Marcin Gortat mocno o Karolu Nawrockim. Zaapelował do młodych wyborców. “Opamiętajcie się!”

By | May 30, 2025

Karol Nawrocki, prezes Instytutu Pamięci Narodowej oraz potencjalny kandydat w nadchodzących wyborach prezydenckich, jeszcze niedawno cieszył się stabilnym i lojalnym elektoratem. Jego wizerunek jako obrońcy pamięci historycznej, człowieka zasad i urzędnika niezależnego od politycznych gierek, budził sympatię głównie wśród wyborców konserwatywnych, patriotycznie nastawionych i przywiązanych do wartości narodowych. Jednak najnowszy sondaż przeprowadzony przez renomowaną pracownię badawczą wskazuje, że poparcie dla Nawrockiego zaczęło topnieć – a to może mieć poważne konsekwencje dla jego przyszłości politycznej.

Zaskakujące dane z badania opinii publicznej

Zgodnie z wynikami opublikowanego w tym tygodniu sondażu, poparcie dla Karola Nawrockiego spadło z 17% do zaledwie 11% w ciągu ostatnich dwóch miesięcy. Jeszcze bardziej niepokojące dla jego sztabu może być to, że niemal połowa respondentów, którzy wcześniej deklarowali oddanie na niego głosu, obecnie wyraża „brak zdecydowania” lub rozważa poparcie innego kandydata.

Respondenci jako powody zmiany stanowiska najczęściej wskazywali:

zbytnią koncentrację Nawrockiego na tematach historycznych, przy jednoczesnym pomijaniu bieżących problemów społecznych,

brak konkretnego programu gospodarczego,

niejasną postawę wobec kluczowych spraw międzynarodowych, takich jak relacje z Unią Europejską i polityka bezpieczeństwa.

Zderzenie historii z teraźniejszością

Eksperci podkreślają, że Karol Nawrocki zbudował swoją tożsamość publiczną wokół kwestii związanych z pamięcią narodową – m.in. lustracją, upamiętnianiem ofiar komunizmu, ściganiem zbrodniarzy wojennych czy obroną dobrego imienia Polski za granicą. Choć te tematy są ważne i cieszą się poparciem części społeczeństwa, nie wystarczają, by zapewnić szerokie zwycięstwo w wyborach powszechnych.

– Nawrocki reprezentuje model kandydata zbudowanego na micie obrońcy tożsamości narodowej. Ale wyborcy coraz częściej pytają: co z inflacją, co z mieszkalnictwem, co z ochroną zdrowia? – mówi dr Helena Małecka, politolożka z Uniwersytetu Warszawskiego. – Historia jest ważna, ale nie zastąpi konkretów dotyczących przyszłości – dodaje.

Rywalizacja wewnątrz prawej strony sceny politycznej

Jednym z powodów odpływu części wyborców od Nawrockiego może być również pojawienie się alternatywy w postaci bardziej wyrazistych kandydatów z prawej strony. Mowa tu m.in. o Zbigniewie Ziobrze, który zapowiedział swój powrót do polityki po okresie rekonwalescencji, oraz Patryku Jakim, który buduje kampanię opartą na radykalnym sprzeciwie wobec polityki unijnej i zapowiada „przywrócenie suwerenności narodowej”.

– Nawrocki starał się przedstawiać jako kandydat wyważony, umiarkowany, instytucjonalny. Tymczasem część konserwatywnych wyborców potrzebuje dziś mocniejszego głosu, który nazwie rzeczy po imieniu – zauważa prof. Marcin Biernacki z Instytutu Spraw Publicznych.

Zawahanie młodszych wyborców

Co ciekawe, sondaż ujawnia też spadek poparcia w grupie wiekowej 25–34 lata, która wcześniej zaskakująco chętnie deklarowała sympatię do Karola Nawrockiego. To właśnie ci wyborcy, często z wyższym wykształceniem i dużym przywiązaniem do idei patriotyzmu obywatelskiego, wydawali się widzieć w nim postać poważną i godną zaufania.

Zmiana tej postawy może wynikać z rozczarowania brakiem nowoczesnej narracji w kampanii Nawrockiego. Jego wystąpienia publiczne, pełne odniesień do przeszłości, rzadko zawierają odniesienia do wyzwań epoki cyfrowej, zmian klimatycznych czy reformy edukacji. W erze TikToka i Instagramu, Nawrocki pozostaje – jak mówią niektórzy komentatorzy – „kandydatem analogowym w cyfrowym świecie”.

Problemy wizerunkowe i błędy w kampanii

Do utraty zaufania mogły też przyczynić się ostatnie wpadki wizerunkowe. Chodzi m.in. o kontrowersyjny wywiad, w którym Nawrocki zasugerował, że niektóre środowiska naukowe „świadomie zacierają granicę między prawdą a propagandą”. Wypowiedź ta została odebrana jako atak na autonomię uczelni i wywołała falę krytyki w środowiskach akademickich.

Dodatkowo sztab Nawrockiego zaniedbał kampanię w mediach społecznościowych. Brak obecności na TikToku, sporadyczne wpisy na Twitterze (X) i niewielka aktywność na YouTube sprawiły, że jego przekaz nie dociera do młodszych grup wyborców w takim stopniu, jak kampanie konkurencji.

Co dalej dla kandydata IPN?

Sztab Karola Nawrockiego zapowiada „nową odsłonę kampanii” i „mocne wejście z programem społecznym”. Mają się w nim znaleźć m.in. propozycje:

dopłat do kredytów hipotecznych dla młodych,

bonu edukacyjnego na szkolenia i kursy zawodowe,

wsparcia dla rodzin wielodzietnych,

reforma instytucji kultury i nadanie im „narodowego kierunku działania”.

Czy to wystarczy, by odzyskać utracone zaufanie wyborców? Trudno powiedzieć. Choć Nawrocki nadal może liczyć na żelazny elektorat związany z IPN i środowiskami patriotycznymi, to jego droga do drugiej tury staje się coraz bardziej stroma.

Komentarze polityków i ekspertów

– Karol Nawrocki to człowiek zasad, ale polityka wymaga elastyczności i komunikacji – powiedział w jednym z wywiadów były doradca prezydenta Lecha Kaczyńskiego. – Nie wystarczy być uczciwym i dobrze mówić o przeszłości. Trzeba też umieć odpowiadać na pytania o przyszłość.

Z kolei opozycja chętnie komentuje spadek poparcia dla Nawrockiego jako dowód na zmęczenie społeczeństwa „monopolem narracyjnym IPN” i brakiem świeżego spojrzenia na problemy współczesnej Polski.

Podsumowanie

Zmiana nastrojów wśród wyborców Karola Nawrockiego to nie tylko efekt jednego sondażu. To raczej sygnał głębszego procesu – zmiany oczekiwań społecznych wobec kandydatów, większego zapotrzebowania na programy praktyczne i współczesne oraz rosnącej roli nowoczesnych form komunikacji. Nawrocki, jeśli chce pozostać graczem w wyborach prezydenckich, musi wyjść poza swoją strefę komfortu i zaproponować coś więcej niż tylko odwołania do pamięci narodowej. W przeciwnym razie jego kandydatura może pozostać jedynie epizodem – choć ważnym – w historii polskiej polityki.