Legendarny polski piłkarz się nie kryje. Poparł Karola Nawrockiego

By | May 11, 2025

W świecie sportu, a szczególnie piłki nożnej, publiczne deklaracje polityczne są zjawiskiem rzadkim. Wielu sportowców unika angażowania się w sprawy społeczne i polityczne, obawiając się kontrowersji, które mogą wpłynąć na ich wizerunek lub relacje z kibicami. Jednak w ostatnich dniach jedna z najbardziej rozpoznawalnych postaci polskiego futbolu postanowiła przerwać milczenie. Legendarny piłkarz, którego nazwisko od dekad kojarzy się z sukcesami reprezentacji Polski, publicznie wyraził poparcie dla Karola Nawrockiego – obecnego prezesa Instytutu Pamięci Narodowej.

Decyzja ta wywołała poruszenie nie tylko wśród fanów sportu, ale także w środowiskach historycznych, politycznych i medialnych. Czym kierował się piłkarz? Co skłoniło go do zabrania głosu? I kim właściwie jest Karol Nawrocki, którego działalność w ostatnich latach budziła tak wiele emocji?

Kim jest Karol Nawrocki?

Karol Nawrocki to historyk, publicysta i działacz państwowy, od 2021 roku pełniący funkcję prezesa Instytutu Pamięci Narodowej. Z wykształcenia doktor historii, związany był wcześniej m.in. z Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku. Znany jest z konserwatywnego podejścia do polityki historycznej oraz mocnego akcentowania roli Żołnierzy Wyklętych i antykomunistycznego podziemia w narracji o najnowszych dziejach Polski.

Jego kadencja w IPN to czas intensyfikacji działań edukacyjnych, rozbudowy archiwów cyfrowych i organizowania szerokich kampanii społecznych. Z drugiej strony, Nawrocki był też krytykowany za upolitycznienie instytucji oraz forsowanie jednostronnej wersji historii, zgodnej z narracją rządzącej partii. W opinii niektórych, jego styl zarządzania IPN-em jest konfrontacyjny i dzieli społeczeństwo. Dla innych to nieugięty obrońca pamięci narodowej i strażnik prawdy historycznej.

Legenda futbolu zabiera głos

W tym kontekście publiczne wsparcie udzielone przez znanego piłkarza zyskało szczególną wagę. Mowa o Zbigniewie Bońku – byłym reprezentancie Polski, wiceprezydencie UEFA i byłym prezesie Polskiego Związku Piłki Nożnej. Choć przez lata unikał deklaracji politycznych, tym razem postanowił zabrać głos. W wywiadzie udzielonym jednemu z ogólnopolskich tygodników powiedział:

> „Uważam, że Karol Nawrocki to człowiek, który ma wizję, odwagę i determinację. W czasach, gdy historia jest fałszowana i wykorzystywana instrumentalnie, on stawia na prawdę. Cenię ludzi z zasadami – dlatego go popieram.”

Słowa te szybko podchwyciły media. Pojawiły się liczne komentarze, zarówno wyrażające uznanie dla Bońka, jak i krytykujące jego zaangażowanie w sprawy, które – zdaniem niektórych – powinny pozostać poza zainteresowaniem sportowców.

Piłkarze a polityka – trudna relacja

Choć w Polsce sportowcy rzadko angażują się publicznie w politykę, przypadek Bońka nie jest całkowicie odosobniony. W przeszłości podobne gesty wykonywali m.in. Cezary Kucharski, Roman Kosecki czy Tomasz Frankowski – byli reprezentanci Polski, którzy z czasem zaczęli angażować się w życie publiczne, także jako parlamentarzyści.

Jednak poparcie udzielone szefowi IPN nie dotyczy stricte polityki partyjnej – przynajmniej w warstwie deklaratywnej. To raczej opowiedzenie się po stronie określonej wizji pamięci historycznej. Tyle że w polskich realiach każda taka deklaracja ma wymiar polityczny, czy tego chcemy, czy nie.

Reakcje opinii publicznej

W internecie zawrzało. Zwolennicy Nawrockiego dziękowali Bońkowi za „odwagę” i „trzeźwą ocenę sytuacji”. Krytycy przypominali mu, że jako osoba publiczna powinien zachować neutralność, zwłaszcza że piłka nożna jednoczy ludzi różnych poglądów.

Na forach internetowych i w mediach społecznościowych rozpoczęła się gorąca dyskusja. Jedni chwalili piłkarza za to, że „nie boi się mówić, co myśli”, drudzy pytali, czy jego wypowiedź nie zaszkodzi wizerunkowi całego środowiska sportowego.

