W finale turnieju singlowego igrzysk olimpijskich Novak Djoković pokonał Carlosa Alcaraza po niewyobrażalnym meczu 7:6(3), 7:6(2). Mimo tak gigantycznej stawki meczu Hiszpan pokazał wielką klasę i zachowanie fair play.
W finale turnieju singlowego igrzysk olimpijskich Novak Djoković pokonał Carlosa Alcaraza po niewyobrażalnym meczu 7:6(3), 7:6(2). Mimo tak gigantycznej stawki meczu Hiszpan pokazał wielką klasę i zachowanie fair play.
Niewiarygodny finał męskiego tenisa w Paryżu. Djoković i Alcaraz dali popis
Finał męskiego turnieju singlistów przeszedł najśmielsze oczekiwania. A te przecież i tak były ogromne. W końcu o złoty medal rywalizowali dwaj z trzech najlepszych tenisistów tego sezonu (Jannik Sinner nie wystartował ze względu na kontuzję).
Carlos Alcaraz, zwycięzca Roland Garros i Wimbledonu przeciwko Novakowi Djokoviciowi, czyli żywej legendzie tenisa. Hiszpan marzył o złotym medalu, który sprawiłby, że ten sezon byłby jednym z najlepszych w jego karierze.
Z kolei 37-letniemu Serbowi, zwycięzcy 24 turniejów wielkoszlemowych do pełni szczęścia w karierze brakowało tylko mistrzostwa olimpijskiego i klasycznego wielkiego szlema. O ile tego ostatniego najpewniej nie uda mu się już osiągnąć, tak mistrzostwo olimpijskie wywalczył po niedzielnym, dodajmy to, niewiarygodnym meczu.
Stawka meczu nie zmieniła Alcaraza. Piękne zachowanie i burza braw
Djoković czekał na ten medal od lat. Za każdym razem ktoś stawał mu na drodze, aż w końcu po niego sięgnął. “Carlitos” robił, co mógł, ale tego dnia nikt i nic nie było w stanie zatrzymać “Nole”.
Alcaraz wielokrotnie w trakcie meczu zebrał owacje od publiczności. Kibice docenili fakt, że Hiszpan, pomimo stawki, nie gra nie fair. Kilka razy pomógł sędziemu w podjęciu prawidłowej decyzji.
Największe wrażenie zrobił, kiedy sędzia zszedł już z krzesła, by powiedzieć obu tenisistom, że podanie Djokovicia było autowe i za moment będzie mógł zaserwować drugi raz, a Hiszpan sprostował arbitra, mówiąc, że podanie było prawidłowe i Serbowi należy się pierwszy serwis.