Nawrocki w tarapatach? Hołownia podjął zdecydowane kroki. “Działamy szybko”

By | May 6, 2025

W ostatnich tygodniach scena polityczna w Polsce po raz kolejny została rozgrzana do czerwoności przez wydarzenia, których centrum stanowi Telewizja Polska i jej obecny szef – Michał Adam Nawrocki. Wokół jego osoby narasta kontrowersja związana z podejrzeniem przekroczenia uprawnień, złamania procedur lub ignorowania decyzji nadrzędnych organów państwowych. W tej sprawie kluczową rolę zaczął odgrywać marszałek Sejmu – Szymon Hołownia, który zapowiedział szybkie i zdecydowane działania w ramach przysługujących mu kompetencji. Czy to początek końca Nawrockiego jako szefa TVP? A może kolejna odsłona politycznego teatru, w którym nikt nie chce ustąpić?

Telewizja Polska jako centrum sporów politycznych

TVP od wielu lat stanowiła swoisty bastion rządzących – najpierw Prawa i Sprawiedliwości, a obecnie pole starcia pomiędzy różnymi organami władzy. Po wyborach parlamentarnych w październiku 2023 roku, kiedy to Koalicja Obywatelska, Trzecia Droga i Lewica uzyskały większość parlamentarną, w wielu instytucjach rozpoczął się proces transformacji. Media publiczne, w tym przede wszystkim TVP, znalazły się na celowniku nowych sił rządzących jako przestrzeń wymagająca pilnej depolityzacji i profesjonalizacji.

Jednak proces ten okazał się znacznie bardziej skomplikowany niż początkowo zakładano. Choć rząd Donalda Tuska deklarował, że media publiczne będą odpartyjnione i przekształcone w niezależne instytucje służące obywatelom, to w praktyce napotykał opór – zarówno ze strony części struktur państwa, jak i osób bezpośrednio powiązanych z poprzednią ekipą rządzącą.

Michał Adam Nawrocki – kim jest?

Michał Adam Nawrocki to postać znana głównie osobom śledzącym kulisy mediów. Objął stanowisko prezesa TVP w kontrowersyjnych okolicznościach – przez niektórych uważany za „człowieka PiS”, dla innych jest jedynie technokratą wykonującym swoje obowiązki. Jednak to właśnie jego działania w ostatnich miesiącach – a konkretnie ich zaniechanie – wzbudziły podejrzenia i kontrowersje.

Według niektórych doniesień, Nawrocki miał ignorować zalecenia ministra kultury, dotyczące wprowadzenia zmian programowych i kadrowych w TVP. Co więcej, miały pojawić się zarzuty dotyczące finansowania niektórych projektów bez odpowiednich zgód oraz podpisywania umów w sposób budzący wątpliwości prawne. Choć sam Nawrocki stanowczo zaprzecza wszelkim oskarżeniom i twierdzi, że działa zgodnie z literą prawa, to jednak nie brakuje głosów, że jego dni na stanowisku mogą być policzone.

Hołownia: “Działamy szybko”

W tym kontekście głos zabrał marszałek Sejmu – Szymon Hołownia. Jako polityk, który wielokrotnie podkreślał wagę przejrzystości życia publicznego i konieczność reformowania instytucji państwowych, Hołownia postanowił działać.

Podczas konferencji prasowej w Sejmie Hołownia powiedział:
„Nie możemy sobie pozwolić na to, by instytucje publiczne, w tym media, działały w sposób niezgodny z prawem. Działamy szybko, ponieważ sytuacja wymaga stanowczości i odpowiedzialności. Nie chodzi tu o politykę, lecz o elementarny porządek instytucjonalny państwa”.

W ramach przysługujących mu uprawnień Hołownia skierował do KRRiT oraz Najwyższej Izby Kontroli wniosek o wszczęcie pilnego audytu działalności TVP w ostatnich miesiącach. Dodatkowo, zaapelował do ministra kultury o przedstawienie pełnego raportu na temat sytuacji kadrowej i finansowej w spółce.

