Najwięcej i najmniej, finały w Maladze potwierdziły dominację Świątek. Wyrównany rekord kariery

By | November 20, 2024

Gdy po przegranym meczu deblowym w starciu z Włoszkami Iga Świątek usiadła na ławce, wyglądała tak, jak po swoich najdotkliwszych porażkach w karierze. Momentalnie otoczyły ją koleżanki z drużyny, przytuliła Maja Chwalińska i podkowa na ustach zamieniła się w delikatny uśmiech. Ten wynik oznaczał, że 23-letnia zawodniczka z Raszyna nie zagra już w środę, rywalką finale BJK Cup byłaby prawdopodobnie Katie Boulter. Kończy sezon z bilansem 64 singlowych zwycięstw i zaledwie 9 porażek. I wyrównanym rekordem kariery.

Emocje towarzyszące sportowcom na najwyższym poziomie często są trudne do opisania. Każdy mecz, każde zagranie to historia pełna presji, nadziei i walki. Tak było również w przypadku Igi Świątek podczas tegorocznych rozgrywek Billie Jean King Cup. Po przegranym meczu deblowym z Włoszkami, który przekreślił szanse polskiej drużyny na dalszy awans, Iga wyglądała na załamaną. Obraz 23-letniej zawodniczki z Raszyna siedzącej na ławce z wyraźnym smutkiem na twarzy przypominał najtrudniejsze momenty w jej karierze. Mimo to, wsparcie koleżanek z drużyny, zwłaszcza Mai Chwalińskiej, pomogło jej szybko odnaleźć równowagę emocjonalną.

Polska reprezentacja w BJK Cup – o krok od finału

Walka Polski w tegorocznym Billie Jean King Cup była pełna wzlotów i upadków. Drużyna prowadzona przez Świątek dotarła aż do półfinałów, co samo w sobie jest dużym osiągnięciem. Przed rozgrywkami Iga Świątek była uznawana za liderkę zespołu, a jej indywidualny bilans zwycięstw i porażek w sezonie 2024 (64-9) stanowił doskonały przykład jej wytrwałości i wysokiej formy.

Mecz z Włoszkami w półfinale okazał się jednak zaskakująco trudny. Po zaciętym spotkaniu singlowym Świątek, które zakończyło się jej porażką, nadzieje na awans spoczęły na meczu deblowym. Niestety, pomimo walki, polski duet nie sprostał wyzwaniu. Wynik ten oznaczał, że Świątek nie zagra już w środowym finale, a potencjalnym pojedynkiem byłaby walka z Katie Boulter – liderką brytyjskiej drużyny, która także pokazała się z doskonałej strony w tym turnieju.

Emocje po meczu – wsparcie kluczowe dla Świątek

Po przegranym meczu deblowym widać było, jak wiele ten turniej znaczył dla Igi. Zawodniczka, która na co dzień imponuje spokojem i opanowaniem, tym razem nie mogła ukryć emocji. Widok Mai Chwalińskiej, która jako pierwsza podeszła do Świątek i ją przytuliła, był momentem pokazującym, jak ważna jest drużynowa więź w takich chwilach. Chwili smutku towarzyszyły też delikatne gesty wsparcia ze strony innych koleżanek z zespołu.

“Iga jest liderką, ale i człowiekiem. Presja spoczywa na niej przez cały rok, a my jako drużyna chcieliśmy jej pokazać, że nie jest w tym wszystkim sama” – mówiła po meczu Maja Chwalińska.

Podsumowanie sezonu – rok pełen sukcesów

Pomimo rozczarowania związanego z Billie Jean King Cup, Świątek kończy sezon 2024 na bardzo wysokim poziomie. Jej bilans 64 zwycięstw i tylko 9 porażek mówi sam za siebie. W tym sezonie Iga zdobyła trzy tytuły wielkoszlemowe: Australian Open, Wimbledon i US Open. Co więcej, utrzymanie się na pozycji liderki światowego rankingu WTA przez cały rok jest kolejnym dowodem na jej dominację w kobiecym tenisie.

Świątek nie tylko wyrównała swój rekord kariery, ale również pokazała, że jest w stanie radzić sobie z ogromną presją. Jej sukcesy w turniejach indywidualnych przeplatały się z trudnymi momentami w rozgrywkach drużynowych, ale to właśnie różnorodność doświadczeń czyni ją jeszcze bardziej kompletną zawodniczką.

BJK Cup – lekcja na przyszłość

Rozgrywki drużynowe takie jak Billie Jean King Cup różnią się znacząco od turniejów indywidualnych. Oprócz presji związanej z własnym występem, dochodzi jeszcze odpowiedzialność za cały zespół. Dla Świątek to doświadczenie było cenną lekcją na przyszłość.

“W sporcie nie zawsze można wygrywać, a porażki uczą nas najwięcej. Ten turniej pokazał mi, jak ważne jest wsparcie drużyny i wspólne dążenie do celu” – powiedziała Świątek na konferencji prasowej po meczu z Włoszkami.

Mimo niepowodzenia, polska drużyna pokazała ogromny potencjał. Świątek, Chwalińska, Alicja Rosolska i Magda Linette udowodniły, że Polska może liczyć na ich zaangażowanie w przyszłych edycjach tego prestiżowego turnieju.

Polska drużyna na tle innych reprezentacji

Tegoroczna edycja Billie Jean King Cup obfitowała w niespodzianki. Ostateczny triumf Włoszek był jednym z bardziej zaskakujących wyników, szczególnie biorąc pod uwagę, że ich drużyna nie była wymieniana w gronie głównych faworytów. Polki jednak również mogą być dumne z osiągniętego wyniku.

Porównując Polskę z innymi czołowymi drużynami, można zauważyć, że nasz zespół opiera się przede wszystkim na sile liderki – Igi Świątek. Włoszki czy Brytyjki mają bardziej zróżnicowaną strukturę, co pozwala im lepiej radzić sobie w sytuacjach kryzysowych.

Sezon 2025 – co dalej dla Świątek i polskiej reprezentacji?

Po zakończeniu intensywnego sezonu, Iga Świątek planuje krótką przerwę, zanim rozpocznie przygotowania do kolejnego roku. Sezon 2025 zapowiada się równie ekscytująco – kolejne turnieje wielkoszlemowe, obrona pozycji liderki rankingu oraz walka o sukcesy drużynowe w Billie Jean King Cup.

Dla polskiej drużyny przyszłość wygląda obiecująco. Młode zawodniczki, takie jak Maja Chwalińska, zdobywają coraz więcej doświadczenia, co może przełożyć się na lepsze wyniki w kolejnych latach. Sama Świątek wyraziła nadzieję, że w przyszłości polska reprezentacja będzie mogła sięgnąć po tytuł w Billie Jean King Cups.

Mimo trudnego zakończenia, sezon 2024 dla Igi Świątek był pełen sukcesów. Rozczarowanie związane z Billie Jean King Cup jest tylko jednym z wielu doświadczeń, które wzbogacają jej karierę. Dzięki wsparciu drużyny i własnej determinacji, Iga z pewnością wróci silniejsza w kolejnym roku, gotowa do nowych wyzwań zarówno na korcie, jak i poza nim.