W bezprecedensowym ruchu, który może zmienić bieg polskiej sceny politycznej, Sąd Najwyższy ogłosił decyzję o pełnym przeliczeniu wszystkich głosów oddanych w ostatnich wyborach prezydenckich. Decyzja ta zapadła po rozpatrzeniu licznych protestów wyborczych, w tym kluczowego wniosku złożonego przez sztab Rafała Trzaskowskiego, który przegrał wybory z Karolem Nawrockim niewielką różnicą głosów.
Wybory prezydenckie, które odbyły się zaledwie kilka tygodni temu, zakończyły się zwycięstwem Karola Nawrockiego, ogłoszonego nowym prezydentem Rzeczypospolitej Polskiej przez Państwową Komisję Wyborczą (PKW). Różnica między kandydatami była minimalna — wyniosła zaledwie 1,3%, co już od początku budziło podejrzenia i nieufność wśród wyborców opozycji.
Rafał Trzaskowski, reprezentant centroprawicy i wieloletni prezydent Warszawy, nie pogodził się z wynikiem. Jego sztab wyborczy natychmiast złożył oficjalny protest wyborczy do Sądu Najwyższego, wskazując na możliwe nieprawidłowości w liczeniu głosów, nieprawidłowości w wydawaniu kart wyborczych oraz zarzuty dotyczące możliwego fałszerstwa elektronicznego.
Po wnikliwym zbadaniu sprawy i przeanalizowaniu setek dokumentów, zeznań świadków oraz raportów z międzynarodowych organizacji monitorujących wybory, Sąd Najwyższy uznał, że istnieją podstawy do uznania, iż wynik wyborów mógł zostać zniekształcony.
W wydanym komunikacie czytamy:
> „W związku z licznymi i dobrze udokumentowanymi zarzutami o nieprawidłowości oraz w trosce o zachowanie najwyższych standardów demokracji, Sąd Najwyższy zarządza pełne przeliczenie wszystkich głosów oddanych w wyborach prezydenckich 2025.”
—
🔍 Główne zarzuty i powody przeliczenia
Decyzja sądu opiera się na następujących przesłankach:
Brakujące protokoły z kilku komisji obwodowych,
Niezgodności w liczbie wydanych i oddanych kart w wybranych okręgach,
Doniesienia o “cudach nad urną”, gdzie frekwencja przekraczała 100%,
Nieprawidłowości w systemach informatycznych, które mogły wpłynąć na końcowy wynik głosowania.
Dodatkowo pojawiły się raporty z zagranicznych obserwatorów, w tym OBWE, wskazujące na brak transparentności w niektórych aspektach procesu wyborczego.
—
🧑⚖️ Co oznacza przeliczenie głosów?
Pełne przeliczenie głosów oznacza, że każdy z oddanych głosów zostanie jeszcze raz ręcznie zweryfikowany przez specjalne komisje przeliczeniowe, złożone z niezależnych ekspertów, urzędników PKW oraz przedstawicieli obu kandydatów. Proces ten ma potrwać do kilku tygodni i obejmie:
ponad 27 tysięcy lokali wyborczych w kraju i za granicą,
kilkadziesiąt milionów kart wyborczych,
a także zabezpieczenie wszelkich protokołów i systemów IT.
—
🗣️ Reakcje stron
Rafał Trzaskowski zareagował natychmiast:
> „Dziękuję wszystkim obywatelom za cierpliwość i wiarę w sprawiedliwość. To zwycięstwo dla demokracji, nie tylko dla mnie.”
Karol Nawrocki zaś wydał krótkie, spokojne oświadczenie:
> „Szanuję decyzję sądu i jestem przekonany, że przeliczenie głosów tylko potwierdzi legalność mojego zwycięstwa.”
—
🇵🇱 Społeczeństwo i reakcje międzynarodowe
Wielu Polaków odetchnęło z ulgą, widząc, że wymiar sprawiedliwości działa niezależnie. Demonstracje poparcia dla decyzji Sądu Najwyższego odbyły się w kilku miastach — szczególnie w Warszawie, Gdańsku i Wrocławiu.
Międzynarodowe media również zainteresowały się tematem. CNN, BBC oraz niemiecki „Der Spiegel” określiły decyzję polskiego sądu jako „dowód dojrzałości systemu demokratycznego w Europie Środkowej”.
—
📅 Co dalej?
Proces przeliczania głosów rozpocznie się natychmiast i potrwa do momentu, aż każda niejasność zostanie rozwiana. Jeśli wyniki przeliczenia różnią się od ogłoszonych wcześniej przez PKW, możliwe są dwa scenariusze:
1. Potwierdzenie zwycięstwa Karola Nawrockiego, co umocni jego mandat.
2. Stwierdzenie, że Rafał Trzaskowski zdobył więcej głosów, co oznaczałoby konieczność ogłoszenia go zwycięzcą.
3. Unieważnienie wyborów i rozpisanie ich od nowa, jeśli nie da się ustalić jednoznacznego wyniku.
Decyzja Sądu Najwyższego o przeliczeniu wszystkich głosów to bezprecedensowy krok, który może mieć ogromny wpływ na dalsze losy Polski. Niezależnie od tego, kto ostatecznie zostanie prezydentem, jedno jest pewne — społeczeństwo zasługuje na pełną przejrzystość i uczciwość procesu wyborczego.
Na oczach świata Polska przechodzi dziś ważny test demokracji. Czy zakończy się on odbudową zaufania obywateli do państwa? Czas pokaże.