
Nowe wieści o relacji Karola Nawrockiego z panem Jerzym. Mowa o pożyczce i morderczych odsetkach
Karol Nawrocki, coraz bardziej rozpoznawalna postać w polskim życiu publicznym, znalazł się ponownie w centrum uwagi. Tym razem nie chodzi jednak o kampanię prezydencką, ani wystąpienia medialne, lecz o zaskakujące doniesienia na temat jego relacji z panem Jerzym W., prywatnym przedsiębiorcą z województwa mazowieckiego. Jak wynika z nieoficjalnych źródeł, sprawa dotyczy pożyczki – i to nie byle jakiej – oraz rzekomo „morderczych odsetek”, które miały być częścią niejasnej umowy zawartej między obydwoma panami.
⸻
Tajemniczy dług sprzed lat
Według informacji ujawnionych przez dziennikarzy śledczych, relacja między Karolem Nawrockim a Jerzym W. sięga kilku lat wstecz, jeszcze zanim Nawrocki rozpoczął swoją drogę do politycznej kariery ogólnokrajowej. Wówczas – jak podaje źródło zbliżone do środowiska przedsiębiorcy – Nawrocki miał zwrócić się do Jerzego W. z prośbą o wsparcie finansowe „na rozwój własnej działalności”.
Z dokumentów, które trafiły do mediów, wynika, że w 2018 roku pan Jerzy udzielił Karolowi Nawrockiemu pożyczki w wysokości 230 tysięcy złotych. Pieniądze miały być przekazane bez udziału instytucji bankowych, na podstawie prywatnej umowy cywilno-prawnej. Problem w tym, że umowa zawierała bardzo nietypowe – i, zdaniem prawników, być może nielegalne – zapisy dotyczące oprocentowania.
⸻
27 procent miesięcznie? „To był absurd”
Według ujawnionych fragmentów dokumentu, pan Jerzy zażądał odsetek na poziomie 27% miesięcznie w przypadku opóźnienia w spłacie pożyczki. Oznaczałoby to ponad 300% rocznie – poziom wielokrotnie wyższy niż dopuszczalny przez polskie prawo cywilne. Choć początkowo spłaty miały przebiegać zgodnie z planem, problemy pojawiły się już po kilku miesiącach.
– To był absurd. Zgodził się na coś, czego nie rozumiał albo był w desperacji – mówi anonimowy informator z otoczenia Nawrockiego. – Kiedy odsetki zaczęły rosnąć, nie było już odwrotu.
Według relacji medialnych, Nawrocki miał w pewnym momencie mieć do spłacenia ponad 400 tysięcy złotych – niemal dwukrotnie więcej niż pierwotna kwota. W 2020 roku miało dojść do pierwszej próby sądowego rozwiązania sprawy, lecz ostatecznie dokumenty zostały wycofane przez obie strony. Nie wiadomo, dlaczego – ani czy doszło do pozasądowego porozumienia.
⸻
Pan Jerzy milczy. Ale pojawiają się nowe wątki
Sam pan Jerzy, obecnie 65-letni właściciel firmy pożyczkowej działającej w Warszawie i Radomiu, nie wypowiada się publicznie. Zasłania się tajemnicą handlową i dobrem swoich klientów. Próby kontaktu podejmowane przez dziennikarzy kończą się milczeniem lub lakonicznym: „Bez komentarza”.
Mimo to wokół sprawy narasta coraz więcej pytań. Pojawiają się sugestie, że nie była to jedyna tego typu pożyczka, jaką udzielił Nawrockiemu. Źródła zbliżone do środowisk finansowych sugerują, że Karol Nawrocki mógł być w przeszłości powiązany z osobami z „szarej strefy” sektora pożyczkowego – czyli z firmami działającymi na pograniczu prawa.
W rozmowie z portalem „Fakty Mazowsze”, były pracownik jednej z takich firm mówi:
„Nazwisko Nawrockiego przewijało się gdzieś na wewnętrznych listach jako dłużnik. Ale nikt nie mówił tego głośno – był już wtedy człowiekiem o pewnych ambicjach politycznych. A takie rzeczy się raczej tuszuje, nie eksponuje.”
