania, które mogą sugerować złamanie prawa w kilku newralgicznych obszarach działania państwa. Sprawa dotyczy m.in.:

nieprawidłowości w wydatkowaniu środków publicznych przez Fundusz Sprawiedliwości,

kontrowersyjnego sposobu zarządzania służbami specjalnymi,

wykorzystywania instytucji państwowych do celów politycznych,

podejrzeń o przekroczenie uprawnień przez wysokich urzędników państwowych.

Szczególnie burzliwie komentowane są informacje, jakoby fundusze przeznaczone na pomoc ofiarom przestępstw miały trafiać do organizacji powiązanych politycznie z obozem rządzącym w latach 2015–2023. Dziennikarze „Faktu” ujawnili też, że w Prokuraturze Krajowej i Centralnym Biurze Antykorupcyjnym trwa intensywna weryfikacja działań z ostatnich lat, a niektóre z nich mogą skutkować postawieniem zarzutów karnych.

Giertych uderza: “Czas rozliczeń nadchodzi”

Roman Giertych, znany z ostrego języka i wieloletniego zaangażowania w publiczne spory z politykami PiS, nie kryje satysfakcji z postępów śledztwa. Na platformie X (dawniej Twitter) napisał:

> „Wszystko wskazuje na to, że dni bezkarności się kończą. Nie pomoże im nawet najlepszy obrońca, bo skala bezprawia przekroczyła granice jakiegokolwiek usprawiedliwienia.”

Te słowa Giertycha są nie tylko mocnym komentarzem, ale też wyraźnym sygnałem dla byłych polityków PiS: rozliczenie za czas sprawowania władzy może być nieuniknione. W swoich kolejnych wpisach prawnik nawiązywał także do konkretnych nazwisk — Zbigniewa Ziobry, Mariusza Kamińskiego czy Macieja Wąsika — sugerując, że wobec nich mogą zostać wszczęte formalne postępowania.

Kontekst polityczny: Dlaczego to takie ważne?

Publikacja „Faktu” i reakcja Giertycha pojawiają się w wyjątkowo gorącym momencie. Rząd Donalda Tuska intensyfikuje działania związane z audytem poprzednich ośmiu lat rządów PiS. W ramach zapowiadanych rozliczeń powstała Komisja Śledcza ds. Pegasusa, trwają też liczne kontrole NIK i działania prokuratury. Społeczeństwo, podzielone jak nigdy wcześniej, z niepokojem śledzi kolejne doniesienia medialne, które mogą sugerować upadek mitu „dobrej zmiany” promowanej przez PiS.

Dla polityków opozycji — w tym Giertycha, który sam został wybrany do Sejmu z list Koalicji Obywatelskiej — to idealny moment, by podkreślić konieczność praworządności i pokazania, że nikt nie stoi ponad prawem. Dla PiS — to czas defensywy i budowania narracji o „polowaniu politycznym”.

Reakcje polityków PiS: „To zemsta polityczna”

Politycy Prawa i Sprawiedliwości nie pozostali obojętni na medialną ofensywę. W specjalnym oświadczeniu rzecznik partii Rafał Bochenek stwierdził:

> „To, co obserwujemy, to klasyczny przykład próby odwrócenia uwagi od chaosu rządów Tuska. Roman Giertych od lat prowadzi osobistą krucjatę przeciwko Zbigniewowi Ziobrze i PiS. Jego komentarze nie są warte uwagi, bo są wyłącznie polityczne.”

Podobne opinie wyraził Jarosław Kaczyński, który na konferencji prasowej zasugerował, że „część mediów została wprzęgnięta w działania mające na celu likwidację opozycji”.

Mimo tych zapewnień, atmosfera w szeregach partii staje się coraz bardziej napięta. Coraz częściej mówi się o możliwych „lojalnościach warunkowych” — czyli sytuacji, w której część byłych urzędników zdecyduje się na współpracę ze śledczymi w zamian za złagodzenie potencjalnych zarzutów.

Fundusz Sprawiedliwości — źródło kłopotów?

