Justyna Steczkowska o Eurowizji. “Nigdy nie unikniemy politycznych interesów”

By | May 18, 2025

Justyna Steczkowska o Eurowizji: „Nigdy nie unikniemy politycznych interesów”

Justyna Steczkowska, jedna z najbardziej utalentowanych i charyzmatycznych artystek polskiej sceny muzycznej, ponownie znalazła się w centrum uwagi za sprawą swojego udziału w 69. Konkursie Piosenki Eurowizji, który w tym roku odbywa się w Bazylei. Reprezentując Polskę z utworem „Gaja”, artystka nie tylko przyciągnęła uwagę publiczności, ale również otwarcie skomentowała skomplikowane kulisy wydarzenia, które – jak przyznaje – nie jest wolne od wpływów politycznych.

W rozmowach z mediami Steczkowska nie unikała trudnych tematów i z dużą świadomością mówiła o tym, że Eurowizja, choć w teorii jest świętem muzyki, w praktyce od lat balansuje na cienkiej granicy między sztuką a polityką.

– „Jesteśmy na Eurowizji po to, by świętować muzykę, różnorodność i wspólnotę, ale nie możemy udawać, że to wydarzenie jest całkowicie odseparowane od polityki. Tak było, jest i będzie. To konkurs europejski, a Europa to przecież także arena interesów, napięć, sojuszy” – powiedziała artystka w jednym z wywiadów przed finałem.

„Gaja” – piosenka z przesłaniem

Justyna Steczkowska zdecydowała się na utwór „Gaja”, który – jak sama podkreśla – niesie ekologiczne i humanistyczne przesłanie. Piosenka odwołuje się do idei Matki Ziemi, planety zagrożonej działalnością człowieka, ale również symbolicznie opowiada o potrzebie harmonii, empatii i szacunku wobec natury oraz siebie nawzajem.

– „Gaja to więcej niż piosenka. To manifest duchowy i ekologiczny. To mój głos w sprawie kondycji świata, który – jak widzimy – potrzebuje uzdrowienia. Ale wiem też, że takie przesłanie może nie być najważniejsze dla wszystkich jurorów czy widzów. Czasem inne czynniki decydują o tym, kto wygrywa” – zaznaczyła wokalistka.

Wybór takiej tematyki nie jest przypadkowy. Steczkowska od lat angażuje się w działania na rzecz ochrony przyrody i praw zwierząt, a jej artystyczna droga zawsze łączyła estetykę z głębszym przekazem.

Polityka na Eurowizji – temat tabu czy rzeczywistość?

Eurowizja od dawna budzi kontrowersje związane z głosowaniami państw, tak zwanym „głosowaniem blokowym” czy też decyzjami jury, które nie zawsze odzwierciedlają czysto muzyczne walory występów. Steczkowska, która sama startowała już w Eurowizji w 1995 roku z piosenką „Sama”, zna realia konkursu od podszewki.

– „Wtedy byłam młodą artystką, pełną nadziei, że muzyka obroni się sama. Dziś, niemal 30 lat później, jestem dojrzalsza i wiem, że nie zawsze chodzi tylko o utwór, głos czy emocje. Na głosowanie wpływa geopolityka, aktualna sytuacja międzynarodowa, a nawet decyzje polityczne poszczególnych krajów” – mówiła.

Artystka podkreśliła, że nie mówi tego z żalem, ale z trzeźwą oceną sytuacji. – „Nie chodzi o to, by się złościć czy obrażać. To po prostu część tej gry. Trzeba mieć tego świadomość i robić swoje” – dodała.

Wsparcie Polonii – nadzieja mimo wszystko

Justyna przyznała również, że ogromną nadzieję pokłada w głosach Polonii rozsianej po całym świecie. – „Polonia to nasz niewidzialny zespół wsparcia. Czasem głosy naszych rodaków mieszkających za granicą decydują o tym, czy Polska przechodzi dalej, czy nie. Jestem im za to niezmiernie wdzięczna” – podkreśliła.

Rzeczywiście, głosy telewidzów z krajów, w których mieszka silna polska diaspora – takich jak Niemcy, Wielka Brytania, Norwegia czy Szwecja – mogą znacząco wpłynąć na końcowy wynik. Steczkowska nie ukrywa, że liczy na ten aspekt, choć równocześnie jest realistką.

Kobieta z misją, artystka z wizją

Nie sposób nie zauważyć, że udział Justyny Steczkowskiej w Eurowizji 2025 to nie tylko próba zdobycia głównej nagrody. To także symboliczny powrót do międzynarodowego dialogu artystycznego. W czasach, gdy wiele krajów wykorzystuje Eurowizję do pokazania swojej tożsamości, wartości i problemów, polska wokalistka postanowiła zabrać głos w sposób elegancki, ale wyrazisty.

Jej występ został doceniony przez komentatorów i fanów w wielu krajach za profesjonalizm, oryginalność i emocjonalną głębię. Scenografia, kostium i reżyseria występu również zwracały uwagę – wszystko utrzymane było w estetyce inspirowanej naturą, ziemią, symboliką życia i odrodzenia.

Finał w cieniu kontrowersji

Tegoroczna Eurowizja nie była wolna od kontrowersji – począwszy od kwestii dopuszczenia niektórych reprezentacji mimo protestów społecznych, po zarzuty o nieprzejrzystość procedur jury. W tym kontekście słowa Steczkowskiej nabierają dodatkowego znaczenia.

– „Nie mam wpływu na decyzje polityczne, ale mam wpływ na to, co i jak śpiewam. I to jest moja siła” – powiedziała artystka, odnosząc się pośrednio do burzliwej debaty wokół tegorocznego konkursu.

Reakcje fanów i mediów

W mediach społecznościowych nie brakowało słów uznania dla polskiej reprezentantki. Hasztagi #TeamSteczkowska i #Gaja zaczęły pojawiać się na Twitterze i Instagramie w kilkunastu krajach. Fani chwalili wokalistkę za klasę, głos, estetykę i przesłanie.

– „To był nie tylko występ – to było przeżycie duchowe” – napisał jeden z fanów z Niemiec.

Z kolei polskie media doceniły artystyczną dojrzałość Steczkowskiej i jej odwagę w poruszaniu tematów ponadczasowych, które wykraczają poza polityczne podziały.

Co dalej?

Bez względu na ostateczny wynik Eurowizji, Justyna Steczkowska już zapowiedziała, że „Gaja” to początek większego projektu artystycznego, nad którym pracuje. Pojawiły się spekulacje o nowym albumie koncepcyjnym, tournée międzynarodowym i kolejnych inicjatywach społecznych.

– „Chciałabym, aby ‘Gaja’ żyła dalej, niezależnie od konkursu. To przesłanie, które dotyczy nas wszystkich” – podsumowała artystka

Leave a Reply