Oburzające sceny przy trumnie Franciszka. “Granice dobrego smaku przekroczone”

By | April 23, 2025

Śmierć osoby publicznej niemal zawsze wywołuje falę emocji – od głębokiego żalu, przez publiczne wyrazy uznania, aż po medialne widowiska, które często balansują na granicy szacunku i sensacji. Nie inaczej było w przypadku śmierci Franciszka – uwielbianego przez miliony artysty, ikony popkultury i moralnego autorytetu dla wielu pokoleń. Jednak to, co wydarzyło się podczas publicznego pożegnania przy jego trumnie, wywołało ogromne kontrowersje i podzieliło opinię publiczną.

Żałoba czy spektakl?

Pogrzeb Franciszka miał być dniem zadumy, wspomnień i godnego pożegnania człowieka, który przez dekady inspirował i jednoczył ludzi. Niestety, zamiast wzniosłej atmosfery – media społecznościowe oraz relacje na żywo z uroczystości żałobnych szybko zaczęły obiegać nagrania i zdjęcia przedstawiające zachowania, które przez wielu zostały uznane za skandaliczne.

Wśród najczęściej komentowanych scen znalazły się m.in. robienie “selfie” z trumną, histeryczne okrzyki fanów w stylu „Franciszku, kochamy cię, wróć do nas!”, a także pojawienie się celebrytów w kontrowersyjnych strojach, bardziej odpowiednich na galę rozdania nagród niż na ceremonię pogrzebową.

Niektórzy obserwatorzy donosili nawet o sytuacjach, w których dochodziło do przepychanek między osobami próbującymi dostać się jak najbliżej trumny, by „zdobyć” najlepsze ujęcie lub złożyć osobisty przedmiot przy ciele zmarłego.

Media – informacja czy żerowanie na emocjach?

Nie sposób nie zauważyć roli mediów w całym wydarzeniu. Już od momentu ogłoszenia śmierci Franciszka rozpoczął się istny wyścig o zasięgi. Portale informacyjne prześcigały się w publikacjach typu „ostatnie zdjęcia przed śmiercią”, „tajemnicze przesłanie w ostatnim wywiadzie” czy „co naprawdę zabiło Franciszka?”. Każdy krok bliskich zmarłego był komentowany, a prywatne dramaty stawały się publiczną pożywką dla opinii publicznej.

Transmisja z pożegnania była dostępna niemal na każdej platformie – od tradycyjnych stacji telewizyjnych, przez YouTube, aż po TikToka, gdzie młodsze pokolenie żegnało artystę, używając filtrów, muzyki i komentarzy w stylu: „nie wierzę, że już go nie ma, płaczę od rana”.

Wielu komentatorów zadało pytanie: czy to jeszcze żałoba, czy już reality show?

Eksperci biją na alarm

Zachowania zaobserwowane podczas pogrzebu Franciszka skłoniły wielu socjologów, psychologów i etyków do zabrania głosu. Profesor Barbara Kubiak z Uniwersytetu Warszawskiego, specjalistka od rytuałów społecznych, stwierdziła w wywiadzie dla „Rzeczpospolitej”:

> „W kulturze masowej granice między sacrum a profanum coraz bardziej się zacierają. Żałoba, która powinna być czasem wyciszenia, refleksji i intymnego przeżywania straty, staje się widowiskiem. To zjawisko nie jest nowe, ale przybiera coraz bardziej drastyczne formy. Przy trumnie Franciszka obserwowaliśmy momenty, które mogłyby równie dobrze znaleźć się w scenariuszu kontrowersyjnego programu typu reality show”.

Z kolei psycholog społeczny dr Michał Wójcik zauważył, że współczesne społeczeństwo „choruje na uwagę”, a media społecznościowe wzmacniają potrzebę manifestowania emocji w sposób jak najbardziej widoczny:

> „Wielu ludzi nie potrafi przeżywać emocji w ciszy. Dla nich żałoba to nie moment skupienia, ale okazja do pokazania swojej relacji ze zmarłym – często bardzo powierzchownej – w sposób spektakularny i publiczny. Im więcej lajków i udostępnień, tym bardziej czują, że ich ból ma sens.”