Szczególną uwagę mediów i śledczych skupia Fundusz Sprawiedliwości, zarządzany przez Ministerstwo Sprawiedliwości pod kierownictwem Zbigniewa Ziobry. Fundusz ten, według założeń, miał służyć wsparciu ofiar przestępstw oraz finansowaniu programów resocjalizacyjnych. Tymczasem, jak wykazała kontrola NIK i doniesienia „Faktu”, środki trafiały do fundacji i stowarzyszeń, które nie miały związku z deklarowanymi celami, a często były blisko związane z Solidarną Polską — formacją Ziobry.

Roman Giertych niejednokrotnie publicznie twierdził, że działania w ramach Funduszu Sprawiedliwości powinny być traktowane jako „systemowe nadużycie władzy”. Podobne zdanie wyraża część komentatorów prawnych, wskazując, że może tu chodzić nie tylko o niegospodarność, ale i o przestępstwo sprzeniewierzenia środków publicznych.

Pegazus i inwigilacja: polityczna bomba z opóźnionym zapłonem

Innym newralgicznym punktem jest afera Pegasusa. Komisja śledcza pracująca nad tą sprawą ma już potwierdzenie, że narzędzie do inwigilacji było wykorzystywane wobec przeciwników politycznych, dziennikarzy, a nawet sędziów. Ustalenia w tej sprawie mogą być miażdżące dla byłych szefów służb, w tym Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika, których ułaskawienie przez prezydenta Dudę wciąż budzi kontrowersje.

Giertych w swoich wypowiedziach wielokrotnie sugerował, że nadużycia w tej sprawie mogą być „pierwszym krokiem do postawienia politycznych liderów PiS przed sądem”.

Reakcja opinii publicznej i znaczenie medialnych doniesień

Nie bez znaczenia pozostaje rola mediów w całej sprawie. „Fakt” jako pierwszy opisał kulisy działania Funduszu Sprawiedliwości oraz plany postępowań prokuratorskich. Inne redakcje — od TVN24, przez „Gazetę Wyborczą”, po Onet — podchwyciły temat, tworząc szeroki front informacyjny. Dla wielu obywateli to właśnie media stały się dziś głównym źródłem wiedzy o kulisach władzy.

Sondaże opinii publicznej wskazują, że aż 64% badanych uważa, iż osoby odpowiedzialne za nadużycia w czasie rządów PiS powinny ponieść odpowiedzialność karną. Co trzeci respondent uważa też, że Komisja ds. Pegasusa powinna doprowadzić do wniosków prokuratorskich.

Giertych jako figura symboliczna

Choć Roman Giertych był w przeszłości politykiem kontrowersyjnym — jako lider LPR i współpracownik PiS w rządzie Jarosława Kaczyńskiego w latach 2006–2007 — dziś jawi się jako jeden z głównych przeciwników dawnego układu władzy. Jego przemiana z narodowca w liberała, a potem w zaangażowanego prawnika walczącego o praworządność, fascynuje i dzieli opinię publiczną.

Jego obecność w Sejmie IX kadencji to nie tylko symboliczny powrót, ale także realne zagrożenie dla tych, którzy liczyli na przedawnienie przeszłości. Giertych, z racji swojej wiedzy prawniczej i doświadczenia politycznego, może odegrać kluczową rolę w budowaniu fundamentów dla rozliczeń.

Co dalej? Potencjalne scenariusze

W najbliższych miesiącach można się spodziewać:

Wszczęcia formalnych postępowań wobec byłych ministrów i wysokich urzędników,

Przesłuchań przed komisjami śledczymi i udostępnienia materiałów ze śledztw opinii publicznej,

Ujawnienia kolejnych wątków związanych z Funduszem Sprawiedliwości i inwigilacją Pegasusem,

Możliwych aktów oskarżenia i prób postawienia niektórych polityków przed Trybunałem Stanu.

Jeśli działania obecnej władzy okażą się skuteczne, może dojść do najpoważniejszego w historii III RP procesu politycznego o charakterze karnym.

Podsumowanie

Słowa Giertycha — „nie pomoże im nawet najlepszy obrońca” — mogą okazać się proroctwem dla wielu działaczy PiS, którzy w najbliższych miesiącach staną w obliczu poważnych zarzutów. Niezależnie od ostatecznych rozstrzygnięć sądowych, jedno jest pewne: era bezkarności w polskiej polityce być może właśnie dobiega końca. A opinia publiczna — dzięki mediom i determinacji takich osób jak Giertych — nie pozwoli zamieść sprawy pod dywan.