
⸻
Karol Nawrocki na liście Władimira Putina. Co to oznacza?
W kwietniu 2025 roku media w Polsce i za granicą obiegła informacja, że Karol Nawrocki, prezes Instytutu Pamięci Narodowej, znalazł się na rosyjskiej liście osób objętych zakazem wjazdu na terytorium Federacji Rosyjskiej. Decyzja Kremla spotkała się z szerokim odzewem — zarówno w kręgach politycznych, jak i opinii publicznej. W niniejszym tekście postaramy się odpowiedzieć na pytanie: co oznacza obecność Karola Nawrockiego na liście Władimira Putina?
Kim jest Karol Nawrocki?
Karol Nawrocki to historyk, publicysta i od 2021 roku prezes Instytutu Pamięci Narodowej. Wcześniej pełnił funkcję dyrektora Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku. Znany jest z jednoznacznych wypowiedzi na temat historii Polski, szczególnie tej dotyczącej II wojny światowej, komunizmu oraz relacji polsko-rosyjskich. Reprezentuje podejście konserwatywno-patriotyczne, w którym silnie akcentowana jest suwerenność państwa polskiego i rola pamięci historycznej w budowaniu tożsamości narodowej.
Dlaczego Rosja stworzyła taką listę?
Rosyjski rząd od lat korzysta z narzędzi polityki sankcyjnej jako formy odpowiedzi na działania państw i jednostek, które uznaje za wrogie lub niewygodne. Listy osób objętych sankcjami wizowymi lub gospodarczymi są często publikowane w odpowiedzi na sankcje wprowadzane przez Unię Europejską, Stany Zjednoczone czy inne kraje Zachodu wobec rosyjskich polityków, biznesmenów czy instytucji.
W tym przypadku, lista ogłoszona przez rosyjskie MSZ zawiera nazwiska osób z krajów Unii Europejskiej, które zdaniem Kremla „szczególnie aktywnie angażują się w działania rusofobiczne”. Umieszczenie na liście Karola Nawrockiego ma więc wymiar symboliczny i polityczny — ma pokazać, że Rosja reaguje na działania, które uznaje za atak na swoją narrację historyczną i interesy.
Jakie działania Nawrockiego mogły sprowokować Rosję?
Instytut Pamięci Narodowej od lat podejmuje działania, które są niezgodne z rosyjską narracją historyczną. Szczególną uwagę Kreml przykłada do kwestii związanych z II wojną światową i rolą Związku Radzieckiego w Europie Środkowo-Wschodniej. Dla Rosji ZSRR to wyzwoliciel, dla Polski — okupant.
Karol Nawrocki jako prezes IPN wielokrotnie krytykował sowiecką obecność w Polsce, przypominał o zbrodniach Armii Czerwonej i NKWD, a także wspierał inicjatywy upamiętniające ofiary komunizmu. Występował także publicznie przeciwko relatywizacji odpowiedzialności ZSRR za zbrodnie wojenne, takie jak zbrodnia katyńska czy represje stalinowskie. Nie można wykluczyć, że to właśnie jednoznaczne i konsekwentne stanowisko Nawrockiego w tych sprawach doprowadziło do jego umieszczenia na liście.
Symboliczny wymiar sankcji
Zakaz wjazdu do Rosji nie ma realnego wpływu na życie codzienne Karola Nawrockiego. Trudno sobie wyobrazić, aby planował on podróże do Moskwy czy Petersburga w najbliższym czasie. Jednak umieszczenie go na liście to gest symboliczny, mający pokazać, kto według Kremla jest „wrogiem Rosji”.
Warto zauważyć, że podobne sankcje spotkały w przeszłości wielu polityków, działaczy i dziennikarzy z Zachodu, w tym m.in. europosłów, ministrów obrony narodowej czy szefów instytutów badawczych. Rosja traktuje listy sankcyjne jako instrument wojny informacyjnej — nie chodzi wyłącznie o izolowanie konkretnych osób, ale o kreowanie podziałów i napięć w państwach przeciwnych rosyjskiej agresji.
Reakcja Polski i Zachodu
Ministerstwo Spraw Zagranicznych RP wydało oświadczenie, w którym uznało decyzję Kremla za „kolejny akt represji politycznej wobec osób broniących prawdy historycznej”. Premier również odniósł się do sprawy, stwierdzając, że Polska nie da się zastraszyć i będzie nadal wspierać działania na rzecz upamiętnienia ofiar totalitaryzmów. W mediach społecznościowych pojawiły się głosy solidarności z Karolem Nawrockim, także ze strony polityków opozycji.
Z kolei w Unii Europejskiej również dostrzeżono symbolikę działań Rosji. Przedstawiciele Komisji Europejskiej podkreślili, że nie ma zgody na stosowanie gróźb i presji wobec osób, które sprzeciwiają się imperialistycznym ambicjom Kremla.
Kontekst geopolityczny
Nie można analizować decyzji Kremla w oderwaniu od szerszego kontekstu wojny na Ukrainie i rosnącego napięcia na linii Rosja–Zachód. Polska, jako kraj frontowy NATO i jeden z głównych orędowników wsparcia dla Kijowa, odgrywa ważną rolę w przeciwdziałaniu rosyjskiej dezinformacji i propagandzie. Instytucje takie jak IPN mają ogromne znaczenie w walce o pamięć historyczną — nie tylko w wymiarze krajowym, ale również międzynarodowym.
Rosji zależy na tym, aby przedstawić Związek Radziecki jako wyzwoliciela Europy od faszyzmu i zniekształcić obraz swojej roli w historii XX wieku. Działania IPN, a zwłaszcza jego prezesa, przeczą tej narracji. Dlatego też Karol Nawrocki staje się dla Rosji „niebezpieczny” — nie z racji militarnej, lecz symbolicznej.
Czy grożą mu dalsze represje?
Na obecnym etapie trudno mówić o innych formach represji, jakie mogłyby dotknąć Karola Nawrockiego ze strony Rosji. Nie ma podstaw, by sądzić, że Moskwa sięgnie po bardziej agresywne środki. Niemniej, sama obecność na takiej liście niesie ze sobą pewne zagrożenia — np. w kontekście cyberataków, kampanii dezinformacyjnych czy prób dyskredytowania danej osoby w przestrzeni publicznej.
Dlatego też instytucje państwowe powinny monitorować sytuację i zapewnić odpowiedni poziom ochrony osobom objętym represjami ze strony państw autorytarnych.