
Karol Nawrocki ogłosił swoją decyzję ws. Ukraińców przebywających w Polsce
Decyzja prezydenta Karola Nawrockiego w sprawie przyszłości Ukraińców przebywających w Polsce wywołała w ostatnich dniach ogromne zainteresowanie opinii publicznej. Wystąpienie głowy państwa, transmitowane w największych stacjach telewizyjnych i szeroko komentowane w mediach społecznościowych, dotyczyło zasad dalszego pobytu obywateli Ukrainy, którzy od lutego 2022 roku znaleźli w Polsce schronienie przed rosyjską agresją.
Nawrocki, przemawiając z Pałacu Prezydenckiego, podkreślił, że decyzja w tej sprawie była jedną z najtrudniejszych w jego dotychczasowej kadencji. „Polska pozostaje państwem otwartym i solidarnym, ale jednocześnie musi działać odpowiedzialnie, dbając o bezpieczeństwo, stabilność gospodarki oraz spójność społeczną” – mówił.
Nowe przepisy
Według ogłoszonych rozwiązań, przedłużony zostanie okres legalnego pobytu uchodźców z Ukrainy, jednak wprowadzony zostanie szereg zmian, które mają na celu „uporządkowanie” dotychczasowych zasad.
1. Legalizacja pobytu – Ukraińcy, którzy przyjechali do Polski po wybuchu wojny, będą mogli pozostać w kraju do końca 2026 roku, o ile spełnią określone warunki, m.in. zarejestrują swój pobyt i będą aktywnie uczestniczyć w rynku pracy lub edukacji.
2. Wsparcie socjalne – świadczenia pieniężne i dopłaty do mieszkań mają być stopniowo ograniczane. Prezydent argumentował, że Polska musi „przechodzić od systemu doraźnej pomocy do modelu integracji”.
3. Bezpieczeństwo – wprowadzony zostanie dodatkowy system weryfikacji tożsamości i kontroli dokumentów, co ma zapobiec nadużyciom i nielegalnym praktykom.
4. Edukacja i język – dzieci i młodzież z Ukrainy nadal będą mogły korzystać z polskiego systemu szkolnictwa, ale rodziny zostaną zobowiązane do uczestniczenia w kursach językowych i integracyjnych.
Reakcje polityków
Decyzja Nawrockiego spotkała się z szerokim spektrum reakcji. Politycy rządzącej koalicji ocenili, że to kompromis pomiędzy solidarnością międzynarodową a interesami polskich obywateli. Premier Donald Tusk w krótkim komentarzu stwierdził: „Polska nie odwraca się od Ukrainy, ale oczekuje, że pomoc będzie mądrze i sprawiedliwie zarządzana. To krok w dobrym kierunku”.
Z kolei przedstawiciele opozycji byli podzieleni. Posłowie PiS krytykowali prezydenta za „zbytnią uległość wobec nacisków zewnętrznych”, podkreślając, że w Polsce są problemy mieszkaniowe i finansowe, które dotykają w pierwszej kolejności rodzimych obywateli. „Nie możemy doprowadzić do sytuacji, w której Polacy czują się gorzej traktowani niż cudzoziemcy” – mówił jeden z polityków tej partii.
Lewica z kolei zwracała uwagę, że ograniczanie świadczeń socjalnych może doprowadzić do ubóstwa wśród rodzin uchodźczych. „Nie wolno zostawić tych ludzi samych sobie. Polska zobowiązała się do solidarności i musi tego słowa dotrzymać” – komentowała posłanka partii Razem.
Głos ekspertów
Eksperci wskazują, że decyzja Nawrockiego to próba znalezienia równowagi. Dr Anna Malinowska, socjolożka z Uniwersytetu Warszawskiego, zauważa: „W początkowym okresie wojny Polacy okazali ogromną otwartość i solidarność. Teraz jednak naturalne jest, że pojawia się pytanie, jak długo państwo może utrzymywać system szerokiej pomocy. Regulacje prezydenta mają charakter porządkujący i wskazują, że uchodźcy nie są już tylko gośćmi, lecz stają się częścią polskiego społeczeństwa”.
Ekonomiści zwracają uwagę na koszty, jakie państwo ponosi na rzecz wsparcia dla Ukraińców. Według danych Ministerstwa Finansów tylko w 2024 roku wydatki na ten cel wyniosły ponad 12 miliardów złotych. Zmiana polityki może oznaczać, że budżet państwa zyska dodatkowe środki, które zostaną przeznaczone np. na ochronę zdrowia czy inwestycje w infrastrukturę.
Reakcja Ukraińców
W środowiskach ukraińskich decyzja Nawrockiego wywołała mieszane emocje. Wielu uchodźców przyjęło ją z ulgą – przedłużenie prawa pobytu do 2026 roku daje poczucie bezpieczeństwa i stabilności. Jednak pojawiły się także obawy dotyczące ograniczenia świadczeń.
„Rozumiemy, że Polska nie może w nieskończoność zapewniać pełnego wsparcia, ale boimy się, że wielu rodzin zwyczajnie nie poradzi sobie finansowo” – mówiła jedna z Ukrainek mieszkających w Lublinie.
Organizacje pomocowe apelują, by zmiany były wprowadzane stopniowo i z dużą wrażliwością. „Najważniejsze jest to, by dzieci nie ucierpiały na reformach. Edukacja i integracja muszą pozostać priorytetem” – podkreśliła przedstawicielka fundacji wspierającej uchodźców.
Reakcja Ukrainy
Władze w Kijowie również odniosły się do decyzji polskiego prezydenta. Minister spraw zagranicznych Ukrainy podziękował Polsce za „bezprecedensowe wsparcie”, dodając jednak, że jego kraj liczy na dalszą współpracę w zakresie ochrony swoich obywateli. „Doceniamy gest prezydenta Nawrockiego. Ukraińcy w Polsce to nie tylko uchodźcy, ale też ludzie, którzy chcą budować wspólną przyszłość Europy” – powiedział.
Społeczne emocje
Dyskusja wokół Ukraińców w Polsce od miesięcy dzieli społeczeństwo. Sondaże pokazują, że większość Polaków popiera dalszą pomoc Ukrainie, ale coraz częściej pojawiają się głosy, że powinna być ona bardziej „warunkowa” i związana z wysiłkiem integracyjnym samych uchodźców.
Media społecznościowe natychmiast zalała fala komentarzy. Jedni chwalili prezydenta za „rozsądne podejście”, inni zarzucali mu brak empatii. Pojawiały się też skrajne opinie – od żądań całkowitego zamknięcia granic, po apele o pełną integrację i nadawanie Ukraińcom obywatelstwa.
Co dalej?
Decyzja Karola Nawrockiego nie kończy dyskusji, lecz dopiero ją rozpoczyna. Teraz odpowiednie ustawy i rozporządzenia muszą zostać przyjęte przez parlament. Rząd już zapowiedział, że będzie pracował nad szczegółowymi regulacjami w najbliższych tygodniach.
Przyszłość kilkuset tysięcy Ukraińców w Polsce nadal pozostaje więc w dużej mierze otwarta. Pewne jest jedno – Polska, podejmując takie decyzje, wpisuje się w szerszy europejski kontekst, w którym wszystkie państwa zmagają się z pytaniem, jak długo i w jakiej formie mogą wspierać uchodźców wojennych.