Reakcje opozycji i opinii publicznej

Reakcje na działania Hołowni były mieszane, ale w dużej mierze pozytywne. Opozycja, zwłaszcza przedstawiciele PiS, zarzucili marszałkowi wykorzystywanie funkcji do „czystki politycznej” i próbę przejęcia kontroli nad mediami. „To, co robi Hołownia, to nic innego jak kontynuacja praktyk, które sam krytykował” – powiedział jeden z posłów PiS.

Z kolei zwolennicy obecnej koalicji rządzącej uznali działania marszałka za konieczne i długo oczekiwane. „W końcu ktoś odważył się postawić granicę politycznej arogancji i bezkarności. Media publiczne nie mogą być traktowane jak folwark jednej partii” – komentował poseł Lewicy.

W mediach społecznościowych również wybuchła gorąca dyskusja. Internauci, w zależności od sympatii politycznych, podzielili się na dwa obozy: jedni bronili Nawrockiego, inni żądali jego natychmiastowego odwołania. W sieci zaczęły krążyć hashtagi takie jak #TVPdlaObywateli czy #NawrockiDoDymisji.

Co dalej z TVP?

Na razie nie wiadomo, czy działania Hołowni doprowadzą do dymisji Nawrockiego. Zgodnie z przepisami, zmiana na stanowisku prezesa TVP może nastąpić tylko w wyniku decyzji Rady Mediów Narodowych lub po reformie przepisów dotyczących mediów publicznych. Tymczasem opóźniające się prace legislacyjne oraz brak jednomyślności w koalicji rządzącej co do kształtu przyszłych mediów sprawiają, że sytuacja pozostaje patowa.

Nie zmienia to jednak faktu, że nacisk społeczny rośnie. Coraz więcej środowisk – od dziennikarzy, przez organizacje pozarządowe, po zwykłych obywateli – domaga się transparentności i jasnych działań.

Kontekst ustrojowy – czy Hołownia przekracza kompetencje?

Nie brakuje także głosów, że działania Szymona Hołowni, choć politycznie słuszne, mogą balansować na granicy kompetencji przypisanych marszałkowi Sejmu. W Polsce system polityczny opiera się na ścisłym rozdziale kompetencji pomiędzy poszczególne organy władzy. Marszałek Sejmu nie ma bezpośredniego wpływu na zarządzanie spółkami medialnymi, ale jako jedna z najważniejszych osób w państwie ma wpływ na kierunek debaty publicznej i może inicjować działania kontrolne.

Z tego względu wielu konstytucjonalistów zwraca uwagę, że Hołownia porusza się w cienkiej strefie interpretacyjnej. Z jednej strony jego inicjatywy są legalne, z drugiej – mogą być postrzegane jako próba rozszerzenia władzy politycznej w sferze, która powinna być niezależna.

Podsumowanie: polityka, odpowiedzialność i przyszłość mediów

Sprawa Nawrockiego i reakcja Hołowni są odbiciem głębszego kryzysu instytucjonalnego, który od lat trawi polską politykę. Brak jasnych zasad, upolitycznienie mediów publicznych, a także brak szybkich procedur odwoławczych powodują, że każda zmiana na szczytach władzy prowadzi do chaosu i sporów kompetencyjnych.

Czy Hołownia rzeczywiście „działa szybko”? Niewątpliwie tak – jego interwencje są konkretne i widoczne. Czy jednak będą skuteczne? To zależy od wielu czynników – determinacji rządu, tempa prac legislacyjnych oraz woli współpracy ze strony opozycji. Niezależnie jednak od wyniku tej konkretnej sprawy, jedno jest pewne: przyszłość mediów publicznych w Polsce rozstrzygnie się nie tylko w gabinetach polityków, ale przede wszystkim w oczach obywateli, którzy coraz częściej domagają się zmian – uczciwych, przejrzystych i służących interesowi publicznemu.

Leave a Reply