Nawrocki na światowej scenie. Pierwszy wywiad w zagranicznych mediach

By | June 8, 2025

Nawrocki na światowej scenie. Pierwszy wywiad w zagranicznych mediach

W polskim życiu publicznym rzadko zdarza się, by postać znana głównie z działań krajowych nagle znalazła się w centrum zainteresowania międzynarodowych mediów. Tym większe poruszenie wzbudził fakt, że prezes Instytutu Pamięci Narodowej, dr Karol Nawrocki, udzielił pierwszego w swojej karierze wywiadu dla zachodniego medium o światowym zasięgu — francuskiego tygodnika „Le Monde Diplomatique”. Dla jednych to zaskoczenie, dla innych logiczny krok w rozwoju jego publicznej aktywności. Co dokładnie powiedział? I co to oznacza dla Polski?

Wywiad, opublikowany w specjalnym dodatku poświęconym pamięci historycznej w Europie Środkowo-Wschodniej, koncentrował się na relacjach Polski z sąsiadami, roli pamięci historycznej w polityce oraz sporze o interpretację XX-wiecznych wydarzeń, takich jak II wojna światowa, komunizm i transformacja ustrojowa. Nawrocki w rozmowie nie tylko bronił dotychczasowej polityki IPN, ale również prezentował własną, nieco bardziej umiarkowaną wizję dialogu międzynarodowego. To zaskoczyło wielu komentatorów — zarówno tych w Polsce, jak i za granicą.

Wśród najważniejszych tez, jakie padły w wywiadzie, znalazła się ta o „odpowiedzialności narodów za prawdę historyczną”. Nawrocki stwierdził, że każde państwo ma prawo — a wręcz obowiązek — bronić własnej narracji historycznej, pod warunkiem że robi to w oparciu o udokumentowane fakty. Dodał też, że „pamięć historyczna nie może być zakładnikiem bieżącej polityki, ale też nie może być od niej całkowicie oderwana”. To balansowanie między historią a polityką od lat stanowi jedno z najtrudniejszych wyzwań dla instytucji takich jak IPN, a sam Nawrocki wielokrotnie był krytykowany za nadmierne upolitycznienie działań Instytutu.

Tym razem jednak wydaje się, że jego wystąpienie miało inny ton. Francuski dziennikarz zauważył, że Nawrocki unikał ostrych sformułowań i zamiast akcentować winy innych, koncentrował się na „potrzebie europejskiego porozumienia wokół prawdy”. W wywiadzie padły słowa o wspólnej odpowiedzialności za edukację młodych pokoleń, a także o „historycznym pojednaniu jako podstawie trwałego pokoju w Europie”. Takie wypowiedzi kontrastują z jego wcześniejszymi deklaracjami, szczególnie z czasów, gdy obejmował stanowisko prezesa IPN.

Czy mamy więc do czynienia z próbą międzynarodowej rebrandingu Karola Nawrockiego? Niewykluczone. Niektórzy analitycy wskazują, że może to być początek budowania pozycji Nawrockiego jako „eksportowego eksperta” w dziedzinie polityki historycznej. W dobie geopolitycznych napięć, wywołanych m.in. przez wojnę w Ukrainie i coraz bardziej agresywną politykę Rosji wobec Zachodu, narracja o potrzebie walki z dezinformacją historyczną zyskuje na znaczeniu. Polska, jako kraj graniczny Unii Europejskiej i NATO, staje się naturalnym głosem regionu — a Nawrocki może próbować wykorzystać tę sytuację do własnych celów.

Trzeba jednak zauważyć, że jego wypowiedzi nie spotkały się z jednolitą reakcją. W polskich mediach rozgorzała debata, czy wywiad był rzeczywiście oznaką „dojrzałości politycznej”, czy też próbą ugrania punktów w oczach zagranicznych obserwatorów. Pojawiły się też zarzuty o „wygładzanie przekazu” i „polityczne PR-owanie historii”. Krytycy twierdzą, że Nawrocki nie odniósł się wystarczająco stanowczo do kwestii kontrowersyjnych, jak np. sprawa Jedwabnego, czy polityka IPN wobec archiwów z lat 80. Z kolei jego zwolennicy widzą w tym wywiadzie próbę „budowania mostów” i podkreślają, że dla wielu zachodnich odbiorców takie zniuansowane podejście może być bardziej przekonujące niż twarde, narodowe deklaracje.

Nie bez znaczenia pozostaje też fakt, że wywiad ukazał się akurat teraz — w czasie, gdy Polska przygotowuje się do objęcia przewodnictwa w Radzie Unii Europejskiej. W tym kontekście głos osoby odpowiedzialnej za politykę pamięci historycznej może mieć znaczenie nie tylko symboliczne, ale również praktyczne. Dobrze skonstruowany przekaz o historii może stać się jednym z elementów tzw. „miękkiej siły” (soft power), której Polska wciąż potrzebuje, by skutecznie konkurować o wpływy w Europie.

Czy więc Nawrocki rzeczywiście przechodzi transformację z urzędnika doświadczonego w krajowych sporach historycznych w polityka zdolnego do dialogu na poziomie międzynarodowym? Odpowiedź nie jest jednoznaczna. Wiele zależy od tego, czy za słowami pójdą czyny. Jeśli wywiad okaże się jednorazowym występem, przejdzie bez większego echa. Ale jeśli stanie się początkiem szerszej strategii — np. udziału w międzynarodowych konferencjach, publikacji w prestiżowych czasopismach, czy współpracy z zagranicznymi instytutami — to może być to punkt zwrotny w jego karierze.

Na razie jedno jest pewne — Karol Nawrocki wszedł na scenę, na której gra toczy się na zupełnie innych zasadach niż te znane z krajowego podwórka. I choć wielu obserwatorów wciąż patrzy na niego z rezerwą, pierwszy krok został wykonany. Jaką ścieżką pójdzie dalej — czas pokaże. Ale z pewnością nie da się już zignorować faktu, że prezes IPN zaczyna mówić nie tylko do Polaków, lecz także do świata.

Leave a Reply