Iga Świątek przed meczem z Aryną Sabalenką. “Nie mogę grać naturalnie”

By | August 18, 2024

W półfinale turnieju WTA 1000 w Cincinnati Iga Świątek zmierzy się z Aryną Sabalenką. Obie zawodniczki zabrały już głos przed tym ekscytującym pojedynkiem.

W zawodach w stanie Ohio Świątek jest rozstawiona z numerem pierwszym, zaś Sabalenka z trzecim. Taki układ sprawił, że tenisistki, które wielokrotnie walczyły o najważniejsze tytuły, tym razem zagrają ze sobą w półfinale. W ćwierćfinale ciężej musiała pracować Polka, która – w trzech setach – pokonała utalentowaną Mirrę Andriejewą. Po wygraniu ostatniej piłki nasza reprezentantka omówiła tę potyczkę przed mikrofonami stacji Sky.

– Cały ten mecz był trudny. Ona grała bardzo intensywnie i często zmieniała kierunki. Była aktywna i przez długi czas wszystko jej wychodziło. Próbowałam lepiej się spisać w drugim secie. W decydującej partii poziom trochę spadł po przerwie na ochłodzenie, to było dość dziwne. Czułam, że muszę wykorzystać szanse, które da mi przy serwisie i w końcówce to zrobiłam, więc jestem z siebie zadowolona.

Następnie Iga opowiedziała o warunkach panujących w Cincinnati, szybkim korcie, na którym grają zawodniczki oraz o przeładowanym kalendarzu startów:

– Nie jest łatwo. Trzeba uważać przy każdym uderzeniu. Nie do końca mogę tu grać w naturalny sposób. Jest szybko i wietrznie, a piłki szybko się zużywają. Trzeba się dostosować, a pod presją rywalki nie jest to proste. Należy znaleźć odpowiedni balans, między wszystkimi tymi czynnikami.

– Władze tenisowe chcą, byśmy grały bardzo dużo. Uważam, że turniejów jest zbyt wiele i to nie skończy się dobrze. Takie natężenie sprawia, że tenis przestaje być dla nas przyjemny. Kocham grać w różnych miejscach, ale równocześnie jestem wykończona. Wielu graczy ci to powie. To trudne, zwłaszcza gdy walczysz o najwyższe cele i dochodzisz daleko w turniejach. Zasługujemy na więcej odpoczynku. Pewnie wielu mnie za to skrytykuje i niełatwo to sensownie wytłumaczyć, ale to moja opinia. By się zregenerować, trzeba sobie ograniczać starty, ale wiem, że tacy gracze, jak Novak i Serena sobie z tym radzili i podejmowali własne decyzje, niezależnie od nacisków ATP i WTA. Zobaczymy, co się wydarzy w przyszłości – mówiła Świątek.

Liderka rankingu poświęciła też chwilę Arynie Sabalence. Nasza tenisistka nie sądzi, by nawierzchnia miała duże znaczenie dla przebiegu ich najbliższego meczu:

– Przy porównywaniu nas ludzie często biorą pod uwagę tylko turnieje wielkoszlemowe, zapominając o reszcie imprez. Obie gramy świetnie na betonie i mączce, a na trawie to ona jest lepsza. To jednak nie jest aż tak ważne. Podłoże może dać jednej z nas małą przewagę, bo mamy inne sposoby gry. Jednocześnie na końcu najbardziej liczy się przygotowanie fizyczne i to, jak zagramy danego dnia.

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *