Karol Nawrocki tak naprawdę złożył aż 71 obietnic. Pierwszych już nie zrealizował

By | August 8, 2025

Karol Nawrocki tak naprawdę złożył aż 71 obietnic. Pierwszych już nie zrealizował

Nowo zaprzysiężony prezydent Karol Nawrocki rozpoczyna swoją kadencję w atmosferze rosnących oczekiwań społecznych i politycznych napięć. Jeszcze w trakcie kampanii wyborczej obiecał, że jego prezydentura będzie „aktywna, sprawcza i w stu procentach oddana obywatelom”. Według analiz przeprowadzonych przez niezależny ośrodek badania obietnic politycznych „Civitas Watch”, Nawrocki w ciągu zaledwie kilku miesięcy kampanii złożył aż 71 konkretnych deklaracji programowych. Dziś, ledwie kilka tygodni po przejęciu urzędu, okazuje się, że pierwsze z nich już zostały złamane lub odłożone w czasie bez wyraźnego terminu realizacji.

Odważne deklaracje na starcie

Podczas licznych spotkań wyborczych w całej Polsce Nawrocki prezentował się jako kandydat, który „nie rzuca słów na wiatr”. Na wiecach podkreślał, że zamierza rozliczyć poprzedników, wprowadzić przejrzystość w finansach publicznych i „skończyć z polityką obietnic bez pokrycia”. Jego sztab wyborczy stworzył nawet interaktywną mapę obietnic, na której każda deklaracja była szczegółowo opisana i przypisana do konkretnej dziedziny – od gospodarki, przez edukację, po politykę zagraniczną.

Wśród najgłośniejszych zapowiedzi znalazły się m.in.:

wprowadzenie ustawy o jawności majątkowej polityków już w pierwszych 30 dniach urzędowania,

obniżenie podatku VAT na podstawowe produkty spożywcze do 0%,

stworzenie programu „Mieszkanie Plus 2.0” z realnym wsparciem dla młodych rodzin,

zwiększenie nakładów na służbę zdrowia do 7% PKB w ciągu dwóch lat,

skrócenie kolejek do lekarzy specjalistów do maksymalnie 30 dni.

Pierwsze rysy na wizerunku

Niestety, jak pokazuje analiza „Civitas Watch”, już w pierwszych tygodniach kadencji część z tych obietnic została wycofana, opóźniona lub „przekazana do dalszych prac”, co w praktyce oznacza brak pewności co do ich realizacji. Największe kontrowersje wzbudziła sprawa ustawy o jawności majątkowej. Podczas konferencji prasowej w Pałacu Prezydenckim rzecznik prezydenta przyznał, że projekt ustawy nie zostanie złożony w ciągu 30 dni, ponieważ „wymaga szerszych konsultacji z klubami parlamentarnymi”. Dla wielu wyborców, którzy liczyli na szybkie działania w tym zakresie, była to pierwsza poważna oznaka, że zapowiedzi mogą rozminąć się z rzeczywistością.

Podobnie wygląda kwestia obniżki VAT. Choć prezydent podczas kampanii deklarował, że odpowiedni projekt trafi do Sejmu „niezwłocznie po zaprzysiężeniu”, Ministerstwo Finansów poinformowało, że obecne uwarunkowania budżetowe „nie pozwalają na tak radykalny ruch bez wcześniejszej rekompensaty w dochodach państwa”. W praktyce oznacza to, że zmiana może nie nastąpić wcale, przynajmniej w najbliższym czasie.

Reakcje opozycji i komentatorów

Opozycja nie omieszkała wykorzystać sytuacji. Posłowie Koalicji Obywatelskiej i Lewicy już w pierwszym tygodniu sierpnia zarzucili prezydentowi „kampanię opartą na marketingu i nierealnych obietnicach”. – Mamy do czynienia z klasycznym przykładem rozdźwięku między deklaracjami a działaniami. Prezydent Nawrocki jest dziś zakładnikiem własnych słów – stwierdziła posłanka KO Anna Nowak.

Z kolei lider Lewicy, komentując sprawę w mediach społecznościowych, napisał: „71 obietnic w kampanii, a po dwóch tygodniach mamy już pierwsze złamania. Rekordowa szybkość”. Hasztag #ObietniceNawrockiego zaczął trendować na platformie X, gromadząc setki krytycznych komentarzy internautów.

Eksperci polityczni są bardziej ostrożni w ocenach, ale podkreślają, że zbyt szybkie wycofywanie się z głośnych zapowiedzi może poważnie podkopać zaufanie społeczne. – W polityce liczy się nie tylko treść obietnic, ale i tempo ich realizacji. Jeśli wyborcy zauważą, że prezydent już na początku kadencji nie dotrzymuje słowa, trudniej będzie mu przekonać społeczeństwo do kolejnych inicjatyw – mówi dr hab. Marek Wysocki, politolog z Uniwersytetu Warszawskiego.

Sztab broni prezydenta

Kancelaria Prezydenta stara się tonować nastroje, tłumacząc, że wszystkie obietnice pozostają aktualne, ale ich realizacja wymaga współpracy z rządem i parlamentem. – Prezydent Karol Nawrocki jest człowiekiem słowa, jednak funkcjonuje w określonych realiach ustrojowych. Wiele z jego inicjatyw wymaga szerokiego konsensusu politycznego i odpowiednich środków finansowych – podkreśla rzecznik głowy państwa, dodając, że harmonogram wdrażania reform zostanie przedstawiony „w najbliższych tygodniach”.

Doradcy prezydenta argumentują także, że część obietnic – jak zwiększenie nakładów na służbę zdrowia czy program mieszkaniowy – to projekty długofalowe, których efektów nie da się osiągnąć w ciągu kilkunastu dni. – Proszę dać nam czas na solidne przygotowanie reform. Wolimy działać rozważnie, niż wprowadzać prowizorki – mówi jeden z nich.

Presja społeczna rośnie

Mimo tych wyjaśnień presja ze strony opinii publicznej jest coraz większa. Organizacje pozarządowe, które monitorują działania władzy, zapowiadają publikowanie kwartalnych raportów z realizacji obietnic prezydenckich. – Chcemy, aby każdy obywatel mógł sprawdzić, na jakim etapie są poszczególne projekty. Transparentność to fundament demokracji – mówi Katarzyna Zielińska z Fundacji Obywatelskiego Nadzoru.

W mediach zaczęły się również pojawiać porównania do poprzednich prezydentów, którzy w swoich pierwszych miesiącach urzędowania również mierzyli się z zarzutami o brak realizacji deklaracji wyborczych. Niektórzy komentatorzy zauważają jednak, że skala obietnic Nawrockiego – 71 punktów programowych – była wyjątkowo ambitna i od początku budziła wątpliwości co do możliwości ich spełnienia.

Co dalej?

Przed Karolem Nawrockim stoi trudne zadanie odbudowania wiarygodności i pokazania, że jego kampanijne słowa nie były jedynie pustymi hasłami. Najbliższe miesiące będą kluczowe – od tego, czy uda się ruszyć z realizacją choć części zapowiadanych reform, zależy w dużej mierze dalszy obraz jego prezydentury.

Jak na razie wyborcy dostali pierwszą lekcję politycznego realizmu – nawet najbardziej zdecydowane deklaracje mogą rozbić się o mur procedur, ograniczeń budżetowych i partyjnych sporów. A Karol Nawrocki, zamiast wizerunku skutecznego reformatora, ryzykuje łatkę polityka, który „obiecał wszystko, a zrealizował niewiele”.

Leave a Reply