
Ostatni odcinek „Tańca z gwiazdami” wywołał niemałe poruszenie zarówno wśród widzów, jak i w mediach społecznościowych. Wszystko za sprawą kontrowersyjnego zachowania jurorów, którzy wyjątkowo surowo ocenili występ jednej z ulubionych par programu – Alicji Kaczorowskiej i Michała Gurłacza. Fani show nie kryją oburzenia, a internet dosłownie zalała fala komentarzy.
Kaczorowska i Gurłacz od samego początku sezonu cieszyli się dużą sympatią widzów. Ich występy, choć może nie zawsze perfekcyjne technicznie, były pełne emocji, pasji i prawdziwej radości z tańca. Para włożyła w przygotowania mnóstwo pracy, co było widać na parkiecie. Tym bardziej szokujące było to, jak zostali potraktowani podczas ostatniego odcinka.
Już po zakończeniu tańca widać było napiętą atmosferę. Jurorzy, zamiast tradycyjnych uśmiechów czy drobnych uwag, od razu przeszli do ostrej krytyki. Jeden z nich stwierdził wręcz, że „to był najsłabszy występ wieczoru”, a inny wytknął „brak chemii” i „słabą technikę”. Widzowie przed telewizorami przecierali oczy ze zdumienia. W ich odczuciu występ był pełen uroku i szczerości, a drobne błędy taneczne nie powinny przesłonić całości wrażenia.
Najwięcej emocji wzbudziły słowa jednej z najbardziej znanych jurorek programu. W jej opinii, Kaczorowska i Gurłacz „rozczarowali na całej linii” i „nie dostarczyli oczekiwanej jakości”. Ton jej wypowiedzi był na tyle surowy, że nawet prowadzący program próbowali nieco załagodzić sytuację, żartując i podkreślając pozytywne aspekty występu.
W mediach społecznościowych niemal natychmiast po emisji programu rozpętała się burza. Widzowie zarzucali jurorom brak obiektywizmu, stronniczość, a nawet celowe „gnębienie” pary. „Oceniają emocje, nie technikę! Przecież to było piękne!” – pisali internauci. Inni z kolei zauważali, że surowe noty i krytyczne komentarze mogą zniechęcić uczestników do dalszej walki o marzenia i odebrać radość z udziału w programie.
Nie zabrakło także porównań do innych par, które – zdaniem widzów – zatańczyły znacznie słabiej, a mimo to otrzymały łagodniejsze recenzje i wyższe oceny. Pojawiły się głosy sugerujące, że produkcja promuje określonych uczestników kosztem innych, co podważa ideę sprawiedliwej rywalizacji. „To jest farsa, nie konkurs!”, „Widać, kto ma być w finale…” – takie komentarze pojawiały się najczęściej pod oficjalnymi postami programu.
Sama Alicja Kaczorowska w rozmowie po programie starała się zachować klasę. W krótkim wywiadzie powiedziała: „Każdy ma prawo do swojej opinii. My cieszymy się, że mogliśmy zatańczyć dla tak wspaniałej publiczności. Dla nas najważniejsza jest droga, jaką przeszliśmy, a nie punkty”. Z kolei Michał Gurłacz przyznał, że był zaskoczony tak ostrą reakcją jurorów, ale zamierza wziąć wszystkie uwagi do serca i wykorzystać je jako motywację do dalszej pracy.
Po tych wydarzeniach głos zabrali także inni uczestnicy programu. Kilkoro z nich w mediach społecznościowych zamieściło posty wyrażające wsparcie dla Kaczorowskiej i Gurłacza. Jeden z popularnych celebrytów napisał: „Trzymajcie się! Wasz taniec był piękny! Prawdziwy taniec to emocje, a nie tylko perfekcyjne kroki”. Tego rodzaju komentarze pokazały, że nie tylko widzowie, ale także uczestnicy byli poruszeni niesprawiedliwym traktowaniem pary.
W odpowiedzi na rosnącą falę krytyki, stacja telewizyjna emitująca program wydała krótkie oświadczenie. Podkreślono w nim, że „jury jest niezależne i ma prawo do własnych ocen”, a „program jest na żywo, a wypowiedzi są autentyczne i nieedytowane”. Zapewniono także, że wszyscy uczestnicy mają równe szanse, a głosy widzów mają decydujący wpływ na dalszy przebieg rywalizacji.
Mimo to, wielu fanów zapowiedziało, że odda swoje głosy właśnie na Kaczorowską i Gurłacza w geście solidarności. „Nie pozwolimy, by niesprawiedliwość ich złamała!” – pisali. Internetowe grupy wsparcia zaczęły organizować specjalne akcje promujące parę i mobilizujące do głosowania.
Sprawa ostrych ocen jurorów wywołała też szerszą dyskusję o roli krytyki w programach typu talent show. Czy jurorzy powinni być wyłącznie surowymi recenzentami techniki, czy też brać pod uwagę emocje i rozwój uczestników? Wielu ekspertów podkreślało, że sukces takich programów opiera się nie tylko na rywalizacji, ale także na opowiadaniu historii, budowaniu więzi emocjonalnych i dawaniu nadziei tym, którzy często dopiero uczą się nowego dla siebie świata.
W tym kontekście sytuacja Kaczorowskiej i Gurłacza staje się symbolem walki o autentyczność i pasję w świecie telewizyjnych showbiznesowych formatów. Ich reakcja – pełna klasy i pozytywnego nastawienia – spotkała się z ogromnym uznaniem.
Co przyniesie kolejny odcinek? Czy jurorzy zmienią ton swoich ocen? Czy widzowie wykażą się solidarnością i pomogą parze awansować dalej? Jedno jest pewne – emocji na parkiecie i poza nim na pewno nie zabraknie.