Publicyści również zabrali głos. Tomasz Lis napisał na platformie X (dawniej Twitter):

> „Zbigniew Boniek, kiedyś ikona sportu, dziś polityczny komentator? Szkoda, że tak się kończą legendy.”

Z kolei publicysta prawicowy Piotr Zychowicz stwierdził:

> „Brawo, Zibi. Czas, by więcej autorytetów zabierało głos w obronie polskiej historii. Milczenie to współudział w zakłamywaniu przeszłości.”

Bońek – człowiek wielu twarzy

Zbigniew Boniek to postać o ogromnym dorobku. Jako piłkarz reprezentował Polskę 80 razy, strzelając 24 bramki. Grał w takich klubach jak Widzew Łódź, Juventus czy AS Roma. Po zakończeniu kariery piłkarskiej zajął się działalnością organizacyjną, medialną i społeczną.

W latach 2012–2021 był prezesem PZPN, gdzie przeprowadził liczne reformy, unowocześnił struktury związku i zyskał uznanie także na arenie międzynarodowej. W 2017 roku został wybrany wiceprezydentem UEFA – jednej z najwyższych funkcji, jaką kiedykolwiek sprawował Polak w strukturach futbolu europejskiego.

Choć zawsze uchodził za osobę pragmatyczną i zdystansowaną wobec polityki, zdarzało mu się komentować bieżące wydarzenia. Teraz jednak jego głos wybrzmiał szczególnie mocno, bo dotyczy kwestii, które dzielą społeczeństwo bardziej niż jakiekolwiek mecze reprezentacji.

Dlaczego teraz?

Czas, w którym Boniek zdecydował się na publiczne poparcie Karola Nawrockiego, nie jest przypadkowy. W kuluarach mówi się o planowanych zmianach w IPN oraz o możliwości przetasowań w instytucjach państwowych po ewentualnych reformach wprowadzanych przez nową większość parlamentarną.

Wypowiedź Bońka może więc być głosem wsparcia wobec osoby, która – jego zdaniem – może wkrótce zostać odsunięta od władzy. Może to też być forma sprzeciwu wobec tego, co były prezes PZPN postrzega jako „zagrożenie dla prawdy historycznej”.

IPN a sport – nietypowy sojusz?

Warto zauważyć, że Instytut Pamięci Narodowej coraz częściej wchodzi we współpracę ze środowiskiem sportowym. Powstają publikacje o sportowcach w czasach PRL, organizowane są wystawy i konferencje naukowe, a nawet turnieje sportowe poświęcone pamięci bohaterów narodowych.

Boniek jako były działacz sportowy mógł być naturalnym partnerem w takich inicjatywach. Jednak jego obecna deklaracja wychodzi poza ramy instytucjonalnej współpracy. To otwarte i osobiste stanowisko, za które będzie musiał zapłacić – w postaci reakcji opinii publicznej.

Co dalej?

Na razie nie wiadomo, czy Boniek zamierza dalej angażować się w sprawy publiczne. Czy jego wypowiedź to jednorazowy gest? A może początek nowego rozdziału – być może nawet politycznego? Choć sam zainteresowany unika takich sugestii, wielu komentatorów nie wyklucza, że za kilka lat może znaleźć się na listach wyborczych, zwłaszcza jeśli jego aktywność społeczna nabierze tempa.

Również przyszłość Karola Nawrockiego stoi pod znakiem zapytania. Czy uda mu się utrzymać na stanowisku prezesa IPN? Czy społeczne poparcie, także od znanych postaci, wpłynie na decyzje polityczne? Czas pokaże.

Podsumowanie

Deklaracja poparcia dla Karola Nawrockiego ze strony Zbigniewa Bońka to wydarzenie, które odbiło się szerokim echem. W świecie, w którym sportowcy rzadko wypowiadają się na temat spraw społecznych i politycznych, każdy taki gest ma wymiar symboliczny. Boniek postawił na szczerość, ryzykując krytykę – ale również zdobywając uznanie tych, którzy podzielają jego spojrzenie na historię i wartości.

To także znak czasów – coraz więcej osób publicznych przestaje unikać tematów kontrowersyjnych i zaczyna zabierać głos. Czy to dobrze? Opinie są podzielone. Pewne jest jedno: polska scena publiczna zmienia się, a sport – dotąd postrzegany jako „poza polityką” – staje się jej częścią. I choć dla niektórych to powód do niepokoju, dla innych to oznaka dojrzałości i odpowiedzialności.