⸻
Reakcja sztabu Nawrockiego
Sztab Karola Nawrockiego wydał krótkie oświadczenie, w którym określa całą sprawę jako „próbę politycznej manipulacji” i „brudną grę konkurencji”.
„Pan Karol Nawrocki nigdy nie uczestniczył w działaniach niezgodnych z prawem. Każda współpraca finansowa, jaką podejmował, miała charakter legalny i przejrzysty. Wszelkie spekulacje są próbą zdyskredytowania go jako kandydata, który rośnie w siłę w sondażach.”
Nie odniesiono się jednak bezpośrednio do kwestii pożyczki ani do konkretnych zapisów umowy. Brak jednoznacznych wyjaśnień wzbudza jeszcze większe zainteresowanie opinii publicznej, a niektórzy komentatorzy twierdzą, że sztab „unika odpowiedzi na niewygodne pytania”.
⸻
Eksperci: „Jeśli umowa zawierała lichwiarskie zapisy – obie strony mogą mieć kłopoty”
Prawnicy komentują sprawę z ostrożnością. Jak mówi mec. Dominik Rybicki z kancelarii w Warszawie:
„Jeśli rzeczywiście zawarto umowę, w której odsetki wynosiły 27% miesięcznie, to mówimy o klauzulach rażąco sprzecznych z zasadami współżycia społecznego. Takie zapisy są nieważne z mocy prawa – ale też mogą rodzić odpowiedzialność po stronie wierzyciela.”
Jednak nie tylko pan Jerzy może mieć kłopoty. Nawrocki, jeśli faktycznie podpisał taką umowę, może zostać zapytany, dlaczego nie zgłosił sprawy wcześniej i czy próbował unikać odpowiedzialności finansowej.
– To nie jest tylko kwestia moralna – to może być również kwestia prawna. A w przypadku osoby publicznej – również polityczna – podkreśla prawnik.
⸻
Afera wpływa na sondaże?
Choć cała sprawa wyszła na jaw zaledwie kilka dni temu, już pojawiają się pierwsze oznaki wpływu na wizerunek Karola Nawrockiego. Według sondażu opublikowanego przez Instytut Badań Publicznych, jego poparcie spadło o 2 punkty procentowe w ciągu tygodnia.
To jeszcze nie tragedia, ale – jak mówią eksperci – jeśli sprawa będzie się ciągnąć, może poważnie nadwyrężyć wiarygodność kandydata, zwłaszcza w oczach wyborców ceniących uczciwość i przejrzystość finansową.
⸻
Komentarze społeczne: „Nie ufam komuś, kto nie spłaca długów”
W mediach społecznościowych nie brakuje emocjonalnych reakcji. Internauci podzielili się na dwa obozy: jedni bronią Nawrockiego, twierdząc, że „padł ofiarą lichwiarza”, inni są bardziej krytyczni.
– Jeśli ktoś pożycza pieniądze od prywatnych pożyczkodawców z umową na kolanie, a potem udaje, że nic się nie stało – to nie jest człowiek godny zaufania – pisze jedna z użytkowniczek Twittera.
Inni pytają wprost: „Skoro nie potrafi zarządzać własnymi finansami, jak chce zarządzać państwem?”
⸻
Co dalej?
Nie wiadomo, czy sprawa trafi ponownie do sądu. Pojawiły się także sugestie, że organy ścigania mogą z urzędu zainteresować się kwestią pożyczki, jeśli uznają, że mogło dojść do naruszenia przepisów ustawy antylichwiarskiej.
Jedno jest pewne – temat będzie powracał, szczególnie w kontekście kampanii wyborczej. Każde nowe doniesienie może stać się materiałem dla konkurencji i przedmiotem debaty publicznej.
⸻
Podsumowanie
Sprawa pożyczki Karola Nawrockiego od pana Jerzego, z niepokojąco wysokimi odsetkami, to kolejny przykład, jak przeszłość może wrócić w najmniej oczekiwanym momencie. Choć wiele kwestii pozostaje niejasnych, jedno wiadomo na pewno: w polityce nie ma miejsca na niedopowiedzenia, szczególnie gdy w grę wchodzą pieniądze, wiarygodność i zaufanie publiczne.
Czy Nawrocki przetrwa ten kryzys? Czy sprawa będzie miała dalszy ciąg prawny? Tego dowiemy się zapewne w najbliższych tygodniach.