Głos rodziny i bliskich

Najbardziej poruszający był jednak apel bliskich Franciszka, którzy – po kilku dniach medialnego chaosu – wydali oficjalne oświadczenie, w którym wyrazili „głębokie rozczarowanie sposobem, w jaki część opinii publicznej potraktowała moment pożegnania”.

W komunikacie czytamy:

> „Franciszek całe życie bronił godności człowieka. Był człowiekiem cichym, pokornym, stronił od sensacji. Tym bardziej boli nas to, że jego ostatnia droga została wykorzystana do taniego widowiska. Prosimy wszystkich o refleksję i uszanowanie pamięci o nim – nie przez głośne gesty, ale przez dobre słowo, modlitwę i życzliwość wobec drugiego człowieka.”

Słowa te poruszyły wielu fanów, którzy w internecie zaczęli publikować wspomnienia o Franciszku, skupiając się na jego działalności charytatywnej, mądrości życiowej i wpływie, jaki wywarł na ich życie. Ta oddolna fala prawdziwej żałoby pokazała, że wciąż istnieje przestrzeń dla autentycznego przeżywania straty – poza błyskami fleszy i ekranami smartfonów.

Kultura żałoby w XXI wieku

Incydent przy trumnie Franciszka otworzył szerszą dyskusję na temat kondycji współczesnej kultury żałoby. Czy w dobie cyfryzacji i wszechobecnych mediów społecznościowych wciąż potrafimy przeżywać stratę w sposób godny i szczery? Czy wszystkie emocje muszą być rejestrowane, transmitowane i komentowane na żywo?

Niektórzy socjologowie zauważają, że forma, w jakiej dziś przeżywamy żałobę, odzwierciedla zmiany cywilizacyjne: od wspólnotowości ku jednostkowości, od ciszy ku ekspresji, od refleksji ku performansowi.

Dr Elżbieta Kołodziej, badaczka rytuałów pogrzebowych w Europie Środkowo-Wschodniej, komentuje:

> „Nie można powiedzieć, że dawniej wszystko było lepsze, a dziś wszystko jest złe. Ale istotna różnica polega na tym, że kiedyś żałoba była doświadczeniem wspólnotowym – przeżywanym razem, ale w szacunku do granic prywatności. Dziś często jest to teatr jednostki, która chce ‘być widziana’ w swoim cierpieniu – niekoniecznie przeżywa, ale odgrywa”.

Granice dobrego smaku – kto je wyznacza?

Pojęcie „dobrego smaku” jest z natury względne i zmienia się w czasie. To, co dziś uznawane jest za niestosowne, za kilka lat może być standardem. Niemniej jednak, sytuacje takie jak ta przy trumnie Franciszka pokazują, że społeczeństwo wciąż odczuwa potrzebę istnienia pewnych norm – granic, których przekroczenie wywołuje oburzenie, wstyd, a czasem nawet żal.

Krytycy zachowań z pogrzebu nie oczekują powrotu do XIX-wiecznych konwenansów, ale apelują o jedno – o szacunek. Szacunek dla zmarłego, dla jego bliskich, dla samego aktu umierania i żegnania.

Jak zauważyła jedna z internautek, która opublikowała krótki, ale mocny wpis na Facebooku:

> „Franciszek dał nam tyle dobra, a my mu oddaliśmy… telefon w twarz. Wstyd.”

Czy możemy się czegoś nauczyć?

Choć wydarzenia przy trumnie Franciszka wywołały falę oburzenia, być może staną się impulsem do głębszej refleksji nad tym, jak jako społeczeństwo przeżywamy żałobę. Może to czas, by ponownie nauczyć się milczenia, empatii i powagi. Może warto odłożyć telefon choć na chwilę i po prostu… być.

Może zamiast dokumentować śmierć, powinniśmy bardziej pielęgnować życie – wspomnienia, wartości, relacje.

Bo Franciszek – jak wielu przed nim – odszedł, ale zostawił coś więcej niż tylko zdjęcia. Zostawił pytanie, czy potrafimy jeszcze żegnać ludzi z godnością.

Leave a Reply