Najtrudniejszy moment Aryny Sabalenki w meczu z Igą Świątek. “Dawaj!”

By | August 19, 2024

To zwycięstwo daje mi dużo pewności siebie przed US Open — mówi Aryna Sabalenka po pokonaniu Igi Świątek w półfinale turnieju WTA 1000 w Cincinnati. Białorusinka zdradziła również, jak mentalnie poradziła sobie z najtrudniejszym momentem meczu, kiedy Polka jak zaklęta broniła meczbol za meczbolem.

Więcej ciekawych historii znajdziesz w Przeglądzie Sportowym Onet
DODAJ KOMENTARZ
Iga Świątek na etapie półfinału pożegnała się z turniejem w Cincinnati. Tutaj lepsza okazała się Aryna Sabalenka, która pokonała naszą zawodniczkę 6:3, 6:3. Wygrana z pierwszą rakietą świata dała jej dużą satysfakcję, jednak podczas pomeczowego wywiadu starała się zachować chłodną głowę.

Z każdym rozgrywanym meczem budowałam swoją dyspozycję i bardzo się cieszę z poziomu, na którym jestem teraz. Jestem bardzo zadowolona z tego zwycięstwa — mówiła.

— To zwycięstwo daje mi dużo pewności siebie przed US Open, ale to już przeszłość. Oczywiście cieszę się, to był genialny triumf, ale chcę skupić się na swoim tenisie, na tym, by zachować agresywny styl, spokój i pewność na korcie — dodawała.

Tak Aryna Sabalenka przetrwała najtrudniejszy moment
Po tym, jak Sabalenka wygrała pierwszego seta 6:3 i w drugim objęła już prowadzenie 5:1, wydawało się, że zakończenie meczu to kwestia chwili. Wtedy jednak zdecydowany opór postawiła Świątek.

Białorusinka miała wówczas siedem piłek meczowych, ale Polka nie zamierzała się poddać. Obroniła się, wygrała gema, a po chwili przełamała przeciwniczkę, znów broniąc się dwa razy przed porażką. Rywalka nie ukrywa, że był to dla niej najtrudniejszy moment tego starcia.

— Zdecydowanie. Mówiłam sobie: “Dawaj, ona jest liderką rankingu, do końca będzie walczyć i robić, co w jej mocy, żeby wygrać. Dalej graj agresywnie, wywieraj na niej presję… Po prostu graj swój tenis”. Tak starałam się myśleć w tym momencie — mówiła.

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *